19 października 2016

Nieznośna lekkość bytu



Nieznośna lekkość bytu”

Milan Kundera



Autor/ (ur. 1 kwietnia 1929 w Brnie) – czeski i francuski pisarz i eseista.

Tłumaczenie/ Agnieszka Holland

Tematyka/ Historia miłości przedstawiona w kontekście Praskiej Wiosny w roku 1968.

 Główny motyw/ Przypadek, jako czynnik, który determinuje ludzkie losy.

Cytat z książki charakteryzujący problematykę utworu:

„Człowiek nigdy nie może wiedzieć, czego ma chcieć, ponieważ dane mu jest tylko jedno życie i nie może go w żaden sposób porównać ze swymi poprzednimi życiami ani skorygować w następnych”.






            
                     Tę powieść, o wygnaniu i prześladowaniach w dawnej Czechosłowacji, napisał Milan Kundera – człowiek, który wiedział wystarczająco dużo na oba te tematy. Podobnie jak inni czescy intelektualiści, tacy jak Václav Havel, był zaangażowany w Praską Wiosnę.  W powieści rozważane są cechy lekkości życia codziennego, mowa także o ciężarze, na który wpływa koncepcja wiecznego powrotu, ważna idea filozofii Nietzschego. Książka "Nieznośna lekkość bytu" opowiada historię Tomasza, wyśmienitego chirurga, intelektualisty, który boryka się z nieszczęśliwą miłością. Po rozwodzie z pierwszą żoną, postanawia nie wiązać się na stałe już z żadną kobietą. Nie zamierza jednak rezygnować z bogatego życia seksualnego. Sytuacja odmienia się po przypadkowym spotkaniu Teresy.
             
              Tomasz opowiada się za „lekkością”, z uporem pozbywa się wszelkich egzystencjalnych ciężarów, odrzuca etykietki i ideały. Jego życiem „rządzi” promiskuityzm oraz uganianie się za kobietami. Sabina jest uosobieniem lekkości, artystką, która podobnie jak Tomasz, wierzy w nieskrępowany indywidualizm. Podobne poglądy, przyjaźń i „pomięte prześcieradło” łączy tych dwoje w harmonijną całość.  Teresa symbolizuje ciężkość. Uciekając od prowincjonalnego życia, wierzy w romantyczne ideały Tomasza. Jej miłość jest wiążąca – nie jest zła, ale przytłaczająca. Ma swoje płomienne ideały, podczas gdy Tomasz nie ogranicza się żadnymi. Franz człowiek poświęcenia, idealista, pogrobowiec czasów romantycznych, dla którego kobiety są symbolem najwznioślejszych wartości.
          

                Losy tych czworga splatają się i dalsze trwanie lekkości jest wątpliwe. Jaką odpowiedzialność ponosimy za nas samych i innych? Praga, niespokojny rok 1968, kiedy wjeżdżają sowieckie czołgi i wojska Układu Warszawskiego, żeby zdławić Praską Wiosnę, następują masowe aresztowania, inwigilacja oraz pozbawianie ludzi pracy. Tomasz i Teresa uciekają do Szwajcarii, tam okazuje się, że ludzi Zachodu nie interesuje sytuacja w Czechosłowacji. Kiedy Teresa pokazuje jednemu z redaktorów fotografie wykonane podczas protestów w Pradze, bez żadnego zainteresowania radzi jej, aby robiła zdjęcia modelkom w strojach kąpielowych na plaży. Teresa decyduje się jednak wrócić, zostawiając Tomasza, aby dokonał wyboru. Tomasz akceptuje ciężar, udaje się w ślad za nią do Pragi, choć grożą mu prześladowania, gdyż nie chce być pionkiem komunistów. W Pradze nie może wykonywać zawodu chirurga. Pracuje fizycznie myjąc okna wystawowe, sprząta domy a przy okazji sypia ze swoimi „pracodawczyniami”.
           
                 Nie do zniesienia jest jednak fakt, że każdą decyzję można podjąć tylko raz, że jest tylko jeden możliwy wynik i że nigdy się nie dowiemy, do czego doprowadziłyby inne wybory. W tej powieści polityka pojawia się tylko w kontekście manifestacji osobistej wolności. Jest to gorzko-słodkie „święto” na cześć podmiotowości, sprawa ważka i konieczna. Milan Kundera w swojej książce „Nieznośna lekkość bytu” wielokrotnie wraca do koncepcji wiecznego powrotu. Wychodząc z założenia, że świat składa się ze skończonej ilości możliwych wydarzeń, zaś czas jest nieskończony, każda nasza decyzja zaważa na wieczności.

18 października 2016

Szosza



„Szosza”

Isaac Bashevis Singer


Autor/ (ur. prawdopodobnie 21 listopada 1902 w Leoncinie, zm. 24 lipca 1991 w Miami) – pisarz żydowski tworzący głównie w języku jidysz, dziennikarz. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1978.


Tłumaczenie/ Szymon Sal

Tematyka/ Miłość nie zna granic.

Główny motyw/ Patologiczny powrót dorosłego człowieka do świata dzieciństwa.

Cytat z książki charakteryzujący problematykę utworu:

„Nawet w szaleństwie da się przecież znaleźć ziarno logiki”.

„Każdy z nas jest szalony na swój własny sposób”.




            
                Tematem tej książki jest prezentacja osobowości Arona Greidingera oraz sposób, w jaki postrzega on i kształtuje swój świat. Choć autor uważał, że pisarz nie powinien poddawać ludzi zbyt drobiazgowej analizie, chciałbym wspomnieć tu o pewnej cesze Singera, o której czytelnik powinien pamiętać. Isaak Bashevis Singer był niezwykle szczerym człowiekiem, ale ponieważ myślał, żył i tworzył w świecie głębokich i ostrych sprzeczności, nie jest to prosta „szczerość”. Singera bardzo łatwo źle odczytać, zarówno, jako pisarza, jak i jako człowieka. Czytając jego książki trzeba nauczyć się dopasowywać do umysłu, który jest nie tylko oryginalny, ale upiera się, (choć to niemodne), aby powiedzieć rozmówcy dokładnie to, co myśli. Jest to, rzecz jasna, jedna z cech, które podnoszą wartość Singera w oczach czytelników, a także w oczach ludzi takich jak ja, którzy mieli okazję przeczytać wszystkie jego utwory. Singer w jednym z wywiadów powiedział, „(…), że literatura jest plotkowaniem, które nie czyni takich szkód, jakie wyrządza prawdziwe obmawianie ludzi. Gdy jest to anonimowe, nie czyni krzywdy, a jednocześnie pisarz może analizować charaktery bohaterów. Pisarze, którzy nie snują rozważań nad charakterem ludzkim, a jedynie nad problemami socjologicznymi, pozbawiają literaturę jej istoty. Uwielbiamy odkrywać i omawiać cechy napotkanego człowieka, bo jest on dla nas największą zagadką. Bez względu na to, jak dobrze znamy danego człowieka i tak nie znamy go w stopniu wystarczającym. Omawianie charakteru stanowi najlepszą formę rozrywki”. Singer w książce plotkuje o swoich bohaterach, ukazuje, że życie każdego człowieka jest dziwne. Z jakiegoś powodu bohaterowie jego opowiadań przyciągają do siebie dziwnych ludzi, lub sami są dziwolągami.
       
            Akcja tej powieści, podobnie jak w innych utworach Singera, rozgrywa się w różnych środowiskach żydowskich w Polsce, tym razem także w literackim świecie przedwojennej Warszawy. Aron Greidinger pisze sztukę teatralną, w której główną rolę zagrać ma piękna Betty, kochanka milionera z Ameryki. Dawny stolarz, a teraz bogaty przemysłowiec wynajmuje na Solcu teatr. Kiedy Aron i piękna aktorka, zwiedzają miejsca dzieciństwa Arona w Warszawie, Aron z niewiadomych powodów odwiedza starych sąsiadów z przed lat. W ich domu zastaje koleżankę z dzieciństwa, w której się zakochuje. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Szosza…!?

         
               „Szosza” to opowieść o miłości pomiędzy tak zwanym normalnym, inteligentnym mężczyzną, a nienormalną kobietą, opóźnioną w rozwoju umysłowym.  W „Szoszy” nie chodzi o to, z kim żeni się Aron, tylko, dlaczego podejmuje taką decyzję. Aron niejako jest „uwięziony” w przeszłości. Nie potrafi wyjść z cienia wciąż niewidzialnego dziecka. Wydawać by się mogło, że z chwilą nabycia pełnoletności, odejścia z domu, odszedł także od niechcianych, dysfunkcyjnych ról i zaczyna żyć własnym dorosłym życiem. Niestety, nie jest to takie proste. Kiedy po latach spotyka Szoszę, od razu wspominają z wielkim podnieceniem beztroskie lata dzieciństwa, wspólne zabawy guzikami, figurynkami, gałgankami. W tej relacji role z dzieciństwa stają się utartymi wzorami zachowania, schematami postępowania, o których wiadomo, że niczemu nie służą, ale jednocześnie nie ma nic w zamian.
        
            „Szosza” to powieść umiaru, a Singer z niezwykłą „delikatnością” dotyka problemu nadciągającego Holocaustu. Tragedia hitleryzmu to temat, którego nie sposób objąć w całości, dlatego autor ograniczył się do niewielkiej ilości epizodów. Zdarzenia, które można przedstawić, jako dramatyczne i ważne, opowiada w jednym lub dwóch zdaniach, bo dramat, jaki po nich nastąpił, Holocaust, był takiego wymiaru, że nie sposób oddać go w literaturze. Mimo iż bohaterowie „Szoszy” nie mieszkają w getcie, jego atmosfera jest tu wyraźna, bo ci ludzie żyją na wulkanie, który jeszcze nie wybuchł, ale może zdarzyć się w każdej chwili.
        
                Przez całe życie w naszych sercach i umysłach rozgrywa się nieustanny konflikt między złudzeniem ego a wolnym duchem. Ego próbuje oszukać i uśpić wolnego ducha, a duch się nie daje. Miłość jest niewątpliwie szansą na głębszą refleksję i przebudzenie ducha. Gdy budzi się nasz duch, którego atrybutami jest miłość, współczucie, oddanie – ego przegrywa. Wtedy nie bawi nas dbanie tylko o siebie, sprawianie tylko sobie przyjemności, gonitwa za wygodą i egocentrycznie pojmowanym szczęściem. Przeżywanie życia w imię „mieć” przestaje dawać satysfakcję. Okazuje się, że życie w imię „być” ma więcej smaku. Szczególnie, gdy odkryjemy, że doświadczeniem więzi, miłości i bliskości możemy podzielić się ze wszystkimi ludźmi i z całym światem.
           
                  Czy byłoby nadinterpretacją stwierdzenie, że jednym z „przesłań” w książce jest to, iż wszelkie systemy czy przekazy okazują się niewystarczające w konfrontacji z tajemnicami i złożonością życia? Myślę, że czytelnik powinien odczytać przesłanie - jeśli go szuka- sam.



                   

17 października 2016

Piąta osoba dramatu



”Piąta osoba dramatu” 
  (Pierwsza część trylogii "deptfordzkiej")



Robertson Davies



Autor/ (urodzony 28 sierpnia 1913, zmarł 2 grudnia 1995 w Toronto) - kanadyjski pisarz, krytyk literacki, dziennikarz i profesor Uniwersytetu Toronto.

Tłumaczenie/ Maria Skibniewska

Tematyka/ Książka o przyczynowo-skutkowości.  Duże związki z psychoanalizą. Autor zgłębia wzajemne zależności między magią, religią i psychologią, wyraźnie pozostając pod wpływem Freuda i Junga.

Główny motyw/ Rozbudowane poczucie winy.

Cytat z książki charakteryzujący problematykę utworu:

„ Na tym polega okrucieństwo teatru życia, że każdy z nas uważa się za gwiazdę i mało kto rozumie, że jest w rzeczywistości tylko postacią epizodyczną, a może nawet zwykłym statystą”.




                   
             Związek przyczynowo – skutkowy oznacza, że między danymi zjawiskami czy zdarzeniami zostało wykazane powiązanie. Innymi słowy, że A jest przyczyną B. Kanadyjski pisarz Robertson Davies w pierwszej części trylogii „deptfordzkiej” pt. „Piąta osoba dramatu” po mistrzowsku opisuje, jak od narodzin do śmierci człowiek jest podmiotem zdarzeń wewnętrznych i zewnętrznych. Jego los jest nieprzerwanym kontinuum. Próby zrozumienia biegu życia, występowania w nich zdarzeń dalekie są od całościowości. Można za Jungiem powiedzieć:, „(…) że zdarzenia w ogóle powiązane są ze sobą z jednej strony łańcuchami przyczynowymi, z drugiej zaś przez pewnego rodzaju znaczące związki krzyżowe”. To może oznaczać, że człowiek rodzi się w efekcie splotu wydarzeń w biegu życia rodziców. Od momentu narodzin przez całe swoje życie realizuje Heideggerowskie bycie-ku-śmierci. Pomiędzy tymi punktami może kształtować swój los bardziej lub mniej świadomie korzystając z zasady przyczynowości lub jest zaskakiwany synchronicznością wydarzeń zewnętrznych.

            
              Akcja książki rozgrywa się w pierwszych siedemdziesięciu latach XX wieku w Kanadzie i Europie, a bohaterami jej są trzej chłopcy z kanadyjskiego miasteczka Deptford, a właściwie dwaj starsi, Dunstan Ramsay i Percy Boyd (Boy) Staunton. Dzieło to jest szczególnie cenne z powodu swej wspaniałej fabularyzacji duchowych i psychologicznych teorii Carla Gustawa Junga, który uważał, że interpretujemy świat poprzez uznawanie archetypów: mamy naszych złoczyńców i naszych świętych, a własną rolę rozumiemy w relacji z nimi. Dunstan Ramsay, bohater powieści, zaczyna postrzegać siebie, jako Piątą Osobę Dramatu nie jest „Bohaterem ani Bohaterką, ani Złoczyńcą, ani też Powiernikiem”, niemniej jednak pozostaje znaczącą figurą w rozwijającej się akcji. Dunstan, jako 10-latek uchyla się przed rzuconą w niego śnieżką, która trafia panią Dempster żonę pastora baptystów. Ta zaczyna przedwcześnie rodzić i traci częściowo rozum.  Później wydarzenie to stanie się w miasteczku skandalem i rujnuje reputację rodziny. Boy Staunton, chłopak, który rzucił śnieżkę, ukrywa swój udział w tej sprawie, mimo to prawda w późniejszym czasie wychodzi na jaw. A Dunstan Ramsay aż do wieku średniego dźwiga brzemię winy. Po drodze czerpie mądrość z różnych źródeł – od świętej zjawy, jezuickiego hedonisty i asystenta sztukmistrza.  To prowadzi go do jungowskiej koncepcji Boga, jako istoty koniecznej z psychologicznego punktu widzenia, łączącej świętą i ciemną stronę podświadomości – obie muszą się objawiać i konfrontować, żeby umożliwić zachowanie zasad etycznych.
                

                   Co ciekawe, w książce bardzo wyraźnie przedstawiona jest jungowska anima, rozumiana, jako „obraz Pani Duszy” i jako „mityczna Prządka” (symbol starogreckiego pojęcia filozoficzno-mitologicznego dotyczącego losu ludzkiego i porządku świata) lub zasłona złudzeń (sanskr.  maja – ‘iluzja’, ‘złudzenie’) odpowiedzialna jest za tkanie zewnętrznej pajęczyny projekcji, będąc czystym wytworem nieświadomości. Jung przyjął na określenie duszy w węższym sensie łaciński termin anima (‘dusza’), a w przypadku psyche kobiety, słowo animus (‘duch’). W przypadku Dunstana Ramseya animą jest pani Dempster jego wewnętrzny obraz aspektu kobiecego: imago matki, ukochanej, „niebiańskiej bogini i chtonicznej Baubo”; jest nieświadomym dopełnieniem jego świadomej postawy, wiąże się, więc z dominacją sfery irracjonalnej, uczuciowej, a generalnie z prymatem erosa nad logosem. Dunstan „widzi” animę nie tylko w żonie pastora, ale także w figurze Matki Boskiej podczas działań wojennych na froncie w Europie. Ta wizja sprawia, że bohater wierzy, że figura o fizjonomii pani Dempster uratowała mu życie. Po wojnie przejeżdża Europę w celu odnalezienia w muzeach owej zabytkowej figury z czasów wojny.

              Książka jest o rozbudowanym poczuciu winy, które zależy od sposobu przeżywania przeszłości. Rzeczy, które zostały zrobione, a które nie powinny być zrobione, przypominają się nam paraliżując obecne życie lub przynajmniej poważnie je zakłócając. W tej sytuacji człowiek nie zdaje sobie sprawy, że czas jego istnienia zostaje wchłonięty przez przeszłość, a energia życiowa powiązana z przeszłością do tego stopnia, że czasami już jej nie wystarcza do przeżywania teraźniejszości.