18 lipca 2020

Nieoswojona ziemia


„Nieoswojona ziemia”

Jhumpa Lahiri
Autorka/ (ur. 11 lipca 1967) – amerykańska powieściopisarka, autorka opowiadań. Jej rodzice pochodzą z Bengalu. Ona sama urodziła się w Londynie, od trzeciego roku życia mieszka w Stanach Zjednoczonych. Studiowała na Boston University.
Tłumaczenie/ Anna Kołyszko
Tytuł oryginału/ en-us „Unaccustomed Earth”
Tematyka/ Jhumpa Lahiri pisze o tym, co zna. O tożsamości składanej z przemieszanych puzzli. Dla pierwszego pokolenia Hindusów z Bengalu Zachodniego, które, ukształtowane w Indiach, tworzy nową tożsamość na emigracji, ilość rdzennych puzzli jest większa. Wyraźniejsza siła kontrastu, konieczność potwierdzenia umiejętności zawodowych, zaradności życiowej, utrzymania się na fali przy diametralnie innych wiatrach. To prawdziwa fuzja. Drugie pokolenie ma do dyspozycji puzzle o stonowanych barwach, ale i tu, gdyby zabrakło kilku cząstek tradycji, mozaika tożsamości byłaby niepełna. Te proste historie mieszczą w sobie znacznie więcej. Opowiedziane sprawnie, bez dłużyzn, wybrzmiewające na koniec finałem zamykającym pewien rozdział w życiu postaci. Dobrze skomponowane, z rewelacyjnie ustawioną perspektywą oglądu. Teraz, gdy wertuję tę książkę, podpatruję, jak ciekawie autorka rozdzielała rolę narratora. Delikatnie obecny jest narrator nadrzędny (auktorialny), raz po raz wprowadzone są osoby trzecie (kilkakrotnie dziecko, ściślej: wspomnienia z czyjegoś dzieciństwa), to znów naprzemiennie główni bohaterowie.
Główny motyw/ Osiem opowiadań obyczajowych, rozgrywających się w środowisku Bengalczyków rzuconych na amerykańską ziemię. Autorka analizuje ludzkie emocje, życiowe wybory i skomplikowane międzypokoleniowe i międzykulturowe relacje. W tytułowej „Nieoswojonej ziemi” Ruma zaprasza do siebie osamotnionego po śmierci matki ojca, obserwuje więź tworzącą się pomiędzy nim a wnukiem. Waha się pomiędzy poczuciem obowiązku a lękiem. Czy przyjąć go na stałe pod swój dach ryzykując, że jego ciągła obecność zdominuje jej życie? Okaże się, że jej ojciec ma własne plany... „Samo dobro” opowiada o utracie niewinności i poczuciu winy. Sudha czuje się odpowiedzialna za kłopoty młodszego brata, a jednocześnie próbuje ułożyć sobie życie. Kulminacja następuje, gdy Rahul przyjeżdża do niej w odwiedziny. Upija się i pozostawia jej dziecko samo w wannie.... Trzy ostatnie opowiadania tworzące elegię o życiu, miłości, śmierci i przeznaczeniu wiąże para bohaterów: dziewczyna i chłopak. Hema kocha Kaushika pierwszą dziecięcą miłością. On nie zwraca na nią uwagi. W końcu otwiera się przed nią, by jej powiedzieć, że jego matka umiera na raka. Drogi życiowe obojga się rozchodzą. Po latach Hema i Kaushik spotykają się przypadkowo w Rzymie i wdają w romans. Niestety los ludzki jest nieodgadniony a szczęście ulotne...
Cytaty z książki charakteryzujące problematykę utworu:
„Najpierw człowiek latami żyje, myśli, oddycha, je, doświadcza miliona trosk, uczuć i myśli, zajmuje miejsce w świecie, a potem w jednej chwili staje się nieobecny, niewidzialny”.
„Cała ta historia brzmiała jak mit grecki albo opowieść biblijna, niosła wybawienie i zwiastun dobrego (…)”.
„Po co kupować książki komuś, kto nie umie czytać?”.
„Ci mężczyźni wcale nie chcieli jej poznać. Interesowała ich mityczna istota stworzona w wyniku pogmatwanej sieci plotek, myślenia życzeniowego kręgów Hindusów (…)”.
„(…) pani Gharibian miała rację, że najgorsze jest czekanie na śmierć, że pustka potem okazuje się łatwiejsza do zniesienia niż straszliwe brzemię poprzedzających ją dni”.
„W końcu na tym polega życie: kilka talerzy, ulubiony grzebień, para kapci, sznur dziecięcych koralików”.
     
„Nieoswojona ziemia” opisuje indyjskie doświadczenia emigrantów w Ameryce zarówno z punktu widzenia starszego pokolenia emigrującego do Stanów Zjednoczonych, jak i ich dzieci, które urodziły się już w Ameryce, ale nadal są „obciążone” indyjską przeszłością kulturową. Wszyscy oni odnieśli sukcesy zawodowe i pochodzą z wyższej klasy średniej, ich dzieci także odniosły wielki sukces albo przynajmniej otrzymały narzędzia, by go zdobyć. W opowiadaniach Jhumpy Lahiri drugie pokolenie odrzuciło tak wiele ze swojej kultury poprzez zawarcie małżeństwa lub założenie rodziny z nie-Indyjczykami, że doświadczenia te stały się główną siłą narracyjną tej książki. Życie imigranta jest naznaczone cechami pamięci. Doświadczenie życia w obcym kraju jest zawsze historią podzielonego „ja”: z jednej strony istnieje potrzeba zachowania więzi z tradycją, ojczyzną i wspomnieniami, a z drugiej strony słodki smak wolności, jaki daje kontakt z inną kulturą. Jhumpa Lahiri, laureatka Nagrody Pulitzera, od czasu swojej pierwszej książki zajmuje się doświadczeniem życia w dwóch odrębnych kulturach i tym, jak ludzie radzą sobie z jedną i drugą. Książka „Nieoswojona ziemia”, ukazuje, jak funkcjonują wewnętrzne relacje między wspominaniem a zapominaniem i jak ta dynamika staje się problematyczna w świetle wydarzeń, które kiedyś były obecne, a obecnie stają się normalne.
Książki pisane przez dzieci imigrantów (w tym przypadku przez Jhumpę Lahiri) skupiają się zazwyczaj na złożoności relacji między pokoleniem, które żyło w diasporze a ich dziećmi, urodzonymi na „obcej ziemi”, które, inaczej niż ich rodzice, nie miały ani ojczyzny do zapamiętania, ani tradycji do podtrzymania ich więzi kulturowych w innym kraju niż Indie. Według Maurice'a Halbwachsa, twórcy pojęcia „pamięć społeczna”, zachowanie pamięci jest odpowiedzialne za utrwalenie poczucia tożsamości i to właśnie w swojej grupie kulturowej, religijnej ludzie zazwyczaj zdobywają, przypominają, rozpoznają i lokalizują swoje wspomnienia. Twierdził on zatem, że niemożliwe jest, aby jednostki pamiętały o swojej kulturze w sposób spójny i wytrwały poza kontekstem grupowym. Jednostka jest częścią konstruktu własnych doświadczeń i produktem zbioru reguł społecznych, zinternalizowanym poprzez działanie pamięci zbiorowej. Oprócz tego, że przynależność do grupy dostarcza materiałów do pamięci i promuje jednostkę w przywracaniu jej w kontekście konkretnych wydarzeń i zapominaniu innych, grupy mogą nawet tworzyć w jednostkach wspomnienia o wydarzeniach, których te nigdy bezpośrednio nie doświadczyły. Dzieci imigrantów doświadczają tego, że zapożyczają pamięć w sposób bardziej dotkliwy, ponieważ nigdy nie miały prawdziwego kontaktu z ziemią swoich rodziców. Będąc dzieckiem imigrantów, urodzonym w Anglii i wychowanym w USA, Jhumpa Lahiri jest prawdziwym przykładem „przetłumaczonej" jednostki, jak określa termin używany przez Salmana Rushdiego w odniesieniu do ludzi, którym doświadczenie migracji nadało kosmopolityczny pogląd, istniejący ponad ścisłym znaczeniem przynależności.
Tytułowa opowieść „Nieoswojona ziemia” zawiera narrację wewnętrznego konfliktu hindusko-amerykańskiej kobiety, Rumy, która wyszła za mąż za Amerykanina i która wkrótce ma urodzić drugie dziecko. Kiedy odwiedza ją ojciec, hinduski emeryt, w jej nowym domu w Seattle, wizyta ta wywołuje niezliczoną ilość uczuć, przywołując stare urazy i głęboką refleksję nad jej związkiem z przeszłością. Podobnie jak w poprzednich książkach, bohaterami Jhumpy Lahiri są zazwyczaj imigranci z Indii i ich wychowane w Ameryce dzieci, wygnani, którzy przemierzają dwa kraje, dwie kultury i nie należą do żadnego z nich; ludzie zbyt przyzwyczajeni do wolności, by zaakceptować rytuały i konwencje domowe, a jednak zbyt pochłonięci tradycją, by w pełni przyjąć amerykańskie obyczaje. Historia zaczyna się od retrospektywy ostatnich działań ojca Rumy: jego podróży po Europie, po przejściu na emeryturę w firmie farmaceutycznej. Ukazuje też dyskomfort Rumy przed zwięzłą komunikacją z ojcem, a także jej niechęć do bycia tak bardzo od niego oddaloną emocjonalnie. Jako młoda dziewczyna, Ruma uważała, że niezwykle trudno jest żyć według indyjskich obyczajów. Ku niezadowoleniu jej rodziców, ją i jej brata Romi za bardzo pociągał amerykański styl życia. Do tego stopnia, że kiedy Ruma i Adam, jej przyszły mąż, zaczęli się spotykać, trzymała to w tajemnicy aż do dnia oficjalnego ogłoszenia zaręczyn. Jej rodzice interpretowali jej wybór jako wstyd własnych korzeni, odrzucenie pochodzenia. Jeszcze przed ślubem jej stosunki z rodzicami były trudne, a po ślubie z Adamem stały się jeszcze trudniejsze. Kiedy ojciec zapowiedział odwiedziny w jej nowym domu w Seattle, zaczęła się obawiać, że zechce zamieszkać wraz z nią i jej rodziną. Obawiała się także, że ojciec przypomni jej stare nawyki, do których nie jest już przyzwyczajona, i wskrzesi przeszłość, którą już kiedyś „pochowała”. Zgodnie z indyjską tradycją to córka opiekuje się ojcem na starość, ale Ruma nie czuje się na to przygotowana. Wie, że wizyta odbędzie się między dwoma wyjazdami ojca: staruszek ma wrócić z wakacji we Włoszech, a następnym jego celem ma być Praga. Od samego początku czytelnik ma świadomość niejednoznaczności uczuć Rumy, kiedy kobieta jest zła z powodu odwiedzin ojca, w tym samym czasie ogląda wiadomości, aby upewnić się, że nie doszło do żadnej katastrofy lotniczej. Po śmierci matki, przyjęła na siebie obowiązek komunikowania się z nim każdego wieczoru. W miarę upływu czasu rozmowy telefoniczne stały się wyjątkową, cotygodniową rozmową, zwykle w niedzielne popołudnia.
Ruma robiła karierę w kancelarii prawnej, ale po dwóch tygodniach żałoby spowodowanej śmiercią matki postanowiła rzucić pracę i pozostać w domu, aby opiekować się dzieckiem. W rzeczywistości jej rezygnacja rozpoczęła się jeszcze wcześniej, gdy po urodzeniu Akasha poprosiła o pracę w niepełnym wymiarze godzin. Nieświadomie, Ruma postawiła sobie warunek, który w pewnym sensie dał jej niezależność, jako jednostce, by poświęcić się domowi, z drugiej strony zaczęła powtarzać społeczną rolę kobiety tak, jak przed laty jej matka. Jej samotność pojawia się, gdy widzi ojca wysiadającego z wypożyczonego samochodu po przyjeździe z Włoch. Wtedy uświadamia sobie, że jej ojciec jest zaskakująco stary, a ubrany w zachodnim stylu, wyglądał bardziej amerykańsko niż hindusko. Miał kosmopolityczny wygląd, bez śladów pochodzenia hinduskiego. Gdyby żyła, jej matka, ubierałaby się w kolorowe sari. Ta myśl pozwoliła jej zrozumieć, jak bardzo różniły się one od siebie. Sama starała się utrzymać jedną nogę w przeszłości, ucząc Akasha kilku słów w języku bengalskim, ale kiedy jej syn stał się trochę starszy, nie miała wystarczającej dyscypliny, aby kontynuować lekcje. W rzeczywistości jej świat był podzielony na dwa języki: bengalski, z dzieciństwa, i angielski, w jej dorosłym życiu. 

Stopniowo w jej umyśle zaczynają pojawiać się rzeczy, o których nigdy wcześniej nie myślała. Doskonałość matki prowadzącej dom, jej zdolności, jako kucharki, która nigdy nie była chwalona przez męża oraz jej oddanie rodzinie, bez uznania najbliższych. Osamotnienie Rumy spowodowane zbliżającym się porodem sprawia, że przypomina ona sobie, jak ważna była obecność matki, która w chwili narodzin jej pierwszego syna, Akaszu, dała jej poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Jej matka, w całym swoim tradycjonalizmie, powiązaniu z korzeniami, była jej „prawdziwą ojczyzną”. Określenie to jest tu użyte w znaczeniu nadanym przez Rushdiego, jako wyimaginowana ojczyzna, w której zakotwiczona jest tożsamość. Ze względu na swoją mityczną naturę przyjmuje ona cechy wyidealizowane, nierzeczywiste.
W „Refleksjach na temat wygnania” Edward Said argumentował, że choć emigranci, którzy dobrowolnie mieszkają w obcym kraju, żyją w samotności i wyobcowaniu, niektórzy z nich zdają się wyznawać odwieczne poczucie bezdomności, próbując odtworzyć w nowej ziemi zasady, które kierowały ich życiem w ojczystym kraju. „Wszystkie rodziny wymyślają swoich rodziców i dzieci, dają każdemu z nich historię, charakter, przeznaczenie, a nawet język” – tak rozpoczynają się wspomnienia Saida zatytułowane „Out of Place” [„Poza miejscem”], będące jedną z najważniejszych jego prac, a na pewno kluczem do wszystkich pozostałych. Dla czytelnika nie bez znaczenia jest fakt, że przez lata Ruma budowała paradoksalną relację ze swoją matką. Jednocześnie uznawała w matce atrybuty, których sama nigdy by nie uznała, odrzuciła poddanie się tradycji. Istotą tej relacji był konflikt, z którym Ruma borykała się przez całe życie: jej trudność w zrozumieniu, kim właściwie była i do jakiego świata należała.
Poglądy autorki na doświadczenia związane z migracją aktualizują refleksje nad pamięcią zbiorową. Dla niej miejscem przynależności jest to, co pozwala jednostce być tym, czym faktycznie jest, niezależnie od tego, gdzie się urodziła, niezależnie od tradycji, z którymi się zetknęła. Dialektyczna walka między pamięcią a zapomnieniem towarzyszy migrantowi, który przemierza drogę między przeszłością a teraźniejszością. Jednak będąc migrantem w drugim pokoleniu, Lahiri nadaje tej dialektyce szczególny niuans. „Nieoswojona ziemia” nie skupia się ani na tradycji, ani na procesie akulturacji. Jest to narracja, która obnaża konflikty właściwe dla tożsamości hybrydowej, wynikającej z negocjacji między różnymi kulturami.
Druga część książki składa się z trzech części: „Raz się żyje”, „Koniec roku” i „Upragniony brzeg”. Narracja personalna raz oddaje głos Hemie, raz Kaushikowi. Ich matki poznały się, gdy jedna zajęta była radosnym macierzyństwem, a druga właśnie dowiedziała się, że jest w ciąży. Przyjaźń obu rodzin, ukazana w kilku odsłonach stanowi tło znajomości i preludium historii miłosnej między Hemą a Kaushikiem. Historii zawiłej, pełnej zakrętów, wydarzeń możliwych, choć niespodziewanych, rozgrywającej się w perspektywie kilkudziesięciu lat. To nietypowe. Pierwszych pięć opowiadań rozpisanych jest znacznie skromniej. Postaci umieszczone są w ciaśniejszym pierścieniu czasu i przestrzeni. Nie dzieje się wiele, lecz nawet w niepozornym zdarzeniu uruchamia się wszystko, co ważne w danej relacji. Jej zdystansowana narracja uwydatnia wpływ tych historii, dzięki czemu czytamy o wielu wydarzeniach, nie doświadczając ich bezpośrednio. Prosi po prostu, byśmy zwracali uwagę i obserwowali szczegóły światów jej bohaterów z taką samą starannością, z jaką stara się je przedstawić, ufając, że ujawni ich znaczenie w odpowiednim momencie emocjonalnym. Agrafka trzymająca razem sari nabierze szokującego, tragicznego znaczenia. Nowe kafelki na ścianie w kuchni z perspektywy czasu wydadzą się złowieszcze. Złota bransoleta będzie symbolizować cały łuk romantycznego związku. Choć utrata czegoś w życiu często definiuje jej bohaterów, opowieści Lahiri z takiej straty czynią jej powieści bardzo interesujące i nadają im większy wymiar psychologiczny.
 Najbardziej emocjonalna z tych wszystkich opowieści przedstawionych w książce „Nieoswojona ziemia” dotyczy właśnie tych dwojga bohaterów: Hemy i Kaushika. Historia ich życia przedstawiona jest w zestawie trzech luźno splecionych opowiadań. Śledzimy w nich dwoje dzieci bengalskich imigrantów, od czasów ich dorastania do dorosłości. Historia zaczyna się od ich znajomości od czasów dzieciństwa, poprzez wiek dojrzewania, kiedy Hema rozbudza w sobie niewypowiedziane uczucie do Kaushika. Historia ta rozwija się przez lata, kiedy bohaterowie dorastają i rozwijają swoją karierę, ale życiowe okoliczności rozdzielają ich od siebie. W końcu spotykają się po latach dzięki wspólnemu przyjacielowi, kiedy to oboje są już dojrzałymi, dorosłymi ludźmi. Budzi się między nimi uczucie i zainteresowanie, które przeradzają się w namiętny romans, choć Hema jest zaręczona i wkrótce ma wyjść za mąż za Navina. Tak, jak powinno być w dobrej powieści, autorce udaje się głęboko wciągnąć czytelników w życie swoich bohaterów, którym trudno jest zinterpretować prawdziwe znaczenie „domu". Czytelnicy śledzący na kartach książki dziesiątki lat podróży Hema i Kaushika, będą głęboko poruszeni ostatnimi akapitami opowieści, ponieważ oboje bohaterowie spotykają się z różnymi życiowymi tragediami.
Podobał mi się sposób, w jaki Lahiri radzi sobie z emocjami swoich bohaterów. Czasami wydawało mi się, że to ja jestem tłumaczem książki. Odczuwałem każdą z tych emocji, czułem się niczym towarzysz, biorący bezpośredni udział w ich życiu, patrząc jak radzą sobie z trudnymi emocjami. Historia Hemy i Kaushika jest moją ulubioną ze wszystkich, pięknie utkanych, melancholijnych historii z tej książki. Autorka w zachwycający, psychoanalityczny wręcz sposób dotyka problemów kreowanych przez siebie postaci. Widzimy jak utrata matki głęboko wpływa na syna i córkę. Kaushik, który nie może znieść oglądania zdjęć swojej matki, jedzie do najbardziej wysuniętego na wschód parku stanowego w kraju i zakopuje pudło z fotografiami tuż obok miejsca, gdzie wcześniej rozsypano jej prochy. W innej wzruszającej scenie, Ruma przykleja znaczek na pocztówce, którą wyśle do nieuznawanej przez nią nowej towarzyszki życia ojca, co symbolizuje akceptację dla śmierci matki i zrozumienie potrzeby ojca do życia z kobietą inną niż jej matka. Lahiri jest utalentowaną pisarką, jej talenty sięgają daleko poza sztukę opowiadania historii. Jej opowiadania oferują ciekawe, egzystencjalne spostrzeżenia i odrobinę mądrości, nadające jej dobrze opowiedzianym historiom dodatkową psychologiczną i filozoficzną głębię. W opowiadaniu „Koniec roku" Kaushik zastanawia się nad bolesnym procesem oczekiwania na śmierć matki. Wie, że matka umrze i wie także, że człowiek nigdy nie jest przygotowany na niczyją śmierć.
Dzieci rodziców imigrantów w tych opowieściach, niektóre urodzone w Indiach, a niektóre w Stanach Zjednoczonych, na ogół radzą sobie lepiej w tej często szokującej „nieoswojonej ziemi" niż ich rodzice.  Odrzucają aranżowane małżeństwa na rzecz małżeństw mieszanych, mówią lepiej po angielsku niż po bengalsku, zamiast sari noszą spódnice i spodnie, a zamiast curry i dal jedzą makarony w pudełkach i ser. Ostatecznie niektórzy z ich rodziców decydują się na powrót do ojczyzny swojego dzieciństwa, ale ich dzieci niezmiennie zostają w Ameryce, nawet jeśli czują się wyobcowane i samotne.