20 stycznia 2021

Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów

 

 „Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów”


Emil Habibi


Autor/ (ar. إميل حبيبي, hebr. אמיל חביבי ur. 28 stycznia 1922 w Hajfie, zm. 2 maja 1996) – arabski pisarz, obywatel Izraela i członek Knesetu. Pochodził z anglikańskiej rodziny. W młodości pracował w rafinerii oraz w radiu. Należał do Komunistycznej Partii Palestyny, a następnie Komunistycznej Partii Izraela i Maki. W Knesecie zasiadał przez blisko dwie dekady, w latach 1951-1959 oraz 1961-1972. 

Tłumaczenie/ Hanna Jankowska

Tytuł oryginału/ ar "لكع بن لكع، ثلاث جلسات أمام صندوق العجب". الناصرة: دار  آذار،” . „al-Ouakal al-Ghariba fi ikhtifa Said Abi an-Nahs al-Mou'tashail”. 

Tematyka/ W powieści znajdziemy i wieloznaczną symbolikę, i ponurą groteskę, i realizm. Niesie ona jednak treści prawdziwie humanistyczne. Autor stara się dotrzeć do głębi duszy człowieka zniewolonego, analizuje przyczyny tkwiącego w nim zła oraz poszukuje dróg prowadzących do godnej egzystencji i ku sprawiedliwości. Spoglądając na dzieło Habibiego z bardzo szerokiej perspektywy, głównego bohatera oraz jego dzieje można postrzegać jako metaforę wydarzeń, które stały się udziałem wszystkich Palestyńczyków. „Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów” są więc kroniką zmagań, jakie naród palestyński musiał stoczyć w walce o własną tożsamość, o to, by nie zostać bezwzględnie wykorzenionym i odciętym od własnego dziedzictwa i kultury.

Główny motyw/ Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów”, zgodnie z tytułem, są lekturą niezwykłą. Kanwę utworu stanowią losy jednego z wielu Palestyńczyków, którzy pod koniec lat 40. XX wieku zostali wygnani ze swojej ojczyzny. Protagonista, Said Abu an-Nahs nie potrafi zaakceptować konieczności życia w charakterze wygnańca i wbrew wszelkim przeciwnościom i przeszkodom powraca do swojej rodzinnej ziemi. Ceną reemigracji jest konieczność stania się elementem nowej rzeczywistości, tj. rodzącego się państwa izraelskiego – tyle, że wejście w skład struktur nowego tworu postrzegane jest jako służba na rzecz okupanta. Główny bohater, obarczony tym właśnie nieprzyjemnym piętnem, w sposób ironiczny relacjonuje swoje przygody i zdarzenia, które stają się zapiskiem realiów egzystencji w Palestynie na przestrzeni dwudziestu lat. Ukazane wydarzenia rozpoczynają się w momencie  formowania się Izraela (1947 r.) i trwają do wybuchu wojny sześciodniowej (1967 r.), w wyniku, której państwo żydowskie zdobyło terytoria półwyspu Synaj, Strefę Gazy, Judeę z Jerozolimą, Samarię i Wzgórza Golan.

Cytaty z książki charakteryzujące problematykę utworu:

„Gdyby tak nasi przodkowie powstali z grobów, posłuchali radia, patrzyli na telewizję i zobaczyli, jak jumbo jet z rumorem, z hałasem ląduje w ciemną noc na lotnisku, to zaprawdę zaliczyliby nas do grona równych Bogu Jedynemu”.

„Nie wszystko, co spływa z nieba jest natchnieniem (…)”.

„Wiadomo przecież, że my, synowie Hajfy, więcej uczyliśmy się w szkole o wioskach w Szkocji niż o wsiach w Galilei”.

„Oni nie są mamelukami ani krzyżowcami, lecz powracają do swojej ojczyzny po dwóch tysiącach lat nieobecności. – Ale mają pamięć!”.

„Nie ma na ziemi, chłopcze, nic bardziej świętego niż ludzka krew i dlatego nasz kraj nazwano Ziemią Świętą”.

„Historia, chłopcze, ma w oczach zaborców wartość o tyle, o ile da się zafałszować”.

„Arabowie w dawnych czasach – mawiał nauczyciel – myśleli bowiem szybciej, niż Ziemia obiegała Słońce, ale teraz zrzekli się daru myślenia na rzecz innych ludzi”. 

„Arabowie , kiedy myśleli – mawiał nauczyciel – działali, a potem marzyli. Nie to co dzisiaj, kiedy to marzą, a potem dalej snują fantazje”.

„Powiadacie, szanowny panie, że historia, kiedy się powtarza, nigdy nie czyni tego tak samo: za pierwszym razem mamy do czynienia z tragedią, za drugim razem z farsą”.

„Religia jest dla Boga, ojczyzna zaś dla wszystkich”.

„Matką wynalazków jest nie tylko potrzeba, lecz także interes notabli”.

„(…) wszak wiadomo, że krzywda ze strony krewnych bywa najdotkliwsza”.

„Kiedy życie ma wartość mniejszą od śmierci, trudniej jest zacisnąć zęby i trwać niż poświęcić życie w ofierze”.

„Samo stwierdzenie, że coś stoi w sprzeczności z prawami natury i zasadami logiki, nie stanowi żadnego dowodu”.

„Spotkałem Juad tam, gdzie się ludzie w Izraelu spotykają: w więzieniu”.

„Kto raz w naszym kraju trafi do więzienia, staje się jak to czółenko w ręku tkacza: tam i z powrotem wchodzi i wychodzi”.

„Jest takie przysłowie: być może masz gdzieś brata, którego nie zrodziła twoja matka. A ja dodam: a może masz i ojca, którego twoja matka nie poślubiła”.

„(…) syjoniści potrafią cały świat postawić na nogi z powodu zadraśniętego palca”.


            Izraelscy Arabowie są rozdarci między obowiązującym prawem a arabską tożsamością. Przez sto pokoleń naród żydowski mieszkał w diasporze, rozrzucony po świecie. To rodziło zasadniczy dylemat: wierności w stosunku do kraju, gdzie się mieszkało, i wierności wobec własnego narodu. Wiara żydowska rozwiązała ten problem w sposób rozsądny, umożliwiając Żydom współistnienie z władzami kraju, w którym mieszkali. Żyjąc w diasporze, Żydzi przestrzegali zasady „prawo kraju osiedlenia jest prawem obowiązującym". Sytuacja Arabów, obywateli Państwa Izrael, jest bardziej skomplikowana niż Żydów żyjących w diasporze. W Izraelu mieszka ponad milion Arabów, co stanowi 18 procent całej ludności. W większości są oni lojalnymi obywatelami Izraela: korzystają z praw wyborczych, mają przedstawicieli w Knesecie i wolną prasę, płacą podatki. W Izraelu mieszkają Arabowie szyici, mający krewnych wśród członków Hezbollahu.

            Kilka dni temu, podczas kolejnego ostrzału miasta, Hajfy, pociski spadły na arabską dzielnicę. Ucierpieli Arabowie, obywatele Izraela. W ogóle stanowią oni jedną trzecią pokrzywdzonych w wojnie przeciwko Hezbollahowi. Pociski zabiły m.in. dwoje arabskich dzieci w Nazarecie, dziewczynę i dwóch dorosłych w wiosce Marran, dwóch dorosłych w Majd-al-Krum, dwóch chłopców w Dir-al-Assad, trzy kobiety w Damsze-al-Arab. Izraelscy Arabowie mają tę samą tożsamość religijną i narodową, co Libańczycy i inni Arabowie mieszkający na tym nieszczęśliwym obszarze. Po części gniewnie reagują oni na postępowanie Izraela. Mogą to manifestować, bo państwo żydowskie jest demokratycznym krajem, w którym wolno mówić wszystko - ostro krytykować, a nawet nienawidzić. Tak się zachowuje większość arabskich posłów w Knesecie. Stosunki między Żydami i Arabami w Izraelu to tylko fragment relacji między obu narodami na Bliskim Wschodzie, a właściwie na całym świecie. Zachowanie przywódców „osi zła" w Damaszku i Teheranie, których emisariuszami są żołnierze Hezbollahu, nie tylko zaostrzyło nienawiść do Izraela, ale dodało radykałom pewności siebie. Nawet, pomimo że z korzyścią dla władz Jordanii, Egiptu i Arabii Saudyjskiej byłoby, gdyby Hezbollah przestał istnieć, gdyż wzmacnia szyitów i Braci Muzułmańskich w tych krajach. Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest zła, a będzie jeszcze gorsza, gdyż Iran robi wszystko, by mieć broń jądrową. To najbardziej zagraża Izraelowi, ale zagraża też całemu Zachodowi, a także umiarkowanym krajom arabskim.

            Prezentując książkę Emila Habibiego „Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów” nie sposób więc pominąć tła historycznego i wydarzeń politycznych. Podobnie, nie dałoby się zaprezentować cudzoziemskiemu czytelnikowi twórczości Adama Mickiewicza czy Juliusza Słowackiego bez przedstawienia, choć pokrótce, tła epoki, w której tworzyli. Tak jak w przypadku polskich poetów romantycznych, dramatyczne wydarzenia, w jakich kształtowały się narody: palestyński i żydowski, mają ogromy wpływ na pisarzy obu narodów. Emil Habibi zadaje sobie i czytelnikom pytanie: Czym jest ojczyzna? Mapa nie daje na to odpowiedzi, a metryki urodzenia mogą być rozmaite. Przed nikim to pytanie nie stoi z taką ostrością, jak przed samym sobą. Tożsamość określa się więc przede wszystkim przez przynależność do ziemi – Palestyny. W książce Habibiego ziemia, a w szczególności miasto Hajfa jest kategorią centralną.  Dzieło, poprzez humor, który jest fundamentem narracji, a zarazem  sprzeciwem wobec pozbawienia narodowej przynależności i wyzucia z ojczystej ziemi, wskazuje  trwanie na niej, nie tylko w stanie walki zbrojnej, ale także w obronie tożsamości. Ziemia, drzewa, kamienie, skały, wszystko, co składa się na materialny krajobraz – to podstawowe pojęcia utworu. Palestyna nie była nigdy czysto muzułmańska, chrześcijańska czy żydowska. Mitologie wszystkich tych religii na równi oddziałują na mieszkańców tej ziemi. Autor odrzuca fanatyzm żydowski tak samo jak fanatyzm muzułmański. 

Na czym polega znaczenie tej niewielkiej książeczki? Jak słusznie stwierdził jeden z recenzentów, utwór Habibiego to panorama losu narodu dotkniętego klęską. Problem Palestyński i wyrosły zeń konflikt arabsko -izraelski doczekał się obszernej literatury. Sama bibliografia prac dotyczących różnych historycznych i politycznych aspektów tego problemu stanowi potężną, ponad 1000- stronicową księgę. Budzi on emocje jak mało który z wielkich konfliktów współczesności i jak mało który jest płaszczyzną zaciekłej walki propagandowej. Znalazł rzecz jasną- odbicie w literaturze pięknej zaangażowanych weń narodów. I w tej dziedzinie, również nie wolnej od emocji i wielkich słów, czymś wyjątkowym jest dzieło przedstawiające kwintesencje wielkiej tragedii w sposób tak szczery, uczciwy i obiektywny, jak właśnie książka Habibiego. 

            Główny bohater książki, Said przypomina Kandyda Woltera, z tą może małą różnicą, że Kandyd kochał Kunegundę i podróżował przez Europę, a Said kochał Juad i podróżował od wioski do wioski w Palestynie. Ciekawe jest też pochodzenie Saida, który jak sam podkreśla pochodzi z rodu Optysymistów. To rodzinna cecha, a samo słowo „Optysymista” to zbitka dwóch słów – optymista i pesymista – które od czasów jego praprababki, pierwszej cypryjskiej rozwódki, zlały się w jedno i stały się przydomkiem całej rodziny. Imię bohatera – Said Abu an-Nahs al-Mutaszail, co oznacza: Szczęsny Nieszczęśnik Optymista – odpowiada, wypisz wymaluj, jego charakterowi i życiu, jakie prowadził. Po pierwszej klęsce, w roku 1948, potomkowie jego rodziny rozproszyli się wśród Arabów i osiedlili się we wszystkich krajach arabskich. Jeden z przodków chłopaka wyspecjalizował się w zapalaniu papierosów pewnemu królowi. Świętej pamięci ojciec młodzieńca zasłużył się dla Państwa Izraela jeszcze przed jego powstaniem. Kiedy ojciec poległ śmiercią bohatera na skraju drogi, Said ocalał dzięki osłu i przedostał się morzem do miasta Akka. Rodzinną tradycją Optysymistów było wypatrywanie  na ziemi pieniędzy, które mogły wypaść z kiesy jakiegoś przechodnia. Liczyli, że znajdą skarb i że to całkowicie odmieni ich monotonną egzystencję. We wszystkich krajach arabskich można bez problemu rozpoznać kuzynów i kuzynki Saida po tym, że ich głowa wyprzedza ciało w drodze do pracy, na bazar czy do mogiły. Wszyscy przodkowie odchodzili z tego świata z rozbitymi głowami. 

            Życie Saida przypomina pewną anegdotę z izraelskiego kawału o lwie, który się zakradł do siedziby izraelskich związków zawodowych. Pierwszego dnia pożarł szefa Departamentu Organizacyjnego, a współpracownicy nic nie zauważyli. Drugiego dnia pożerał naczelnika Departamentu Arabskiego, ale pozostali nie spostrzegli jego braku. I tak żył sobie ten lew spokojnie i zaspokajał swój apetyt, aż się dobrał do woźnego podającego napoje, i wtedy go złapano. Said był właśnie takim woźnym, którego zniknięcia nie dało się nie zauważyć. Najważniejsze było to, że ulotnił się w sposób niecodzienny, bo jak sam twierdził, napotkał stworzenia, które przybyły do Akki z dalekiego Kosmosu. Wierzył, że muszą być gdzieś światy takie jak nasz, również na naszym szczeblu rozwoju. Mężczyzna, w przeciwieństwie do swoich przodków i żyjących kuzynów, nie patrzył nigdy pod nogi, żeby znaleźć jakiś skarb, on patrzył w górę i czekał na przybycie kosmitów. Liczył na to, że zmienią jego monotonne życie, albo zabiorą go ze sobą. A jeśliby ktoś zapytał, dlaczego to właśnie Saida wybrali kosmici spośród całego boskiego stworzenia, to, jak sam twierdził, wcale  nie jest pewny, iż tylko jego jedynego spotkali, a tak naprawdę to  on ich wybrał, bo całe życie zainteresowany był tajemnicą Kosmosu. Stale ich szukał, czekał, polecał się ich opiece, aż stało się to, co stać się musiało. Cud? Niech tak będzie. Jego zacofani przodkowie w epoce Dżahilijjii robili podobizny bożków z daktyli, żeby móc je zjeść, kiedy zgłodnieją. Kto jest prostakiem, jak nie tamci bogożercy? Said nie jest prostakiem, Said nie jest marzycielem. Said twardo stąpa po ziemi. Bo lepiej żeby ludzie zjadali swoich bogów – nawet, jeśli są z daktyli – niż żeby działo się odwrotnie. 

            Od chwili, kiedy Said miał „bliskie spotkanie trzeciego stopnia” z istotami pozaziemskimi rozpoczynają się jego przygody. Podróż Saida z wioski do wioski w świeżo powstałym Państwie Izrael było sposobem na poszerzenie jego wiedzy o świecie i horyzontów myślowych. Ta podróż stała się  dobrą okazją do tego, by lepiej poznał samego siebie, sprawdził się w trudnych warunkach, przekonał się, ile jest w stanie znieść i jakie przeszkody pokonać. W czasie podróży łatwiej przychodziło bohaterowi snucie refleksji i wyciąganie wniosków z dotychczasowych doświadczeń. Nierzadko te podróże kończyły się przemianą wewnętrzną bohatera – oczywiście zmianą na lepsze. Said staje się człowiekiem dojrzalszym, lepszym, bardziej świadomym albo miej naiwnym. Podróżując, zdobywa doświadczenia, które zaprocentowały mądrością życiową. Lecz jego wędrówka była także wartością samą w sobie – rozwijała i pozwala podejmować ryzykowne przedsięwzięcia. Nic dziwnego, że motyw podróży Saida, tak jak Kandyda Woltera czy podróże Guliwera Jonathana Swifta, został zaczerpnięty z literatury oświecenia. Celem podróży Kandyda było odnalezienie ukochanej Kunegundy, z którą rozdzielił go zły los, a konkretniej wściekłość rodziców dziewczyny. Celem podróży Saida było poszukiwanie ukochanej Juad. Postacie książki symbolizują różne aspekty palestyńskich losów. Nieprzypadkowo autor używa imion mówiących. „Juad” – dosł. „to, co będzie przywrócone” – symbolizuje palestyńską diasporę. Bakija – „pozostająca” – to jedna z tych, którzy wbrew wszystkim przeciwnościom wytrwali na ojczystej ziemi.  

            I tak pewnego razu Said odpowiedział na apel spikera w radiu, aby wszyscy Arabowie mieszkający na zachodnim brzegu wywiesili białe flagi na znak, że kapitulują przed izraelską armią. Bohater także wywiesił kij od szczotki z białą flagą, chociaż mieszkał w Hajfie, która leży na północy państwa i nikt nie uważał jej za miasto okupowane. Oburzeni Żydzi z Hajfy zapytali Saida, dlaczego to zrobił. Said odpowiedział: „Dobro należy pomnażać”. Bo gdyby nie ta wschodnia fantazja, nie można by było przeżyć w tak trudnej sytuacji politycznej nawet jednego dnia. Co roku przy okazji  Święta Niepodległości, zaraz po powstaniu Państwa Izrael, widać było jak Arabowie na znak radości wywieszali flagę państwową już tydzień przed świętem, która wisiała jeszcze tydzień po nim. Więcej flag powiewało nad Nazaretem niż nad Tel Awiwem, a w Wadi an-Nasnas w Hajfie, gdzie Arabowie zbratali się z żydowską biedotą, można było łatwiej odróżnić dom Araba od domu jego żydowskiego sąsiada (który emocjonalnie żył jeszcze w diasporze gdzieś w Europie Wschodniej) po fladze państwowej, która widniała nad domem arabskim. Żydowskiemu domowi wystarczało to, że jest żydowski i już. 

            W książce Habibi także podsuwa nam anegdotki dotyczące życia obyczajowego mieszkańców Palestyny. Można przeczytać opowieść o pewnym fellahu, który bał się, że ludzie wezmą na języki jego młodą żonę, więc zamknął ją w skrzyni, którą zakładał sobie na plecy, i z tym ciężarem, dzień po dniu, wychodził orać swoje pole. Zobaczył go kiedyś książę Bad raz-Zaman i zapytał, dlaczego dźwiga na plecach skrzynię. Kiedy fellach wyjaśnił, książę zapragnął naocznie się przekonać. Fellah zdjął skrzynię z pleców i otworzył, żeby ukazać swą małżonkę splecioną w miłosnym uścisku z młodzieńcem imieniem Aladyn, w skrzyni na mężowskim grzbiecie… 

            Kiedy Emil Habibi napisał książkę „Niezwykłe okoliczności zniknięcia niejakiego Saida Abu an-Nahsa z rodu Optysymistów”, zaczął dostrzegać pewne zjawisko. Otóż każdy naród, który w swych dziejach wycierpiał tak wiele, tworzy w swojej literaturze postać Optymisty. Na osobną uwagę zasługuje forma tej niezwykłej  historii, nawiązująca do tradycji starej literatury arabskiej. Autor posłużył się formą klasycznej arabskiej makamy – opowieści łotrzykowskiej. Odznacza się ona kunsztownym doborem słów, stosowaniem dwuznaczników, rozmaitych gier słownych, niekiedy prozy rymowanej. Wszystko to sprawia nie lada kłopoty przy przekładzie. Emil Habibi, Palestyńczyk żyjący w Izraelu, literat i działacz polityczny, należał do generacji, która dojrzewała i kształtowała się jeszcze za czasów panowania Brytyjczyków w Palestynie, przed podziałem kraju. Możemy domyślać się, że opisani „owi obcy kosmici”, których wyglądał na nieboskłonie Said, to może świat Zachodu? 

             Powieść Emila Habibiego stała się klasykiem we współczesnej literaturze arabskiej, która wykorzystując czarny humor i satyrę, przedstawia życie zwykłego Palestyńczyka. W zabawny sposób traktuje o tym, czym jest dla Arabów życie w Państwie Izrael i ukazuje sposób wciągania  w ten konflikt ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z polityką. Dzieło pisarza przedstawia konfliktowe uczucia i lojalność Arabów, którzy podobnie jak on, mogli pozostać w swojej ojczyźnie, przekształconej w Izrael. Ironia jest jedną z głównych cech twórczości Habibiego, której popularność rozciąga się na cały Bliski Wschód.