23 września 2018

Juda nieznany


„Juda nieznany”


Thomas Hardy




Autor/ (ur. 2 czerwca 1840 w Higher Bockhampton k. Dorchester, zm. 11 stycznia 1928 w Dorchester) – angielski pisarz i poeta, przedstawiciel nurtu naturalistycznego. Jego postaci literackie zmagają się ze swoimi pasjami i sytuacjami życiowymi. Utwory Hardy’ego, których akcja w większości rozgrywa się w półmitycznym hrabstwie Wessex, odznaczają się swoistymi poetyckimi opisami i nasycone są fatalizmem.

Tłumaczenie/ Ewa Kołaczkowska

Tematyka/ Thomas Hardy przedstawia w swej powieści ponurą wizję dwóch jednostek sprzeciwiających się całemu światu i regułom, które nim rządzą. Pisząc o prawie małżeńskim, daje wyraz przekonaniom, wyrażonym niegdyś przez Denisa Diderota, że prawo cywilne powinno być wyrazem praw natury. Ukazuje zmaganie się wybitnego intelektu i czysto ludzkich instynktów z ciasnymi, przestarzałymi formami. W sposób dobitny i brutalny przestawia ogólny pogląd na to, że jednostka prędzej czy później musi się poddać grupie - inaczej zostanie przez nią wykluczona lub unicestwiona.

Główny motyw/ Juda nieznany” jest ostatnim wielkim dziełem autora. Bohaterowie owej historii to tytułowy Juda - człowiek żądny wiedzy i pragnący rozwijać się duchowo wbrew przeciwnościom, jakie stawia mu jego niska pozycja społeczna, oraz Sue — nauczycielka, kobieta wykształcona, mająca plany i zamierzenia, różniąca się od swoich rówieśnic tym, że ciasno jej wśród przyjętych konwenansów. Spotykają się, kiedy mężczyzna jest już żonaty z Arabellą - prostą wiejską dziewczyną, którą poślubił pospiesznie i bez miłości. Ich małżeństwo okazało się fiaskiem i rozpadło zaledwie po kilku miesiącach. Odzyskawszy wolność, Juda wyjeżdża z rodzinnej wioski do miasteczka uniwersyteckiego z zamiarem podjęcia studiów. Załamuje się, gdy jeden z wielkich i wspaniałych profesorów odradza mu wyłamywanie się z własnej klasy i zaleca trzymanie się fachu kamieniarza, który zapewni mu materialny byt. Sue rozumie jego ambicje i marzenia, ma podobne cele - młodzi zaczynają spędzać ze sobą dużo czasu, co ściąga na nich uwagę małomiasteczkowej społeczności.

  Cytaty z książki charakteryzujące problematykę utworu:
„Magiczna nić braterstwa połączyła życie chłopca z życiem ptaków. Jakkolwiek marny i żałosny był ten ptasi żywot, ogromnie przypominał jego własny”.
„Ta słabość charakteru, jak by to można określić, nasuwała przypuszczenie, że Juda był jednym z ludzi zrodzonych do wielu cierpień, zanim zapadająca nad ich niepotrzebnym życiem kurtyna oznajmi koniec wszelkiego bólu”.
„Logika natury zbyt jest przerażająca, aby ją brać pod uwagę. Jego poczucie harmonii zakłócał fakt, że litość dla jednej grupy stworzeń stanowi okrucieństwo dla innej”.
„Bardziej warto kochać kobietę niż kończyć uniwersytet, być pastorem, ba! Nawet papieżem!”.
„To, co w nocy wyglądało na doskonałe i bez skazy, przy świetle dziennym stało się rzeczywistością mniej lub więcej wadliwą”.
„Wszystko jest lepsze niż te wieczne kościelne ozdoby!”.
„Ale również oczywisty był fakt, że człowiek nie może żyć samą pracą; Juda w każdym razie potrzebował czegoś, co by mógł kochać”.
„Bardzo mi takie życie odpowiada. (…) Życie poza zasięgiem wszelkich praw z wyjątkiem grawitacji i kiełkowania”.
„Kochasz naukę, ale nie masz ani pieniędzy, ani możliwości, ani stosunków. Toteż łokciami zepchnęli cię z drogi synowie milionerów”.
„To jest miejsce zaludnione fetyszystami i ludźmi zapatrzonymi w widma”.
„(…) niektóre rzeczy trzeba brać na wiarę. Życie nie jest dostatecznie długie, aby wszystko ułożyć w euklidesowe pewniki (…)”.
„Jak silny musi być wstręt u kobiety, jeśli przewyższa strach przed pająkami!”.
„Ludzie pobierają się, bo nie mogą oprzeć się siłom natury, chociaż wiele osób wie doskonale, że przyjemność trwającą miesiąc kupują za cenę całego zmarnowanego życia”.
„Miłość posiada swoje ciemne zasady moralne, z chwilą gdy wchodzi w grę rywalizacja (…)”.
„Był uosobieniem starości przebranej za młodość, ale tak nieudolnie, że właściwa jego natura wyglądała przez wszystkie szczeliny”.
„Ale nawet piekarz musi trzymać się konwenansów, aby zyskać klientów”.
„Ale dlaczego prawem natury jest wzajemna rzeźnia?”.
„Tak, do końca moich dni będą tu obcym!”.
„Życie składa się z samych kłopotów, przeciwności i cierpień”.
„Coś poza nami powiada nam: >Nie będziesz<. Najpierw mówiło: >Nie będziesz się uczyć<. Potem mówiło: >Nie będziesz pracować!<. A teraz mówi: >Nie będziesz kochać!<”.
„(…) zamysłem natury, prawem natury i racją bytu jest radość doznawania dzięki instynktom, jakich ona nam dostarcza-instynktom, które cywilizacja podjęła się zniweczyć!”.
„Trudno kobiecie utrzymać cnotę, gdy naokoło jest tylu młodych mężczyzn!”.
„Kiedy w pobliżu kręci się kochanek, połowiczne małżeństwo powinno być dopełnione”.
„W dzisiejszych czasach wesela całkiem są podobne do pogrzebów”.
„Czas i okoliczności, które rozszerzają horyzonty większość mężczyzn, zacieśniają prawie niezmienne poglądy kobiet”.


                  „Juda nieznany” to najbardziej tragiczna i eksperymentalna powieść Hardy’ego, poświęcona tematowi pragnienia i wyobcowania. Gdy główny bohater książki Juda Fawley zostawia za sobą wiejskie Marygreen i Alfredston dla wież uniwersyteckiego Christminster City, decyduje się na przejście ostatnich czterech mil na piechotę. Fizycznie pokonuje odległość dokładnie wymierzoną jedynie nadzieją i ambicją lub też przepięknym entuzjazmem kogoś, kto nie wie, jakie przeszkody na niego czekają. Gdy kamieniarz Juda wkracza do miasta, wnosi ze sobą swe klasowe pochodzenie i jego historię. Przepełnia go uniesienie, gdy odczytuje monumentalne stronice architektury budynków kolegiów, czyniąc to oczami rzemieślnika. Stopniowo jego pochodzenie zawęża granice jego ambicji.

                 Kiedy Juda Fawley był chłopcem odznaczał się wątłą budową, jednak bez postoju mógł przydźwigać do chaty swojej ciotki dwa wiaderka wypełnione po brzegi wodą. Przyjechał na wychowanie do staruszki z Mellstock, z południowego Wessexu. Jego ojciec dostał dreszczy, które wkrótce sprowadziły na niego śmierć. Staruszka zabrała chłopca na wychowanie do siebie. Juda odganiał ptaki z pola farmera Trouthama. Robota -jak twierdziła staruszka –powstrzymała chłopca od psich figlów. Chłopak wręcz szalał za książkami, a ciotka i sąsiedzi żartowali sobie, że małego Judę powinien ktoś zabrać do Christminster i zrobić z niego uczonego. Juda nie przykładał się do pracy, można powiedzieć, że nawet ją sabotował. Zamiast odganiać ptaki kołatką zaczął im współczuć. Czemu miałby je odpędzać? Coraz wyraźniej przybierały postać miłych przyjaciół, jedynych jego przyjaciół, o których mógł powiedzieć, że się nim cokolwiek interesują, bo przecież ciotki nie obchodził, jak to często zaznaczała. Juda przestawał kołatać i ptaki w spokoju mogły dzióbać to, co pozostało na polu. Tak jak on, zdawały się żyć w świecie, który wcale ich nie potrzebował. Magiczna nic braterstwa połączyła życie chłopca z życiem ptaków. Jakkolwiek marny i żałosny był ten ptasi żywot, ogromnie przypominał jego własny. Odrzucił kołatkę, jako podłe i odrażające narzędzie, obelgę dla ptaków i dla niego samego, skoro był im przyjazny. Nagle poczuł dotkliwe uderzenie w pośladki, kołatka posłużyła za narzędzie kary. Juda ocknął się w tej samej chwili, co ptaki i jego zdumionym oczom ukazał się właściciel pola we własnej osobie; czerwoną, błyszczącą gębę pochylał nad drącym chłopcem i bił go rozhuśtaną kołatką. Juda został dotkliwie pobity a do tego wyrzucony z pracy. Z tą mroczną myślą w głowie nie miał ochoty pokazywać się we wsi. Chociaż farmer Troutham skrzywdził go przed chwilą, Juda był chłopcem, który sam nie potrafił zrobić krzywdy jakiemukolwiek stworzeniu. Ta słabość charakteru, jak to określali mieszkańcy z jego wsi, nasuwała przypuszczenie, że Juda „był jednym z ludzi zrodzonych do wielu cierpień, zanim zapadająca nad ich niepotrzebnym życiem kurtyna oznajmi koniec wszelkiego bólu”.

                 Juda pobity i wystraszony szedł sam w stronę domu, pogrążony w tak głębokiej zadumie, że z czasem zapomniał o strachu. Tak jakby nagle dorósł. Tęsknił do jakiegoś oparcia, do przedmiotu miłości, tęsknił do miejsca, które mógłby zwać cudownym, gdzie mógłby poczuć się bezpiecznie. Czy takim miejscem stanie się miasto Christminster (autor opisuje Oksford używając nazwy Christminster), jeśli tam kiedyś dotrze? Czy okaże się ono zakątkiem, gdzie wolny od lęku przed farmerami, przed trudnościami czy śmiesznością, będzie mógł czuwać i czekać, i przedsięwziąć coś wielkiego jak żyjący w dawnych czasach mężowie, o których słyszał i czytał w książkach? Juda pomyślał, że za wszelką cenę musi dostać się do Christminster, do miasta gdzie „rośnie drzewo wiedzy”.

                  Przez następne trzy cztery lata na wioskowych uliczkach i bocznych drogach w pobliżu Marygreen można było spotkać dziwaczny pojazd i osobliwy wehikuł, powożony również w sposób dziwaczny i osobliwy. To Juda rozwoził chleb po wsiach a przy okazji czytał książki i uczył się języków: łaciny i greki. Juda postarał się, aby jego obecność jak najmniej obciążała starą ciotkę, pomagając jej w miarę możliwości, i w rezultacie interesy małej wioskowej piekarni znacznie się rozwijały. Niezwykły był ostatecznie nie tyle sam środek lokomocji, co sposób, w jaki Juda kierował nim na swym szlaku. Wnętrze wózka stanowiło, bowiem miejsce edukacji, jaką chłopak pobierał drogą „ prywatnej nauki”. Gdy tylko koń poznał trasę i domy, gdzie miał się zatrzymać, chłopak, usadowiony na froncie, przerzucał lejce przez ramię, otwartą książkę wyznaczoną na ten dzień przytwierdzał przemyślanym sposobem za pomocą rzemyka uwiązanego do budy, na kolanach rozkładał słownik i zagłębiał się kolejno w łatwiejsze ustępy starożytnych autorów.  
                   
                W Alfredston mieszkał pewien skromny kamieniarz i gdy Juda znalazł zastępstwo do małego ciotczynego przedsiębiorstwa, ofiarował temu człowiekowi swoje usługi za groszową pensję i naukę zawodu. U niego miał możliwość wyuczenia się podstaw obróbki kamienia. Po jakimś czasie przeniósł się do architekta, specjalisty od budowy kościołów w tym samym mieście, i pod jego kierunkiem wprawił się w odnawianiu zniszczonych ozdób kamiennych w kilku okolicznych kościołach. Nie zapominał, że rzemiosło to stanowi podstawę utrzymania jedynie w trakcie przygotowania się do zakrojonych szerzej poczynań, do których, jak sobie pochlebiał, lepiej się nadaje; niemniej pochłaniało go ono. I tak skończył i przekroczył dziewiętnasty rok życia.

                 W drodze do Christminster poznaje Arabellę Dawn, córkę hodowcy świń. Dziewczyna razem z innymi kobietami myje świńskie mięso po uboju i zwraca na siebie uwagę Judy, rzucając w niego świńskim penisem (pizzle). Juda, zainteresowany jej urodą, odrzuca „pocisk”, po czym oboje wdają się w romantyczną pogawędkę, podczas gdy świński penis wisi na poręczy pobliskiego mostka. Kilka dni później Arabella uwodzi Judę i wkrótce biorą ślub. Niewiele ich łączy poza początkową fizyczną namiętnością. Podświadomie Juda wiedział aż nadto dobrze, że Arabella nie jest wiele warta, jako „okaz rodu kobiecego”. Po jakim czasie Arabella oznajmiła Judzie, że jest w ciąży. Wobec zwyczaju panującego na wsi wśród rzetelnych młodych mężczyzn, którzy posunęli się tak daleko w intymnych stosunkach z kobietą, jak on, to, niestety, uczynił, gotów był spełnić bez wahania swoja obietnicę i ponieść wszelkie konsekwencje. Dla własnego uspokojenia podtrzymywał w sobie zaufanie do Arabelli. Niemniej Arabella z pewnym niepokojem patrzyła na zbliżający się dzień, kiedy przy naturalnym biegu rzeczy przyjdzie jej wyjaśnić, że wznieciła „alarm” bez podstaw. Oznajmiła Judzie, że nie jest w ciąży. Gdy Juda obudził się następnego ranka, wydawało mu się, że patrzy na świat innymi oczami. Po kłótni Arabella zostawiła Judę, zabrała meble i wyprowadziła się z domu. Kiedy Juda przechodził ulicą w Alfredston i tam pewnego dnia zobaczył w jakimś oknie wystawowym małą kartkę z ręcznie wypisanym ogłoszeniem o wyprzedaży mebli, wśród różnorodnej kolekcji garnków, uprzęży, wałków do ciasta, mosiężnych lichtarzy, luster i innych przedmiotów złożonych w głębi sklepu, zauważył niewielką ramkę z fotografią, która okazała się jego własną podobizną. Z plotek dowiedział się, że Arabella wystawiła wszystkie meble i przedmioty na sprzedaż, ponieważ chce wyjechać do Australii.

             Upłynęło blisko trzy lata od czasu zerwania prostackiego pożycia z Arabellą. Teraz rozpoczynał się nowy, godny uwagi etap w jego życiu. Oczami wyobraźni widział przed sobą przedstawicieli nauk ścisłych i filologów, mężów o zamyślonych twarzach. Będąc w Christminster Juda spotyka swoją kuzynkę, Sue Brighthead, kobietę o androginicznej urodzie i niebanalnej inteligencji, która dzięki swoim wysiłkom w walce o równouprawnienie płci staje się ówczesną „feministką”. Juda i Sue zakochują się w sobie, jednak Sue woli poślubić dawnego nauczyciela Judy, Phillotsona. Małżeństwo okazuje się nieporozumieniem i po rozstaniu z Phillotsonem Sue zamieszkuje z Judą. Mają dwoje dzieci, które giną zamordowane przez, jak się okazuje dziecko Judy i Arabelli, o którego istnieniu Juda nie wiedział. Wkrótce jednak umiera w samotności, nie dożywszy trzydziestki i zmarnowawszy życie, niedaleko murów kolegium, w którym tak bardzo pragnął się uczyć. Znalawszy jego martwe ciało, Arabella postanowiła, że nikomu o tym nie powie aż do rana, żeby nie stracić okazji do zabawy w towarzystwie przyjaciół Judy podczas odbywającego się właśnie w miasteczku festynu.

               Spróbujmy jednak zanalizować książkę. Fakt, że jako mechanizm pełnej tragizmu intrygi zostało użyte prawo małżeńskie, a także to, że pisząc o życiu rodzinnym Thomas Hardy starał się wykazać, że, jak powiedział kiedyś Diderot, „prawo cywilne powinno być wyrazem praw natury”. Hardy uważał, że powinna istnieć możliwość rozwiązania małżeństwa z chwilą, gdy staje się ono okrucieństwem dla którejś ze stron, bo wtedy przestaje być właściwie małżeństwem i teoretycznie, i moralnie. Zagadnienie to wydawało mu się dobrym założeniem dla fabuły tragedii opowiedzianej dla niej samej, aby przedstawić szczegóły zawierające wiele prawd powszechnych, nie bez nadziei, że da się w nich odnaleźć pewne arystotelesowskie, oczyszczające cechy. Jeśli chodzi o sceny z życia małżeńskiego, pomimo że uderzyły w sedno sprawy i pomimo przeraźliwych „krzyków” krytyków książki, sakrament małżeństwa nadal cieszył się powodzeniem i ludzie wstępowali w związki małżeńskie, które nie zawsze zasługują na nazwę prawdziwego małżeństwa. Następnie ktoś dokonał odkrycia, że książka „Juda nieznany” jest książką moralną- powściągliwą w ujęciu trudnego tematu- tak jakby autor nie utrzymywał przez cały czas, że to właśnie stanowiło jego intencję. Wobec tego wiele osób zdjęło z niego „klątwę” i ataki ucichły.

                  Nieudane małżeństwo Judy z dziewczyną, której nie kochał, i niekonwencjonalny związek z niezależną i zaburzoną psychicznie (prawdopodobnie chorowała na zaburzenie typu borderline) kuzynką Sue prowadzą do tragedii, a reakcja Judy na nią jest znamienna.  Połączona z rozpaczą, cierpieniem, gniewem i dumą, jest przepełniona poczuciem wyobcowania, tym bardziej bolesnego, że niewypowiedzianego. Otrzymawszy zakaz dostępu do „świata wiedzy”, ale świadomość, że taki świat istnieje, Juda Fawley jest podwójnie wygnany, wyrwany przez swe ambicje ze swoich korzeni społecznych i spętany przez te korzenie, gdy próbuje zrealizować swe pragnienia. Kiedy otrzymał wiadomość od jednego z rektorów uczelni: „ośmielam się stwierdzić, że będziesz miał o wiele większe szanse powodzenia w życiu pozostając w obrębie własnej sfery i trzymając się swego zawodu niż obierając inny kierunek. I takie postępowanie Panu zalecam”, Juda się załamał. Ta nieludzko rozsądna rada do ostateczności rozjątrzyła Judę. Wiedział, że to prawda. A jednak, po dziesięciu latach ciężkiej pracy, „policzek” wydawał się ciężki do zniesienia. Juda w amoku i pod wpływem alkoholu napisał na murze miasta cytat z Księgi Hioba: „Też ci ja mam serce jako i wy, anim jest podlejszy niźli wy; bo któż tego nie wie, co wy wiecie?”. Kiedy Juda wytrzeźwiał próbował racjonalizować swoje życie. Czy przyczyna działała machinalnie jak lunatyk, a nie z rozmysłem jak mędrzec? Przy ujmowaniu warunków ziemskich w ramy nie wzięto chyba pod uwagę takiego rozwoju uczuć wśród stworzeń podległych tym warunkom, jaki został osiągnięty przez myślącą i wykształconą ludzkość. Ale nieszczęście sprawia, że przeciwstawne siły wydają się antropomorficzne. I teraz te wyobrażenia przekształcały się raz w Arabelle a raz w Sue. Czy Juda nie miał wyboru i musiał podporządkować się tym siłą? Cały odwieczny gniew „potęgi” zwrócił się przeciw niemu, i musiał się poddać. Nie miał wyboru. Walka przeciwko przeznaczeniu jest bezcelowa i skazana na porażkę. Juda przeżywał w tym miejscu swoją tragedię, komedię oraz farsę, przeżywając rzeczywiste zdarzenia w najbardziej intensywny sposób. Pozbawiony celu, zarówno w dziedzinie intelektu, jak i serca, nie był zdolny do pracy. Z okrutną uporczywością nękała go myśl, że wskutek jego związków z Arabellą i Sue, utracił jedyne pragnienie, jakie miał: pragnienie zdobycia wiedzy i ukończenia uniwersytetu.

                   Thomas Hardy zgodził się na okrojenie kilku rozdziałów książki przed publikacją, w znacznej mierze usuwając w ten sposób powody ewentualnych kontrowersji. Scena rzucania świńskim penisem została znacznie zmodyfikowana w obawie, że jej nieprzychylne przyjęcie mogłoby zaważyć na sprzedaży książki. Książka była przez lata poddawana cenzurze i „opluwana” przez autorytety religijne. Biskup Howe z Wakefirld oświadczył, że spalił swój egzemplarz powieści, i namawiał innych Anglików, by uczynili podobnie. Biskup krytykował zwłaszcza „niesmaczną scenę”, gdy Arabella zwraca na siebie uwagę Judy, oraz zabójstwo dzieci Judy i Seu. Trzeba pamiętać, że w żadnym kraju pruderia czytelników nie wpływała równie paraliżująco na politykę wydawniczą, jak to miało miejsc w Anglii XIX wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz