„Obsesyjna miłość”
Elena Ferrante
Autor/ Elena Ferrante – pseudonim włoskiej
powieściopisarki lub włoskiego powieściopisarza o nieznanej oficjalnie
tożsamości. Nie wiadomo, kto kryje się pod tym pseudonimem. Przed publikacją
swojej pierwszej powieści Ferrante zapowiedziała wydawcy, że nie będzie
udzielała wywiadów, ponieważ zrobiła już wystarczająco dużo dla powieści –
napisała ją.
Tłumaczenie/ Lucyna
Rodziewicz-Doktór
Tematyka/ Delia,
bohaterka pierwszej książki Ferrante, wychowana w południowych Włoszech, w kulturze
maczyzmu, przemocy, ról płciowych, z których nie da się wyzwolić i do których
nie sposób się dostosować, gdy tylko dorasta, ucieka z Neapolu na północ, do
Bolonii. Zostawia Amalię, swoją matkę, brutalnego ojca zazdrośnika, Casertę –
obsesyjnego amanta matki – oraz jego syna, towarzysza dziecięcych,
niebezpiecznych zabaw w ciemnych piwnicach. Przede wszystkim Delia porzuca
jednak Neapol, miasto straszliwe i nieznośne, pełne agresji i wulgarne, gdzie
na ulicach rozbrzmiewa znienawidzony dialekt – język uczuć, których nikt nie
jest w stanie znieść ani odwzajemnić. Do Neapolu wraca, jako kobieta w średnim
wieku, dopiero wtedy, gdy okazuje się, że jej matka utonęła w morzu.
Przypuszcza, że to nie było samobójstwo, i rozpoczyna podróż jej śladami, która
– jak nietrudno się domyślić – jest też podróżą w głąb siebie.
Główny motyw/ W „Obsesyjnej
miłości” bohaterka przyjeżdża z Bolonii do Neapolu na pogrzeb matki,
próbując ustalić, co przyczyniło się do jej śmierci. Jak to bywa u Ferrante,
główni bohaterowie czują się „outsiderami we własnym mieście”, pozostają
odcięci od rzeczywistości, która z każdą chwilą staje się dla nich coraz
bardziej wroga i nieprzejednana. Zarówno literackie, jak i filmowe wydanie „Obsesyjnej miłości” przypomina
thriller, w którym badanie bolesnych wspomnień bohaterki jest zarazem
opowieścią o problemach miasta.
Cytaty z książki charakteryzujące
problematykę utworu:
„Kiedy wchodzi się do domu kogoś, kto niedawno umarł,
trudno uznać go za opuszczony”.
„Domy nie goszczą duchów, ale zachowują echo ostatnich
czynności”.
„Na twarzach starych ludzi ciężko dostrzec rysy z czasów młodości.
Czasami trudno uwierzyć, że w ogóle jakąkolwiek młodość mieli”.
„Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że ja też się
dowiem, jak potworną i okrutną bestią potrafi być starość”.
„Mówić to zakuwać w kajdany utraconą czasoprzestrzeń”.
Elena Ferrante nie udziela wywiadów, nie
promuje swoich dzieł, nie wiadomo, jak naprawdę się nazywa ani jak wygląda. Ale
marzy o niej każdy wydawca. Sprzedała 10 mln egzemplarzy swoich książek w 40
krajach. Serial HBO na ich podstawie może ten wynik jeszcze podbić. Plotka pierwsza. Osoba znana, jako Elena Ferrante nie istnieje.
Pod tym pseudonimem ukrywa się grupa ghostwriterów wynajętych przez wydawcę.
(To bzdura. Każdy, kto przeczytał jej powieści, dostrzega jedność stylu i powracające
autorskie obsesje). Plotka druga. Elena Ferrante istnieje, ale jest mężczyzną i
nazywa się Domenico Starnone.
Podobieństwa? Starnone, mieszkający w Rzymie pisarz i scenarzysta, urodził się, tak jak autorka znana pod pseudonimem Ferrante, w Neapolu, a jedna z jego powieści do złudzenia przypomina fabuły Ferrante o samotnych kobietach. Pisarz ceniony we Włoszech, a na świecie znany głównie z tego, że jest - być może - Eleną Ferrante, w jednym z wywiadów zirytowany koniecznością ponownego zaprzeczania odparował, że pani Ferrante nie ma monopolu na pisanie o samotnych kobietach. „Czemu nie mówimy o podobieństwie między powieściami Ferrante i 'Anną Kareniną'?" - dodał. A Ferrante, jeśli istnieje i jest kobietą, w jednym z rzadkich mailowych wywiadów wyraziła podziw dla jego książek i dodała dwuznacznie: „Jestem pewna, że rozumie motywy, dla których się nie ujawniam". Elenie Ferrante przez wiele lat udawało się pozostawać gwiazdą literatury światowej i jednocześnie zachowywać anonimowość. Dopiero śledztwo przeprowadzone przez Claudio Gattiego ujawniło jej uporczywie skrywaną tożsamość. Ferrante nazywa się Anita Raja, mieszka w Rzymie i jest tłumaczką literatury. Jej matka, Golda „Goldi” Petzenbaum, pochodzi z żydowskiej rodziny z Wadowic, a ojciec był urzędnikiem państwowym w Neapolu. Jednym z tropów, który naprowadził literackiego paparazzi na jej ślad, była wieloletnia przyjaźń z Christą Wolf, pisarką wydawaną i tłumaczoną również w Polsce Ludowej. Wolf, w Polsce obecna przez pewien czas na liście licealnych lektur nadobowiązkowych, po roku 1989 popadła w niełaskę i zapomnienie. „Rozmyślania nad Christą T.” Christy Wolf powstały w 1968 roku, czterdzieści lat przed czteroksięgiem neapolitańskim Eleny Ferrante (polskie wydania: 1974 i 1986, Wydawnictwo Poznańskie) i pod wieloma względami stanowią jego pierwowzór.
Podobieństwa? Starnone, mieszkający w Rzymie pisarz i scenarzysta, urodził się, tak jak autorka znana pod pseudonimem Ferrante, w Neapolu, a jedna z jego powieści do złudzenia przypomina fabuły Ferrante o samotnych kobietach. Pisarz ceniony we Włoszech, a na świecie znany głównie z tego, że jest - być może - Eleną Ferrante, w jednym z wywiadów zirytowany koniecznością ponownego zaprzeczania odparował, że pani Ferrante nie ma monopolu na pisanie o samotnych kobietach. „Czemu nie mówimy o podobieństwie między powieściami Ferrante i 'Anną Kareniną'?" - dodał. A Ferrante, jeśli istnieje i jest kobietą, w jednym z rzadkich mailowych wywiadów wyraziła podziw dla jego książek i dodała dwuznacznie: „Jestem pewna, że rozumie motywy, dla których się nie ujawniam". Elenie Ferrante przez wiele lat udawało się pozostawać gwiazdą literatury światowej i jednocześnie zachowywać anonimowość. Dopiero śledztwo przeprowadzone przez Claudio Gattiego ujawniło jej uporczywie skrywaną tożsamość. Ferrante nazywa się Anita Raja, mieszka w Rzymie i jest tłumaczką literatury. Jej matka, Golda „Goldi” Petzenbaum, pochodzi z żydowskiej rodziny z Wadowic, a ojciec był urzędnikiem państwowym w Neapolu. Jednym z tropów, który naprowadził literackiego paparazzi na jej ślad, była wieloletnia przyjaźń z Christą Wolf, pisarką wydawaną i tłumaczoną również w Polsce Ludowej. Wolf, w Polsce obecna przez pewien czas na liście licealnych lektur nadobowiązkowych, po roku 1989 popadła w niełaskę i zapomnienie. „Rozmyślania nad Christą T.” Christy Wolf powstały w 1968 roku, czterdzieści lat przed czteroksięgiem neapolitańskim Eleny Ferrante (polskie wydania: 1974 i 1986, Wydawnictwo Poznańskie) i pod wieloma względami stanowią jego pierwowzór.
Pierwsza opublikowana powieść Eleny Ferrante „Obsesyjna miłość”, jak żadna inna z jej
książek dotyczy ciemnej strony relacji matki-córki. Utonięcie
Amalii w dniu urodzin jej córki Delii natychmiast łączy życie ze śmiercią,
przygotowując w ten sposób konstrukcję narracyjną, w której obie kobiety stają
w obliczu dezorientującego konfliktu między różnymi emocjonalnymi siłami. Półnagie martwe ciało matki Delii, Amalii, wyłowione z
morza wyraźnie oznacza proces „ubierania” matki we wspomnienia z dzieciństwa.
Ubrania reprezentują nie tylko formę wspomnień, lecz także komunikację między
postaciami, która odbywa się poprzez wymianę nowych i starych ubrań, tkanin i
bielizny. Nowe przedmioty i ubrania to puste „ramki” bez historii; są pustą
tkaniną bez śladów pamięci, które Delii musi dopiero przywołać z podświadomości.
Z drugiej strony, stare ubrania zachowują zapach i ślady przeszłości: stare,
ale starannie naprawione prześcieradła, zużyte ubrania, staromodne szmaty, mają
zniechęcać mężczyzn do podrywania i zapobiegają zazdrości męża Amalii; te stare
bezkształtne biustonosze, kontrastują z wyhaftowanym, nowym, jedynym wstępnym
przedmiotem-tropem znalezionym na jej martwym ciele i wciąż pachnącym, jakby
właśnie zabrano go z eleganckiego sklepu z bielizną. Niemniej jednak stare
ubrania są inspiracją dla wyobrażonych przedsięwzięć i niespójnych wspomnień,
które były obiektem pożądania i obsesji. Ich żółtawe kolory są równie wyblakłe
jak mgliste otoczenie ich opowieści, których niewyraźne linie pojawiają się na
stronach powieści, podczas gdy fałdy i zmarszczki ich tkanin ukrywają
niezliczone historie, szkicując nieprzepuszczalny kurs, jaki musi podjąć
narracja. Symbolika tych ubrań jest widoczna w zamianie i przenoszeniu z jednej
postaci na drugą, a zwłaszcza w wymianie między matką a córką.
Idea „naturalnej winy” zdaje się sugerować, że samo posiadanie
ciała czyni Amalię złą, a zarazem nie do zniesienia zarówno dla zaborczego
męża, jak i urażonej młodej córki. Postrzeganie
Delii wydaje się być dość zawiłe, zwłaszcza, gdy wiąże się z przewrotnością jej
ojca: Delii nie tylko nie pochwala zachowania matki, ale jednocześnie była w
stanie zrozumieć zazdrość ojca i przewidzieć jego reakcję. W następstwie
śmierci matki Delia uświadamia sobie, że, już, jako dziecko identyfikowała
własne obawy z podejrzliwością ojca i nieświadomie uzasadniała jego brutalną
reakcję, ponieważ jego obsesja paradoksalnie zbiegała się z jej zazdrością,
która zaostrzała się szczególnie podczas nieobecności matki. Przewrotna
zazdrość ojca o matkę wyrażała się w przemocy domowej, za każdym razem, kiedy ojciec
widział, że za Amalią oglądają się mężczyźni, bił ją w domu i oskarżał o
zdradę.
Anita Raja (Elena Ferrante) |
Delia walczy
z własnymi wspomnieniami i stara się zrozumieć postawę matki, a nawet własne
nastawienie do niej. Jest to poszukiwanie, które wykracza poza fakty lub jej
śmierć. Powieść porusza zagadkę ich życia. Amalia była kobietą, która w swoim
domu była niezwykle uległa, była ofiarą wyraźnej przemocy, ale jednocześnie i zgodnie
ze swoją naturą śmiała się, tańczyła i robiła wszystko, co było sprzeczne z
tym, czego pragnął jej mąż. Przemoc jest bardzo wyraźna w całej historii, zamieszkuje
każdy zakątek Neapolu. Przemoc pomiędzy kobietami, między mężczyznami, między
związkami mężczyzn i kobiet, w ich dialekcie. Jak już wspomniałem Neapol jest
miastem bestialskiej agresywności, w którym przemoc zamieszkuje w każdej
bramie, w każdej kawiarni: przemoc w języku, obsceniczna, bezpośrednia,
zadająca ból; przemoc w relacjach między mężczyznami, którzy postrzegają siebie,
jako mężczyzn alfa, zmuszonych do ochrony i obrony swojej własności- kobiet,
ale jednocześnie bliźniaczych i solidarnych ze sobą, ponieważ wina jest zawsze tylko
kobiet: te prowokujące cygańskie włosy, ten kręty chód, te grzeszne śmiechy, te
biodra, które zakrzywiają się pod ich spódnicami; przemoc wśród kobiet, które
nie ufają sobie, widzą siebie, jako rywalki zakłócające spokój rodzinny,
jednocześnie piją kawę w swoich domach, by nałożyć „różowe okulary” na oczy i
zwierzać się sobie; i przemoc, oczywiście, w stosunkach między mężczyznami i
kobietami. W próbce tej sprzecznej kultury neapolitańskiej (nie trudnej do
przeniesienia na naszą), w której nieprzyzwoite jest, aby kobieta została dotknięta
przez nieznajomego, ale jest akceptowana, kiedy mąż bije, upokarza swoją żonę,
córkę lub siostrzenicę, aby je „edukować i reformować”. Te sprzeczności
nabierają brutalnej siły w obrazach, które Ferrante wykorzystuje w powieści, a
przede wszystkim w obrazie półnagich Cyganek, z których zasłynął ojciec, które malował
je naiwnie. Wzorem obrazu była sama Amalia, jej nagie ciało, długie włosy, jej
kręta postawa. Ojciec nie pozwala nikomu patrzeć na żonę, ale sprzedaje jej
portret turystom i mieszkańcom, wystawia ją publicznie, ze sprzedaży tych
obrazów utrzymuje rodzinę. Jakby ta przemoc wewnątrztekstowa nie była
wystarczająca, nikt tak jak Ferrante nie mówi z taką naturalnością o
menstruacji, plamach nasienia na sukience, o brudnych majtkach, o masturbacji...
Tworzy środowisko klaustrofobicznej melancholii, w którym udaje się przekazać
nie tylko złożoność uczuć, które napadają na Delię przed śmiercią jej matki,
ale także emocjonalną ambiwalencję.
Po pogrzebie Delia zmusza się do pogodzenia się z tą tajemniczą śmiercią
matki. Postacie, ale przede wszystkim demony wyłaniają się z przeszłości,
trzymane z wielką siłą: żałosny i gwałtowny ojciec wobec Amalii; Caserta, który
odzyskuje własną godność, pomimo niejasnej przeszłości; Antonio, towarzysz z jej
dzieciństwa, z tajemniczym życiem jak ich dziecięce gry; wujek Filippo, jedyny,
który ma cechy ludzkie i jasność w całej sprawie; Amalia, uwodzicielska i
czysta postać, ofiara chorobliwych myśli wszystkich osób, które kręcą się wokół
niej. Kłamstwo, które dominuje w przeszłości i teraźniejszości, jest
równoznaczne z karą. Delia stara się przywrócić prawdę, która „oczyściłaby”
postać matki, jednocześnie jej nie naruszając, ale to siła wydarzeń sprawi, że
przepływ pamięci wpłynie z powrotem do obiegu i sprawi, że Amalia zaakceptuje
niewysłowioną pamięć. Historia rozwija się, ale jednocześnie odchodzi od niej
ze względu na silny ładunek emocjonalny bohaterów: grę wzlotów i upadków,
fizyczną i umysłową podróż, która poprzez zjawiskową atmosferę miesza myśli, rzeczywistość
i koszmary z ponurych chwil i napięć, które w końcu trochę się uspokajają.
Istnieją trzy stałe, które znajdziemy w książce i kilku innych pracach autorki:
gorzki i duszący Neapol; dialekt będący echem nieprzyzwoitości i gwałtownych
kłótni między rodzicami i krewnymi, groźba powrotu do tych nieświadomie nigdy niezapomnianych
źródeł; związek matka-córka, burzliwa i złożona relacja, to centralny punkt
historii. Somatyczne podobieństwo między obiema kobietami tylko „karmi” Delię
poszukiwaniem macierzyńskiego uczucia, wielkiej niepewności wynikającej z
tłumienia jej kobiecości ze względu na edukację daną jej przez ojca. W
rzeczywistości w drugiej połowie książki pojawia się wyrażenie Delii, które
podkreśla wszelką dwuznaczność jej własnego zachowania i jej własnej postaci,
aby wyobrazić sobie własne ciało, jako kamień do wypolerowania. Caserta zabrał
wszystko, co należało do niej- miłość i uwagę matki. Delia nieświadomie szuka
siebie, a raczej tej, która nigdy nie potrafiła sobie pozwolić, nawet na seksualną
przyjemność. Jest to głęboka i niepokojąca praca wewnętrzna, która może
doprowadzić Delię do zaakceptowania własnej tożsamości przy jednoczesnym
utrzymaniu fizycznej więzi z matką pod postacią niebieskiego kostiumu, jedynego
ubrania Amalii, który był w dobrym stanie, i który pozwoli jej ponownie odkryć
powinowactwo obu kobiet. Miłość można zdefiniować, jako miłość dziecka do
rodziców, jako miłość mężczyzny do kobiety. Delia, jako dziecko kocha matkę,
chce jej miłości tylko dla siebie. Dorosła Delia nienawidzi jej, wypędza ze
świadomości. Miłość i nienawiść to dwa uczucia, które łatwo można wymieniać w
życiu zrozumiała Delia. W szeregu wydarzeń, pościgów i kłótni, Delia zrozumie,
kim była jej matka i ile jest jej w Delii.
Ale sprawy nie potoczyły się dokładnie tak, jak Delia zgromadziła je w
swojej pamięci: nie było równoległej historii. Prawdą było, że pan Caserta miał
obsesję na punkcie zmysłowości Amalii, ale nic w tym kierunku się nie
zmaterializowało. Intymne relacje, o których jako dziecko Delia powiedziała
ojcu, były w rzeczywistości nękaniem, które sama doznała od ojca Caserta a
dziadka Antonio, w jego kolonialnym sklepie. Długo ukryta prawda, która raz
ujawniona wreszcie pozwoli jej zawrzeć „pokój” z matką i ze samą sobą, oraz pozwoli
jej kontynuować życie bez oglądania się za siebie.
Powieść jest emocjonalnym wirem relacji rodzinnych, w którym krewni kochają
się z niepokojącą miłością. Najbardziej bolesny, trudny i ambiwalentny jest bez
wątpienia ten między córką a matką. Jest to miłość podważona przez strach przed
porzuceniem, nieufnością, dwuznacznością postaci matki i wreszcie poczuciem
winy córki zarówno za śmierć, jak i za życie matki. Żal, który bada również
uczucie zazdrości o Delię wobec Amalii, męskie uczucie podobne i niemal
silniejsze niż ojcowska zaborczość wobec wszystkich ludzi, którzy do niej
mówią, uśmiechają się i o niej myślą. Książka, podobnie jak wszystkie książki
Eleny Ferranta, jest głęboko ludzka i wzruszająca. Niewielu pisarzy ma talent
do odkrywania z absolutną prawdą często sprzecznych i bolesnych relacji, które
wyznaczają nasze życie. Wyrafinowana i złożona historia, inteligentna i
okrutna, znakomicie napisana, ale nie pretensjonalna.
Mój
entuzjazm dla tej książki, pomimo bolesnej historii, jest związany z narracją
Eleny Ferrante. Szczerze mówiąc, nigdy nie spotkałem się z takim stylem
pisarskim, nigdy w żadnej książce. Tutaj jest wszystko, historia, zdumienie,
intensywność. Nic
nie jest pozostawione przypadkowi, każdy przedmiot i sytuacja są ważne dla
celów narracji. Czytelnik zostaje wciągnięty w wir sytuacji, myśli i możliwych
scenariuszy. „Pióro” autorki pozostawia na kartkach wyraźne słowa „owinięte” w
tajemniczy rytm, który nie pozostawia jasnych odpowiedzi. To „wyścig z zawrotną
prędkością” pod mrocznym neapolitańskim niebem, w tłumnym tłumie, w mglistej i cierpiącej
duszy Delii.
„Obsesyjna miłość” jest lekturą gęstą i mroczną. Ferrante bez
litości rozprawia się tu z miłością, którą znamy z pięknych pieśni. Pokazuje
krok po kroku jej mielizny, wiry. Pokazuje, jak płynne są granice tego, co
przyjęliśmy uważać za miłość, i jak łatwo przechodzi ona w zniewolenie. Jak
blisko od miłości do nienawiści i przemocy. Ferrante krok po kroku obnaża
okrucieństwo kultury maczyzmu, pokazuje, do czego prowadzi, na co dzień, jak
unieszczęśliwia wszystkich – kobiety, mężczyzn, dzieci, starców. Kiedy
skończysz czytać tę książkę, zrozumiesz, dlaczego miłość nie zawsze jest czymś
pięknym, ale jest czymś irytującym. Ponieważ nawet najczystsza miłość może
zostać zakłócona przez różne okoliczności, które występują przez całe życie i
przez bliskich nam ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz