„Juda nieznany”
Thomas Hardy
Autor/ (ur. 2
czerwca 1840 w Higher Bockhampton k. Dorchester, zm. 11 stycznia 1928 w Dorchester)
– angielski
pisarz
i poeta,
przedstawiciel nurtu naturalistycznego. Jego postaci
literackie zmagają się ze swoimi pasjami i sytuacjami życiowymi. Utwory
Hardy’ego, których akcja w większości rozgrywa się w półmitycznym hrabstwie Wessex,
odznaczają się swoistymi poetyckimi opisami i nasycone są fatalizmem.
Tłumaczenie/ Ewa Kołaczkowska
Tematyka/ Thomas Hardy
przedstawia w swej powieści ponurą wizję dwóch jednostek sprzeciwiających się
całemu światu i regułom, które nim rządzą. Pisząc o prawie małżeńskim, daje
wyraz przekonaniom, wyrażonym niegdyś przez Denisa Diderota, że prawo cywilne
powinno być wyrazem praw natury. Ukazuje zmaganie się wybitnego intelektu i
czysto ludzkich instynktów z ciasnymi, przestarzałymi formami. W sposób dobitny
i brutalny przestawia ogólny pogląd na to, że jednostka prędzej czy później
musi się poddać grupie - inaczej zostanie przez nią wykluczona lub
unicestwiona.
Główny motyw/ „Juda
nieznany” jest ostatnim wielkim dziełem autora. Bohaterowie owej
historii to tytułowy Juda - człowiek żądny wiedzy i pragnący rozwijać się
duchowo wbrew przeciwnościom, jakie stawia mu jego niska pozycja społeczna,
oraz Sue — nauczycielka, kobieta wykształcona, mająca plany i zamierzenia,
różniąca się od swoich rówieśnic tym, że ciasno jej wśród przyjętych
konwenansów. Spotykają się, kiedy mężczyzna jest już żonaty z Arabellą - prostą
wiejską dziewczyną, którą poślubił pospiesznie i bez miłości. Ich małżeństwo
okazało się fiaskiem i rozpadło zaledwie po kilku miesiącach. Odzyskawszy
wolność, Juda wyjeżdża z rodzinnej wioski do miasteczka uniwersyteckiego z
zamiarem podjęcia studiów. Załamuje się, gdy jeden z wielkich i wspaniałych
profesorów odradza mu wyłamywanie się z własnej klasy i zaleca trzymanie się
fachu kamieniarza, który zapewni mu materialny byt. Sue rozumie jego ambicje i
marzenia, ma podobne cele - młodzi zaczynają spędzać ze sobą dużo czasu, co
ściąga na nich uwagę małomiasteczkowej społeczności.
Cytaty z książki charakteryzujące
problematykę utworu:
„Magiczna nić braterstwa
połączyła życie chłopca z życiem ptaków. Jakkolwiek marny i żałosny był ten
ptasi żywot, ogromnie przypominał jego własny”.
„Ta słabość charakteru, jak by
to można określić, nasuwała przypuszczenie, że Juda był jednym z ludzi
zrodzonych do wielu cierpień, zanim zapadająca nad ich niepotrzebnym życiem
kurtyna oznajmi koniec wszelkiego bólu”.
„Logika natury zbyt jest
przerażająca, aby ją brać pod uwagę. Jego poczucie harmonii zakłócał fakt, że
litość dla jednej grupy stworzeń stanowi okrucieństwo dla innej”.
„Bardziej warto kochać kobietę
niż kończyć uniwersytet, być pastorem, ba! Nawet papieżem!”.
„To, co w nocy wyglądało na
doskonałe i bez skazy, przy świetle dziennym stało się rzeczywistością mniej
lub więcej wadliwą”.
„Wszystko jest lepsze niż te
wieczne kościelne ozdoby!”.
„Ale również oczywisty był fakt,
że człowiek nie może żyć samą pracą; Juda w każdym razie potrzebował czegoś, co
by mógł kochać”.
„Bardzo mi takie życie
odpowiada. (…) Życie poza zasięgiem wszelkich praw z wyjątkiem grawitacji i
kiełkowania”.
„Kochasz naukę, ale nie masz ani
pieniędzy, ani możliwości, ani stosunków. Toteż łokciami zepchnęli cię z drogi
synowie milionerów”.
„To jest miejsce zaludnione
fetyszystami i ludźmi zapatrzonymi w widma”.
„(…) niektóre rzeczy trzeba brać
na wiarę. Życie nie jest dostatecznie długie, aby wszystko ułożyć w euklidesowe
pewniki (…)”.
„Jak silny musi być wstręt u
kobiety, jeśli przewyższa strach przed pająkami!”.
„Ludzie pobierają się, bo nie
mogą oprzeć się siłom natury, chociaż wiele osób wie doskonale, że przyjemność
trwającą miesiąc kupują za cenę całego zmarnowanego życia”.
„Miłość posiada swoje ciemne
zasady moralne, z chwilą gdy wchodzi w grę rywalizacja (…)”.
„Był uosobieniem starości
przebranej za młodość, ale tak nieudolnie, że właściwa jego natura wyglądała
przez wszystkie szczeliny”.
„Ale nawet piekarz musi trzymać
się konwenansów, aby zyskać klientów”.
„Ale dlaczego prawem natury jest
wzajemna rzeźnia?”.
„Tak, do końca moich dni będą tu
obcym!”.
„Życie składa się z samych
kłopotów, przeciwności i cierpień”.
„Coś poza nami powiada nam:
>Nie będziesz<. Najpierw mówiło: >Nie będziesz się uczyć<. Potem
mówiło: >Nie będziesz pracować!<. A teraz mówi: >Nie będziesz
kochać!<”.
„(…) zamysłem natury, prawem
natury i racją bytu jest radość doznawania dzięki instynktom, jakich ona nam
dostarcza-instynktom, które cywilizacja podjęła się zniweczyć!”.
„Trudno kobiecie utrzymać cnotę,
gdy naokoło jest tylu młodych mężczyzn!”.
„Kiedy w pobliżu kręci się
kochanek, połowiczne małżeństwo powinno być dopełnione”.
„W dzisiejszych czasach wesela
całkiem są podobne do pogrzebów”.
„Czas i okoliczności, które
rozszerzają horyzonty większość mężczyzn, zacieśniają prawie niezmienne poglądy
kobiet”.
„Juda nieznany” to
najbardziej tragiczna i eksperymentalna powieść Hardy’ego, poświęcona tematowi
pragnienia i wyobcowania. Gdy główny bohater książki Juda Fawley zostawia za
sobą wiejskie Marygreen i Alfredston dla wież uniwersyteckiego Christminster
City, decyduje się na przejście ostatnich czterech mil na piechotę. Fizycznie
pokonuje odległość dokładnie wymierzoną jedynie nadzieją i ambicją lub też
przepięknym entuzjazmem kogoś, kto nie wie, jakie przeszkody na niego czekają.
Gdy kamieniarz Juda wkracza do miasta, wnosi ze sobą swe klasowe pochodzenie i
jego historię. Przepełnia go uniesienie, gdy odczytuje monumentalne stronice
architektury budynków kolegiów, czyniąc to oczami rzemieślnika. Stopniowo jego
pochodzenie zawęża granice jego ambicji.
Kiedy Juda Fawley był chłopcem
odznaczał się wątłą budową, jednak bez postoju mógł przydźwigać do chaty swojej
ciotki dwa wiaderka wypełnione po brzegi wodą. Przyjechał na wychowanie do
staruszki z Mellstock, z południowego Wessexu. Jego ojciec dostał dreszczy, które
wkrótce sprowadziły na niego śmierć. Staruszka zabrała chłopca na wychowanie do
siebie. Juda odganiał ptaki z pola farmera Trouthama. Robota -jak twierdziła
staruszka –powstrzymała chłopca od psich figlów. Chłopak wręcz szalał za
książkami, a ciotka i sąsiedzi żartowali sobie, że małego Judę powinien ktoś
zabrać do Christminster i zrobić z niego uczonego. Juda nie przykładał się do
pracy, można powiedzieć, że nawet ją sabotował. Zamiast odganiać ptaki kołatką
zaczął im współczuć. Czemu miałby je odpędzać? Coraz wyraźniej przybierały
postać miłych przyjaciół, jedynych jego przyjaciół, o których mógł powiedzieć,
że się nim cokolwiek interesują, bo przecież ciotki nie obchodził, jak to
często zaznaczała. Juda przestawał kołatać i ptaki w spokoju mogły dzióbać to,
co pozostało na polu. Tak jak on, zdawały się żyć w świecie, który wcale ich
nie potrzebował. Magiczna nic braterstwa połączyła życie chłopca z życiem
ptaków. Jakkolwiek marny i żałosny był ten ptasi żywot, ogromnie przypominał
jego własny. Odrzucił kołatkę, jako podłe i odrażające narzędzie, obelgę dla
ptaków i dla niego samego, skoro był im przyjazny. Nagle poczuł dotkliwe
uderzenie w pośladki, kołatka posłużyła za narzędzie kary. Juda ocknął się w
tej samej chwili, co ptaki i jego zdumionym oczom ukazał się właściciel pola we
własnej osobie; czerwoną, błyszczącą gębę pochylał nad drącym chłopcem i bił go
rozhuśtaną kołatką. Juda został dotkliwie pobity a do tego wyrzucony z pracy. Z
tą mroczną myślą w głowie nie miał ochoty pokazywać się we wsi. Chociaż farmer
Troutham skrzywdził go przed chwilą, Juda był chłopcem, który sam nie potrafił
zrobić krzywdy jakiemukolwiek stworzeniu. Ta słabość charakteru, jak to
określali mieszkańcy z jego wsi, nasuwała przypuszczenie, że Juda „był jednym z ludzi zrodzonych do wielu
cierpień, zanim zapadająca nad ich
niepotrzebnym życiem kurtyna oznajmi koniec wszelkiego bólu”.
Juda pobity i wystraszony
szedł sam w stronę domu, pogrążony w tak głębokiej zadumie, że z czasem zapomniał
o strachu. Tak jakby nagle dorósł. Tęsknił do jakiegoś oparcia, do przedmiotu
miłości, tęsknił do miejsca, które mógłby zwać cudownym, gdzie mógłby poczuć
się bezpiecznie. Czy takim miejscem stanie się miasto Christminster (autor
opisuje Oksford używając nazwy Christminster), jeśli tam kiedyś dotrze? Czy
okaże się ono zakątkiem, gdzie wolny od lęku przed farmerami, przed
trudnościami czy śmiesznością, będzie mógł czuwać i czekać, i przedsięwziąć coś
wielkiego jak żyjący w dawnych czasach mężowie, o których słyszał i czytał w
książkach? Juda pomyślał, że za wszelką cenę musi dostać się do Christminster,
do miasta gdzie „rośnie drzewo wiedzy”.
Przez następne trzy cztery
lata na wioskowych uliczkach i bocznych drogach w pobliżu Marygreen można było
spotkać dziwaczny pojazd i osobliwy wehikuł, powożony również w sposób
dziwaczny i osobliwy. To Juda rozwoził chleb po wsiach a przy okazji czytał
książki i uczył się języków: łaciny i greki. Juda postarał się, aby jego
obecność jak najmniej obciążała starą ciotkę, pomagając jej w miarę możliwości,
i w rezultacie interesy małej wioskowej piekarni znacznie się rozwijały. Niezwykły
był ostatecznie nie tyle sam środek lokomocji, co sposób, w jaki Juda kierował
nim na swym szlaku. Wnętrze wózka stanowiło, bowiem miejsce edukacji, jaką
chłopak pobierał drogą „ prywatnej nauki”. Gdy tylko koń poznał trasę i domy,
gdzie miał się zatrzymać, chłopak, usadowiony na froncie, przerzucał lejce
przez ramię, otwartą książkę wyznaczoną na ten dzień przytwierdzał przemyślanym
sposobem za pomocą rzemyka uwiązanego do budy, na kolanach rozkładał słownik i
zagłębiał się kolejno w łatwiejsze ustępy starożytnych autorów.
W Alfredston mieszkał pewien
skromny kamieniarz i gdy Juda znalazł zastępstwo do małego ciotczynego
przedsiębiorstwa, ofiarował temu człowiekowi swoje usługi za groszową pensję i
naukę zawodu. U niego miał możliwość wyuczenia się podstaw obróbki kamienia. Po
jakimś czasie przeniósł się do architekta, specjalisty od budowy kościołów w
tym samym mieście, i pod jego kierunkiem wprawił się w odnawianiu zniszczonych
ozdób kamiennych w kilku okolicznych kościołach. Nie zapominał, że rzemiosło to
stanowi podstawę utrzymania jedynie w trakcie przygotowania się do zakrojonych
szerzej poczynań, do których, jak sobie pochlebiał, lepiej się nadaje; niemniej
pochłaniało go ono. I tak skończył i przekroczył dziewiętnasty rok życia.
W drodze do Christminster
poznaje Arabellę Dawn, córkę hodowcy świń. Dziewczyna razem z innymi kobietami
myje świńskie mięso po uboju i zwraca na siebie uwagę Judy, rzucając w niego
świńskim penisem (pizzle). Juda,
zainteresowany jej urodą, odrzuca „pocisk”, po czym oboje wdają się w romantyczną
pogawędkę, podczas gdy świński penis wisi na poręczy pobliskiego mostka. Kilka
dni później Arabella uwodzi Judę i wkrótce biorą ślub. Niewiele ich łączy poza
początkową fizyczną namiętnością. Podświadomie Juda wiedział aż nadto dobrze,
że Arabella nie jest wiele warta, jako „okaz rodu kobiecego”. Po jakim czasie
Arabella oznajmiła Judzie, że jest w ciąży. Wobec zwyczaju panującego na wsi
wśród rzetelnych młodych mężczyzn, którzy posunęli się tak daleko w intymnych
stosunkach z kobietą, jak on, to, niestety, uczynił, gotów był spełnić bez
wahania swoja obietnicę i ponieść wszelkie konsekwencje. Dla własnego
uspokojenia podtrzymywał w sobie zaufanie do Arabelli. Niemniej Arabella z
pewnym niepokojem patrzyła na zbliżający się dzień, kiedy przy naturalnym biegu
rzeczy przyjdzie jej wyjaśnić, że wznieciła „alarm” bez podstaw. Oznajmiła
Judzie, że nie jest w ciąży. Gdy Juda obudził się następnego ranka, wydawało mu
się, że patrzy na świat innymi oczami. Po kłótni Arabella zostawiła Judę,
zabrała meble i wyprowadziła się z domu. Kiedy Juda przechodził ulicą w
Alfredston i tam pewnego dnia zobaczył w jakimś oknie wystawowym małą kartkę z
ręcznie wypisanym ogłoszeniem o wyprzedaży mebli, wśród różnorodnej kolekcji
garnków, uprzęży, wałków do ciasta, mosiężnych lichtarzy, luster i innych
przedmiotów złożonych w głębi sklepu, zauważył niewielką ramkę z fotografią,
która okazała się jego własną podobizną. Z plotek dowiedział się, że Arabella
wystawiła wszystkie meble i przedmioty na sprzedaż, ponieważ chce wyjechać do
Australii.
Upłynęło blisko trzy lata od czasu zerwania prostackiego pożycia z
Arabellą. Teraz rozpoczynał się nowy, godny uwagi etap w jego życiu. Oczami
wyobraźni widział przed sobą przedstawicieli nauk ścisłych i filologów, mężów o
zamyślonych twarzach. Będąc w Christminster Juda spotyka swoją kuzynkę, Sue
Brighthead, kobietę o androginicznej urodzie i niebanalnej inteligencji, która
dzięki swoim wysiłkom w walce o równouprawnienie płci staje się ówczesną „feministką”.
Juda i Sue zakochują się w sobie, jednak Sue woli poślubić dawnego nauczyciela
Judy, Phillotsona. Małżeństwo okazuje się nieporozumieniem i po rozstaniu z
Phillotsonem Sue zamieszkuje z Judą. Mają dwoje dzieci, które giną zamordowane
przez, jak się okazuje dziecko Judy i Arabelli, o którego istnieniu Juda nie
wiedział. Wkrótce jednak umiera w samotności, nie dożywszy trzydziestki i
zmarnowawszy życie, niedaleko murów kolegium, w którym tak bardzo pragnął się
uczyć. Znalawszy jego martwe ciało, Arabella postanowiła, że nikomu o tym nie
powie aż do rana, żeby nie stracić okazji do zabawy w towarzystwie przyjaciół
Judy podczas odbywającego się właśnie w miasteczku festynu.
Spróbujmy jednak zanalizować książkę. Fakt, że jako mechanizm pełnej
tragizmu intrygi zostało użyte prawo małżeńskie, a także to, że pisząc o życiu
rodzinnym Thomas Hardy starał się wykazać, że, jak powiedział kiedyś Diderot,
„prawo cywilne powinno być wyrazem praw natury”. Hardy uważał, że powinna
istnieć możliwość rozwiązania małżeństwa z chwilą, gdy staje się ono
okrucieństwem dla którejś ze stron, bo wtedy przestaje być właściwie
małżeństwem i teoretycznie, i moralnie. Zagadnienie to wydawało mu się dobrym
założeniem dla fabuły tragedii opowiedzianej dla niej samej, aby przedstawić
szczegóły zawierające wiele prawd powszechnych, nie bez nadziei, że da się w
nich odnaleźć pewne arystotelesowskie, oczyszczające cechy. Jeśli chodzi o
sceny z życia małżeńskiego, pomimo że uderzyły w sedno sprawy i pomimo
przeraźliwych „krzyków” krytyków książki, sakrament małżeństwa nadal cieszył
się powodzeniem i ludzie wstępowali w związki małżeńskie, które nie zawsze
zasługują na nazwę prawdziwego małżeństwa. Następnie ktoś dokonał odkrycia, że
książka „Juda nieznany” jest książką
moralną- powściągliwą w ujęciu trudnego tematu- tak jakby autor nie utrzymywał
przez cały czas, że to właśnie stanowiło jego intencję. Wobec tego wiele osób zdjęło
z niego „klątwę” i ataki ucichły.
Nieudane małżeństwo Judy z
dziewczyną, której nie kochał, i niekonwencjonalny związek z niezależną i
zaburzoną psychicznie (prawdopodobnie chorowała na zaburzenie typu borderline) kuzynką Sue prowadzą
do tragedii, a reakcja Judy na nią jest znamienna. Połączona z rozpaczą, cierpieniem, gniewem i
dumą, jest przepełniona poczuciem wyobcowania, tym bardziej bolesnego, że
niewypowiedzianego. Otrzymawszy zakaz dostępu do „świata wiedzy”, ale
świadomość, że taki świat istnieje, Juda Fawley jest podwójnie wygnany, wyrwany
przez swe ambicje ze swoich korzeni społecznych i spętany przez te korzenie,
gdy próbuje zrealizować swe pragnienia. Kiedy otrzymał wiadomość od jednego z
rektorów uczelni: „ośmielam się stwierdzić,
że będziesz miał o wiele większe szanse powodzenia w życiu pozostając w obrębie
własnej sfery i trzymając się swego zawodu niż obierając inny kierunek. I takie
postępowanie Panu zalecam”, Juda się załamał. Ta nieludzko rozsądna rada do
ostateczności rozjątrzyła Judę. Wiedział, że to prawda. A jednak, po dziesięciu
latach ciężkiej pracy, „policzek” wydawał się ciężki do zniesienia. Juda w
amoku i pod wpływem alkoholu napisał na murze miasta cytat z Księgi Hioba: „Też ci ja mam serce jako i wy, anim jest
podlejszy niźli wy; bo któż tego nie wie, co wy wiecie?”. Kiedy Juda
wytrzeźwiał próbował racjonalizować swoje życie. Czy przyczyna działała
machinalnie jak lunatyk, a nie z rozmysłem jak mędrzec? Przy ujmowaniu warunków
ziemskich w ramy nie wzięto chyba pod uwagę takiego rozwoju uczuć wśród
stworzeń podległych tym warunkom, jaki został osiągnięty przez myślącą i
wykształconą ludzkość. Ale nieszczęście sprawia, że przeciwstawne siły wydają
się antropomorficzne. I teraz te wyobrażenia przekształcały się raz w Arabelle
a raz w Sue. Czy Juda nie miał wyboru i musiał podporządkować się tym siłą?
Cały odwieczny gniew „potęgi” zwrócił się przeciw niemu, i musiał się poddać.
Nie miał wyboru. Walka przeciwko przeznaczeniu jest bezcelowa i skazana na
porażkę. Juda przeżywał w tym miejscu swoją tragedię, komedię oraz farsę,
przeżywając rzeczywiste zdarzenia w najbardziej intensywny sposób. Pozbawiony
celu, zarówno w dziedzinie intelektu, jak i serca, nie był zdolny do pracy. Z
okrutną uporczywością nękała go myśl, że wskutek jego związków z Arabellą i
Sue, utracił jedyne pragnienie, jakie miał: pragnienie zdobycia wiedzy i
ukończenia uniwersytetu.
Thomas Hardy zgodził się na
okrojenie kilku rozdziałów książki przed publikacją, w znacznej mierze usuwając
w ten sposób powody ewentualnych kontrowersji. Scena rzucania świńskim penisem
została znacznie zmodyfikowana w obawie, że jej nieprzychylne przyjęcie mogłoby
zaważyć na sprzedaży książki. Książka była przez lata poddawana cenzurze i
„opluwana” przez autorytety religijne. Biskup Howe z Wakefirld oświadczył, że
spalił swój egzemplarz powieści, i namawiał innych Anglików, by uczynili podobnie.
Biskup krytykował zwłaszcza „niesmaczną scenę”, gdy Arabella zwraca na siebie
uwagę Judy, oraz zabójstwo dzieci Judy i Seu. Trzeba pamiętać, że w żadnym
kraju pruderia czytelników nie wpływała równie paraliżująco na politykę
wydawniczą, jak to miało miejsc w Anglii XIX wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz