22 maja 2017

Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz



„Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz”

Lisa See



Autorka/ (ur. 18 lutego 1955 w Paryżu) – amerykańska pisarka pochodzenia chińskiego. Pomimo że Lisa See urodziła się w Paryżu, wiele lat spędziła w Los Angeles, a w szczególności w dzielnicy chińskiej.  W swoich powieściach ukazuje chińską kulturę, tradycje i zwyczaje widziane często oczami kobiet.

Tłumaczenie/ Anna Dobrzańska-Gadowska

Tematyka/ „Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz” to opowieść o przyjaźni dwóch kobiet. O przyjaźni zaaranżowanej, narzuconej, ale która stała się prawdziwą, choć niepozbawioną goryczy, rozczarowania, w której zadaną krzywdę trudno jest naprawić. Jest to przyjaźń, której istotę nieco trudniej jest zrozumieć kobiecie wychowanej w kulturze zachodniej.

Główny motyw/ "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to wzruszająca opowieść o losach dwóch kobiet w XIX-wiecznych Chinach. W kraju, w którym żona znaczy mniej niż służąca, w którym jej wartość mierzona jest liczbą synów, których zdoła urodzić i wielkością stóp, pomimo wielu trudności i okrutnego traktowania uciśnionym kobietom udało się znaleźć furtkę, przez którą mogły uciec. Tym wyjściem jest nu shu - sekretny język utrzymywany w tajemnicy przed mężczyznami. Jednak nawet tajemnicze znaki haftowane na chustkach i zapisywane na ryżowym papierze nie mogą zaspokoić gorącego pragnienia miłości, jakie płonie w sercu małej Lilii z Puwei.

 Cytat z książki charakteryzujący problematykę utworu:

„W złych chwilach moje serce było wytrzymałe niczym nefryt”.

„Lecz teraz jako wdowa -ciągle posłuszna nakazom tradycji zrozumiałam, że zbyt długo byłam ślepa”.

„ W obliczu pragnień tamtego świata [świata zmarłych] wszyscy jesteśmy bezradni i słabi”.

„Trzeba jednak pamiętać, że iskra nie ogrzeje izby, a pojedyncze nasionko nie da obfitych zbiorów. Głęboka, prawdziwa miłość musi rosnąć i się rozwijać”.

„Prawdziwe jest stare powiedzenie, które utrzymuje, że zubożała kobieta zawsze nosi w sercu pragnienie zemsty”.

„Wydać za mąż córkę to jak wylać wodę z wiadra”.

„Nie ma życia bez śmierci- takie jest prawdziwe znaczenie yin i yang”.

„[…] lepiej jest mieć nieżyjących rodziców, których można czcić i szanować, jako przodków, niż takich, którzy przekroczyli granicę normalnego życia, stając się żebrakami”.

„Kiedy mężczyzna wchodzi do łóżka, winien zachowywać się jak mąż, a gdy z niego wychodzi, niech postępuje jak dobrze wychowany człowiek”.

„[…] taki jest los- dokonujemy wyborów, które wydają nam się dobre i rozważne, tymczasem bogowie mają dla nas inne plany”.

„[…] żadna kobieta nie powinna żyć dłużej niż jej dzieci, bo jest to przeciwne prawom natury”.

„ Ale czy może istnieć świat bez ubogich i nieszczęśliwych?”.

„Widzicie, nadal nie umiałam zrozumieć, że nie mamy żadnej władzy nad tym, w jaki sposób ludzie okazują miłość, i że nie jesteśmy wstanie zmienić czyjegoś przeznaczenia”.

„Problem długiego życia polega głównie na tym, że tyle osób odchodzi przed nami”.
                            
                       

 Na wstępie powiem tak- Chiny to pozycja obowiązkowa dla każdego podróżnika. To kraj, który fascynuje, jak mało który, na świecie. Kraj, gdzie bieda miesza się z luksusem, historia z nowoczesnością, a kicz i tandeta z dziełami sztuki. Wszystko to przyprawione jest egzotyczną kuchnią i sympatycznymi, do szaleństwa przywiązanymi do zasad i etykiety Chińczykami, których jest w Chinach ponad 1,3 miliarda. Wielki Mur Chiński czy Zakazane Miasto w Pekinie to prawdziwe ikony, o których słyszał każdy.  Kultura chińska jest jedną z najstarszych kultur świata. Już w czasach starożytnych osiągnęła wysoki stopień rozwoju. Także chińska myśl techniczna może poszczycić się wielkimi osiągnięciami. Liczne wynalazki powstały tu znacznie wcześniej niż w kręgu kultury śródziemnomorskiej, np. papier, ruchoma czcionka i druk, proch strzelniczy, kompas, sejsmograf.  Konfucjanizm miał bardzo duże znaczenie w ukształtowaniu się typowych cech społeczeństwa chińskiego. Kładł nacisk na poszanowanie tradycji. Stąd u Chińczyków tak wielkie zamiłowanie do starych porządków, tendencja do konserwatyzmu i tradycjonalizmu oraz zamykania się na wpływy zewnętrzne. Istotną cechą kultury chińskiej jest kult przodków. Odgrywa on ważną rolę w życiu każdej rodziny. W każdym domu znajduje się ołtarzyk ku czci przodków, mający zarazem chronić członków rodziny od nieszczęść i złych duchów.
 
                     Inną cechą kultury chińskiej jest jej ścisły związek ze światem przyrody. Z tej tradycji rozwinęła się m.in. chińska medycyna ludowa (akupunktura, akupresura, masaże, aromaterapia, ziołolecznictwo, ćwiczenia oddechowe), bardzo obecnie popularna w krajach Zachodu. Chiny są także miejscem narodzin wschodnich sztuk walki, np. kungfu. Największą sławę zdobyły walki połączone z medytacją, wywodzące się z klasztoru Shaolin.
                 
                          Jednak Lisa See w książce „Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz” dodała do naszej wiedzy o chińskiej kulturze i obyczajach, jakie znamy z przewodników i książek podróżniczych kilka „gorzkich przypraw”. W wielkim skrócie fabuła książki przedstawia się następująco: dwie młode chińskie dziewczynki, Lilia i Kwiat Śniegu urodziły się dokładnie tego samego dnia, oraz o tej samej godzinie. Według starej chińskiej tradycji, zostały połączone więzami laotong, czyli dozgonnej przyjaźni. Razem zostały poddane bolesnemu rytuałowi krępowania stóp i od tego momentu, stały się niemal nierozłączne. Wspólnie przeżywają wszystkie ważne w swoim życiu chwile, zapisują je tajemniczym kobiecym pismem nu shu na sekretnym wachlarzu. Mimo to ich losy, w społeczeństwie rządzonym przez mężczyzn, potoczyły się całkiem odmiennie.

                         W życiu każdego Chińczyka, „istnieją trzy wydarzenia, na które potrzeba najwięcej pieniędzy- narodziny, zawarcie małżeństwa i śmierć. Wszyscy pragniemy dobrze się urodzić i zawrzeć dobre małżeństwo; tak samo zależy nam, żeby dobrze umrzeć i zostać należycie pochowanym, zawsze jednak, mimo naszych starań i zabiegów, to los i okoliczności wywierają największy wpływ na te trzy wydarzenia” – napisała Lisa See w jednym z rozdziałów w książce. Ten cytat - który dotyczy nie tylko Chińczyków, lecz wszystkich ludzi na całym świecie - wystarczyłby na komentarz podsumowujący powieść Lisy See.
                 
                   
                    Główna bohaterka książki Lisy See „Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz” Lilli przez całe swoje życie tęskni za miłością. Wie, że jako dziewczyna, a później kobieta nie powinna jej pragnąć ani oczekiwać, a jednak tęskni za nią i właśnie to niczym nieusprawiedliwione pragnienie stało się źródłem wszystkich udręk, jakich doświadczyła. Marzyła, aby matka ją zauważyła i razem z resztą rodziny pokochała całym sercem. Lecz jako dziewczynka codziennie słyszała jak mężczyźni –jej ojciec i bracia- powtarzają, „że lepiej mieć psa niż córkę”. Żeby zdobyć ich uczucie, była chętna spełniać wszystkie polecenia. Z nadzieją na choćby najdrobniejszą oznakę dobroci z ich strony, starała się sprostać stawianym oczekiwaniom – oznaczało to, że powinna mieć najmniejsze stopy w całym okręgu – pozwoliła, więc połamać sobie kości i ułożyć je w lepszy kształt. W tamtych czasach matki wmawiały swoim córkom, że tylko poprzez ból połamanych stóp osiągną piękno. Że tylko cierpienie prowadzi do spokoju. Kiedy Lilli czuła, że nie zniesie dłużej ani chwili cierpienia i zalewała łzami zakrwawione bandaże, matka szeptała jej do ucha zachęty, aby wytrzymała jeszcze jedną godzinę, jeszcze jeden dzień, jeszcze jeden tydzień, i przypominała o nagrodach, jakie czekają ją, jeżeli wytrwa trochę dłużej. Krępowanie nie zmieniło tylko kształtu jej stóp, ale i cały jej charakter. Ten okrutny rytuał ciągnął się w niej przez całe życie, czyniąc z ustępliwego dziecka zdeterminowaną dziewczynę, a potem z młodej kobiety, bez słowa spełniającą wszystkie życzenia teściów, w dojrzałą, stojącą najwyżej w hierarchii okręgu matronę, tę, która narzucała innym surowe zasady i zwyczaje.
              
                            Bohaterka dopiero po latach uświadomiła sobie, że miłości matki i najbliższych i tak nie otrzymała. Zrozumiała z całą jasnością, że była bezwartościową dziewczynką, której nie poświęcano ani odrobiny czasu i uwagi. Od kobiet wymagało się, że mają obdarzyć swoją miłością dzieci, kiedy tylko ich ciało wyda je na świat, ale każda z nich czuła rozczarowanie na widok narodzonej córki. Najbardziej na świecie kochano tylko synów, dziewczynki nie mogły stać się częścią ich świata, zewnętrznej krainy mężczyzn. Seksizm i mizoginizm był tak wpisany w tę kulturę, że trudno było rozróżnić, co jest prawem naturalnym a co kwestią kultury. W tym patriarchalnym świecie porzucenie męża, który znęcał się nad żoną psychicznie i fizycznie było karane śmiercią. W okresie tzw. „Chłodnych Podmuchów”, co miało miejsce w okresie najbardziej upalnej porze roku, kiedy zapasy z poprzedniego sezonu były już wyczerpane, a nowe zbiory pozostawały na polach, synowe było odsyłane do swoich rodzinnych domów. Nazywano to przewrotnie świętami, ale w gruncie rzeczy chodziło, aby zniknęły z domów teściów „niechciane gęby do wykarmienia”. Tłumaczono taki „występek” w teologiczny sposób. Wszyscy są zdani na łaskę i niełaskę pięciu żywiołów i można tylko kroczyć ścieżką wytyczoną przez los. Najpełniej można to wyjaśnić przez yin i yang: na świecie istnieją kobiety i mężczyźni, ciemność i światłość, smutek i radość. Przeciwieństwa tworzą równowagę. W lokalnym dialekcie słowo „żona” i „gość” brzmią identycznie. Tak, więc do końca życia miały być tylko gościem w domu męża, i to nie gościem, którego podejmuje się wspaniałymi daniami, darami, obdarza serdecznościami i miękkim posłaniem, ale takim, którego zawsze traktuje się, jako osobę obcą i podejrzaną.
            
                            Jak to możliwe, że w świecie gdzie wierzono w moc feng shui, gdzie dla dobra i wygody domowników wybierano odpowiednie miejsce na budowę domu, ogrodu, urządzano mieszkanie, kobiety uważane były za kompletnie bezużyteczne?!  Nawet dla rodziny, w której przyszły na świat były ciężarem. Czekały na nich drwiny teściów, kąśliwe uwagi konkubin męża i rozczarowane spojrzenia ich własnych córek. Uciekały do kobiecych sztuczek, bo nie mogły zrobić praktycznie nic, aby odmienić swój los. W tym celu powstał sekretny kobiecy język Nu shu, pełen głębokich znaczeń i niuansów. Ten tajemny kobiecy język służył kobietom do komunikacji między sobą. Można by go nazwać „alfabetem uciemiężonych”.
                 
                      Antropolodzy kultury wyszczególniają kilka zabiegów, które patriarchalne społeczeństwo poddawało kobiety; krępowanie stóp w Chinach, obrzezanie kobiet w Afryce, prasowanie piersi w Kamerunie, w średniowiecznej Europie pas cnoty, w XIX - wieku ciasno sznurowany gorset. Obecnym nieświadomym patriarchalnym zabiegiem -odpowiednikiem krępowania stóp – są buty na wysokim obcasie. I krępowanie stóp i buty na wysokim obcasie uważa się za erotyczny fetysz. Erotyczna prastara obyczajowość ma się dobrze w dzisiejszym świecie.

                  Książkę Lisy See „Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz” można podsumować jednym zdaniem, starym chińskim przysłowiem: „Jeśli zdejmiesz buty i bandaże, czar pryśnie”. To przysłowie o zdeformowanych chińskich kobiecych stopach mówi, że piękne buty mogą zasłaniać kalectwo stóp, że żadna, nawet największa cywilizacja nie usprawiedliwia cierpienia kobiet i dzieci.
                      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz