„Hamida z zaułka Midakk”
Nadżib Mahfuz
Autor/ arab.نجيبمحفوظ, Nagib Mahfuz (ur. 11 grudnia
1911 w Kairze, zm. 30 sierpnia 2006 tamże) – prozaik egipski. W 1988 roku został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Rodowity
kairczyk. Jego rodzina należała do klasy średniej i była wyznania muzułmańskiego, ale
imię mały Naguib otrzymał po prof. Naguibie Paszy Mahfouzie - wybitnym
koptyjskim uczonym. Absolwent Uniwersytetu Fuada I (filozofia), który dzisiaj
nosi nazwę Uniwersytetu Kairskiego (Gama'at al-Qahira).
Tłumaczenie/ Jolanta
Kozłowska
Tematyka/ Wywodząca
się z zaułka Midakk Hamida jest jedną z najciekawszych w literaturze arabskiej
i najbardziej irytujących - w historii literatury światowej - kobiecych
postaci. Wcześniej tylko niektóre z bohaterek Jane Austen potrafiły doprowadzać
czytelników na skraj szaleństwa. Hamida to kairska femme
fatale – piękna i szalenie niebezpieczna. Jest ekstremalnie pewna
siebie, bezczelna, dominująca. Choć po prawdzie nie powinna, bo jest jedynie
nieślubnym dzieckiem wychowującym się u przybranej matki, biednej swatki, w
jednym z najnędzniejszych zaułków Kairu. Ona sama tylko pozornie o tym
zapomina. Przeszkadza jej ubóstwo, zacofanie, ignorancja. Między innymi,
dlatego Hamida jest pełna pretensji do życia. Irytuje ją niemożność
kontrolowania swoich losów.
Główny motyw/ Największym
marzeniem Hamidy jest zdobycie bogatego męża. Zamożny efendi
jest dla niej synonimem przepustki do lepszego świata, świata, w którym będzie mogła zapomnieć o znienawidzonym przez
siebie zaułku. Pragnie pięknych sukien,
drogocennych klejnotów, zbytku, luksusu i permanentnej atencji ze strony zarówno
kobiet, jak i mężczyzn. Zresztą nie tylko ona czuję niechęć do zaułka Midakk.
Nie znosi go także mleczny brat Hamidy, Husajn. Mężczyzna szydzi z
przywiązanego do tej biednej części Kairu przyjaciela, fryzjera Abbasa. Nadżib
Mahfuz ukazuje przemożne pragnienie młodych ludzi do porzucenia tradycji i
przywdziania trendów idących z Zachodu, w ślad za stacjonującymi w Egipcie
wojskami króla Anglii. Jednak nie tylko oni są winni postępującym nad Nilem
przemianom. Rozwijająca się industrializacja zbiera pierwsze plony, bezlitośnie
miażdżąc stare obyczaje i tradycje. Typowym przejawem tej tendencji, jest na
przykład sytuacja w kawiarni Ma’allima Kirsza. Właściciel postanawia wyrzucić z
niej Rawiego, którego opowieści – głęboko zakorzenione w myśli konserwatywnej –
wzbudzają niechęć i powszechną awersję. Ludzie nie chcą dłużej słuchać „starych
bzdur”, porzucają je na rzecz najnowszych zdobyczy technologicznych, m.in.
cieszącego się popularnością radia.
Cytaty z książki charakteryzujące problematykę utworu:
„Ależ czyż śmierć może być czymś gorszym dla kogoś, czyje
życie jest nieustannym snem?”.
„W naszych czasach ludzie nie potrzebują poety. Już dawno
mówili, że chcą radio”.
„Odszedł poeta, przyszło radio. Taka jest kolej rzeczy w
Bożym świecie”.
„(…) bo przecież trzeba mieć w życiu coś, co się lubi, co nadaje
mu wartość, choćby to była nawet głupia mrzonka”.
„Każdy mężczyzna, nawet przykuty do fotela, kaleka,
potrzebuje kobiety. Taka jest Boża mądrość”.
„Tak naprawdę to on jej nie zna, patrzy na nią oczyma
miłości”.
„Wszak Bóg stworzył człowieka do miłości i z nią związał
tajemnicę życia”.
„Dorośli też byli kiedyś dziećmi”.
„Krótko mówiąc, jedyne jego atrybuty to zdrowy żołądek i
eleganckie ubranie. Ale przecież często od polityka niczego więcej się nie
wymaga”.
„Gdy się kocha, świat się do nas uśmiecha”.
„Pieniądze pokryją wady”.
„Godność jest twoim najcenniejszym kalectwem”.
„Każdego z nas świat przyjmuje pewnego dnia jak króla, a
potem każdy staje się tym, czym go uczynił zły los. I to jest mądre oszustwo
życia, bo gdyby nam powiedziano jasno u progu, co nas czeka, odmówilibyśmy
opuszczenia macicy!...”.
„Co umarłym z tego, że ich rodzina kocha?”.
„Myślałaś, że to niebo daje deszcz w postaci złota i
diamentów? Nie, kochanie, niebo w naszych czasach zsyła tylko odpadki”.
„Z żywych nie ma żadnej korzyści, ale za to ze zmarłych
czasami trochę jest”.
„Przecież człowiek wariuje z bólu, kiedy mu się wyrywa
paznokieć, a co dopiero kiedy mu się wyrywa duszę i życie?!”.
Nadżib
Mahfuz, to najsłynniejszy spośród egipskich powieściopisarzy, zdobywca jednej z
najbardziej prestiżowych nagród w dziedzinie literatury. W ciągu całej swej
burzliwej, płodnej, a zarazem obfitującej w liczne kontrowersje kariery,
stworzył aż 40 dzieł, o zróżnicowanym i złożonym charakterze. Wiele z jego książek
zostało przeniesionych na ekran i cieszyło się ogromną popularnością we
wszystkich krajach arabskich. Mahfuz był ojcem arabskiej powieści i
popularyzatorem tego gatunku. Zachodni czytelnicy najlepiej pamiętają jego
realistyczne portrety z życia XX- wiecznego Kairu- wczesne utwory, których styl
narracji i sposób kreowania postaci, przypominają europejskich mistrzów XIX w.
– Dickensa, Balzaca czy Zolę. Akcja „Hamidy
z zaułka Midakk” rozgrywa się w starej dzielnicy Kairu podczas II wojny
światowej. Niezaprzeczalny wdzięk tej prozy w humorystyczny sposób przedstawia
życie codzienne ulicy, ale wizja, jaką roztacza opowieść, jest krytyczna. Nie
ma żadnego ciepła w portretach jednostek, np. Kirchy- homoseksualnego dilera
narkotyków, właściciela kawiarni, który nocą opuszcza żonę, by „polować” na
młodych mężczyzn- czy złowieszczego Zaity, zawodowo zajmującego się
okaleczaniem najbiedniejszych, by mogli lepiej zarobić, jako wzbudzający litość
żebracy. To portret społeczeństwa w stanie kryzysu. Przeciwwagą dla frustracji,
biedy czy stagnacji, jest otwarcie się na nowe rozwiązania, których uosobieniem
są brytyjscy i amerykańscy żołnierze stacjonujący w Egipcie. Kulminacyjny,
tragiczny punkt powieści następuje, gdy Hamida - miejscowa „zimna” piękność -
uwiedziona pokusą ducha nowoczesności, zostaje prostytutką. „Odwiedzając”
zaułek Midakk, mamy rzadką okazję, by spojrzeć na problemy człowieka oczami
Arabów.
Nadżib
Mahfuz urodził się w Kairze, w ludowej dzielnicy Al- Dżamalijja, jednej z
najstarszych i najbiedniejszych okolic. Kiedy miał sześć lat, jego rodzina wyprowadziła
się do położonej nieopodal, bardziej rozwiniętej dzielnicy Al-Abbasijja, którą
Mahfuz często przenosił na karty swoich powieści. Jako kilkuletni chłopiec
Nadżib Mahfuz poznał starą część Kairu, skupioną wokół meczetów Al-HHusajna i
Al-Azhar, sięgającą czasów fatymidzkich (X-XI, w), która później odegrała
wielką rolę w jego twórczości. Jeden z jego kolegów odziedziczył sklep w tej
okolicy i przerwał naukę, aby móc go prowadzić. Nadżin Mahfuz, wraz z innymi
kolegami, stał się jego częstym gościem. Przesiadając w kawiarni, paląc nargile
i gawędząc, obserwował ludzi oraz obyczaje panujące w tej tak innej - wręcz dziwnej
- „świętej” dzielnicy. W tych właśnie miejscach toczy się akcja wszystkich powieści
społeczno-obyczajowych Mahfuza, do których należy prezentowana tu „Hamida z zaułka Midakk”.
Nadżib Mahfuz, nazywany „pisarzem Kairu”, był
zafascynowany zaułkiem Midakk i jego mieszkańcami, którzy stali się bohaterami
jego powieści. Byli to na ogół ludzie biedni, urzędnicy niskiego szczebla,
sklepikarze, fryzjerzy, swatki. Raz nawet
pojawia się postać kupca, przynależącego do drobnej burżuazji. Ich losy są
wpisane w aktualną sytuację społeczno-polityczną i uwarunkowane społecznie, a
zarazem podporządkowane bezwzględnej konieczności, czyli fatum. Z jednej strony
autor wskazuję warunki społeczne, jako główną przyczynę ludzkiej nędzy. Z
drugiej zaś, zauważa, że życie człowieka podlega siłom, na które nie ma on
żadnego wpływu, pozostaje wobec nich bezradny. Co ciekawe sam autor nigdy nie
opuścił tego miasta, podróże go nie interesowały- ich funkcje zastępowały mu
spacery po tutejszych ulicach.
Bohaterka
książki Hamida, to jedna z najbardziej interesujących postaci kobiecych w
twórczości Nadżiba Mahfuza. Jest nieślubnym dzieckiem, jej przybrana matka,
biedna swatka, wynajmuje mieszkanie w domu bogatej wdowy w zaułku. Hamida jest
piękna i harda. Nienawidzi zaułka, jego nędzy i panującej wokół beznadziei. Marzy
o nowoczesnych dzielnicach Kairu, o tym, żeby odrzucić galabiję, ubierać się
modnie i żyć jak współczesna dziewczyna.
Imponują jej nawet Żydówki, robotnice, które noszą sukienki, pracują, są
samodzielne. Wie, że jeśli wyjdzie za mąż za mężczyznę z zaułka, czeka ją los
taki jak innych kobiet z jej sfery: mnóstwo dzieci, nędza i brud. Jej ambicja,
pragnienie dominowania, bunt przeciwko zasadom moralnym i obyczajom zaułka,
doprowadzają w końcu do tragedii; nie tylko sama nie zazna szczęścia, ale też zniszczy
młodego, poczciwego, zakochanego w niej fryzjera.
Hamida była dziewczyną biedną, nie mogła się
poszczycić dobrym urodzeniem ani bogatą rodziną, ale nie brakowało jej pewności
siebie. Być może jej źródło tkwiło w olśniewającej urodzie i silnym
charakterze; nie zdarzyło się jeszcze, żeby pewność siebie ją opuściła. Miała
skłonność do dominowania, górowania nad innymi. Najdziwniejsza z plotek, jakie
o niej krążyły, była ta, że nie cierpi dzieci, jest okrutna oraz pozbawiona
wszelkich kobiecych uczuć. Kiedy spacerowała ulicami miasta, nieustannie zaglądała
do sklepów, podziwiała piękne stroje i przedmioty codziennego użytku.
Pożądliwym wzrokiem wpatrywała się w witryny, marząc by pewnego dnia móc wejść
do środka, sięgnąć po jedną z modnych sukien i poczuć się jak prawdziwa dama. Tak
bardzo chciała zostać jedną z nich. Mrzonkami podsycała w sobie żądzę
posiadania. Silniejsza od wszystkich namiętności była w niej miłość do
pieniędzy. Uważała, że są one magicznym kluczem do świata, że w nich skupiają
się wszystkie tajemne moce. Marzyła o bogactwie, by móc kupować - nie tylko
stroje - ale po prostu wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Wierzyła, że to
właśnie pieniądze są gwarancją ludzkiego szczęścia i podstawową miarą wartości
życia. W nich upatrywała sensu istnienia, dlatego też trwała w chronicznym
niepokoju, nie wiedząc czy zdoła wspiąć się na sam szczyt, a co za tym idzie,
dotknąć upragnionego celu. Rzeczywistość
nie napawała ją optymizmem.
Autor
ukazuje oprócz Hamidy wiele innych malowniczych postaci z zaułka: Ma’allima
Kirszę, właściciela kawiarni – homoseksualistę - który urządza seanse palenia
haszyszu z młodymi mężczyznami; „doktora” Busziego, dentystę samouka; Sanijję
Afifi, bogatą wdowę po pięćdziesiątce, która wydaje się za młodego chłopca;
Sajjida Radwana al-Husajniego, świętego szacha, który wybiera się na
pielgrzymkę do Mekki, żeby wybłagać przebaczenie grzechów dla mieszkańców
zaułka i obłąkanego szajcha Darwisza, niegdyś nauczyciela języka angielskiego. Mimo,
że zaułek istnieje jakby na uboczu, bardzo daleko od ścieżek, którymi biegnie
wielkomiejskie życie, to jednak trzyma się go mocnymi, głębokimi korzeniami. Jednocześnie tętni własnym rytmem, zachowując
na domiar walory świata zamkniętego, tajemniczego. Zaułek Midakk wyglądał jakby
był schwytany w sieci. Po jednej stronie stał sklep, kawiarnia i piekarnia, po
drugiej także sklep oraz przedsiębiorstwo As-Sajjida Ulwana.
Wraz
z nadejściem nocy, przejawy jakiejkolwiek aktywności społecznej, odnajdujemy
wyłącznie w kawiarni Kirsza. Pomimo, iż owa kawiarnia ma wygląd mocno obskurny,
to jednak niektóre jej elementy mogą sugerować „dawną chwałę”. Życie Kirszy biegło
w sposób raczej odbiegający od normy, ale co najdziwniejsze, on sam uważał je
za całkowicie normalne, bo już od dawna przyzwyczaił się do „tarzania się w błocie”. Jako handlarz
narkotykami przywykł do pracy pod skrzydłami nocy. Banita, ofiara zboczeń,
całkowicie oddany swoim żądzom, bez żadnych hamulców, bez żadnych skrupułów,
bez żadnych wyrzutów sumienia. Potępiał rząd za to, że prześladuje takich jak
on, i przeklinał tych, którzy z jego namiętności robili przedmiot szyderstwa i
pogardy. Mówił o rządzie, że zezwala na
picie wina, czego zabronił Bóg, a zabrania palenia haszyszu, na co Bóg pozwolił.
To właśnie w kawiarni u Kirsza bohaterowie książki prowadzą rozmowy nie
zwracając uwagi na to, że ich życie jest ściśle ze sobą powiązane. W zaułku
Midakk wszyscy słyszą, kiedy Husnijja bije swojego męża Dżadę za to, że jest
leniwy; wszyscy kupują afrodyzjak Salima Alwana i wszyscy wiedzą, kiedy
właściciel kawiarni Kirsza przyprowadza do swojego przybytku pięknego chłopca z „niewłaściwych”
powodów. Nie ma prywatności i nie ma prawdziwie indywidualnych tożsamości -
nikt nie jest naprawdę niezależny w takim sensie, jaki sobie wyobrażamy w
czasach współczesnych. To „małomiasteczkowe” uwikłania mieszkańców ułatwiają nam
lepsze zrozumienie pojedynczych postaci. Okazuje się jeszcze, że książka
odkrywa przed czytelnikiem pewną prawdę. Kiedy „doktor” Buszi i Zajta zostają
wtrąceni do więzienia za rabowanie grobów ze sztucznych szczenek, wszyscy w
zaułku są zszokowani, ale nie wydaje nam się, aby im współczuli, czy odczuwali
w stosunku do nich litość. Kiedy Abbas wyjeżdża do pracy w armii brytyjskiej,
nikt poza najlepszym przyjacielem - wujkiem Amm Kamilem - nie zauważa jego
zniknięcia. A kiedy Hamida ucieka, by dać się „uwieść” lepszemu życiu i zostaje
prostytutką, ludzie z zaułka szukają jej przez chwilę, ale szybko wracają do własnych
spraw. Na dźwięk jej imienia wzruszają tylko ramionami. Mimo że żyją w bliskim
sąsiedztwie, nie zbudowali żadnych więzi emocjonalnych ani silnego poczucia
wspólnoty. Ich relacje nasycone są obojętnością, uczuciem, które
niepostrzeżenie odziera ludzkie dusze z najzwyklejszych odruchów
człowieczeństwa. Niszczy to, co w nas najpiękniejsze.
Fundamentalnym
tematem w całej książce jest zarówno odejście, jak i powrót do zaułka Midakk.
Widzimy tam wiele przykładów: odejście Hamidy w poszukiwaniu jej kochanka -alfonsa;
wyjazd Husajna Kirsza do pracy w wojsku i jego powrót; odejście Abbasa do pracy
dla Brytyjczyków – i jego zmieniający się stosunek do zaułka Midakk. Pogarda,
gdy stać go na nowoczesny apartament z elektrycznością, po upokorzenie, wobec
konieczności powrotu do domu rodziców.
Końcowe
rozdziały książki opisują przygotowania Sajjida Radwana al-Husajniego, świętego
szacha, który wybiera się na pielgrzymkę do Mekki. W każdym przypadku odejście
tworzy małą falę zmian w społeczności, ale szybko się zamazuje. Zaułek Midakk,
do którego bohaterowie wracają, jest w pewnym sensie ponadczasowy i w dużej
mierze nie został dotknięty przez wydarzenia zewnętrzne. Koniec II wojny
światowej nie ma prawie żadnego wpływu na ich życie, a kiedy polityk Farhat
przychodzi do kawiarni Kirszy, by uzyskać poparcie wyborców, wujek Kamil z
radością zauważa, że nigdy nie głosował, a szajch Darwisz mówi mu, żeby „poszedł
do diabła”. Mahfuz ma ambiwalentny stosunek w tej kwestii - niektóre odejścia stanowią desperackie próby ucieczki od
monotonii zaułka, ale wyraźnie jest to miejsce, do którego bohaterowie mogą
powrócić w potrzebie. Początkowo książka przedstawia obecność Brytyjczyków,
jako dobrą rzecz, źródło wysoko płatnych miejsc pracy dla Egipcjan, co pozwala
ludziom takim jak Husajn Kirsza, dosłownie i w przenośni, uciec od biedy czy
wynikającego z niej zacofania. Jednak ten prosty obraz ulega w książce pewnym
przeobrażeniom; upadek Hamidy spowodowany jest przez Ibrahima Faraja, bogatego
egipskiego alfonsa, a zapotrzebowanie na jej usługi seksualne pochodzą od
brytyjskich oficerów. Kiedy zakochany Abbas w końcu spotyka Hamidę w barze,
flirtującą z brytyjskimi żołnierzami, Abbas szaleje z wściekłości i atakuje ją
butelką po alkoholu. Za tą napaść zostaje przez nich pobity na śmierć.
Pod
koniec książki to Abbas okazał się najbardziej oczywistym symbolem tego, co
brytyjska hegemonia zrobiła Egiptowi: zabierała prostych, ale dobrych ludzi z
dala od ich tradycyjnego życia i pchała ich w zgubne objęcia alkoholu, przemocy
i w końcu także śmierci. To, co
pierwotnie wydawało się żałośnie zacofaną naturą zaułka Midakk i jej sposobu
życia, jest odkupione i ostatecznie okazało się moralnie lepsze od tego, co
oferowali Brytyjczycy i ogólna idea postępu. Zaułek Midakk może był nudny, a
ludzie tam mieszkający może mieli swoje wady, ale byli społecznością godną
naśladowania, zachowania i ochrony. Nadżib Mahfuz
nazywany był ostatnim egipskim „rawim", czyli gawędziarzem i rzeczywiście
ta powieść jest niczym historia opowiadana o rodzinie z sąsiedztwa, o ich zwyczajnym
życiu, o dzielnicy, do jakiej się przenoszą, szukając spokojnego miejsca w
narastającym zagrożeniu zachodnią cywilizacją. Zachwyca lekkością, kolorytem i
dbałością o detale, dzięki którym życie Kairu, jego ulic, domów, kawiarni,
zaułków aż tętni od barw, hałasów, zapachów. Wstajesz rano do pracy i każdej
czynności towarzyszą odgłosy budzącego się wokół życia - matka, która
przyrządza za ścianą posiłek, sklepikarz, który klnie już pod oknami przyjmując
towar, może modlitwy dochodzące z kamienicy naprzeciwko. Wszystko tak
zwyczajne, że zwykle nie zwracamy na to uwagi. A tu opisane z taką uwagą, ba,
nawet z czułością. Bo Mahfuz kocha Kair i jego mieszkańców. Nie jest oczywiście
wobec nich bezkrytyczny, ale czuje się, że jest przywiązany do tego świata, do
tradycji i zwyczajów. Jest to, więc opowieść, w której nie tylko sami
bohaterowie są istotni - to jakby marionetki, aktorzy dramatu, a autorowi zależy,
aby widz zachwycił się całą oprawą tej historii, jakby mówiąc nam: dramaty
pojedynczych ludzi są podobne, życie nas wszystkich jest podobne, pełne
goryczy, żalu. Nadzieje i radości ustępują smutkom i rozpaczy, kariera i
bogactwo są jedynie ułudą, chwilowym szczęściem i na więcej raczej nie ma, co
liczyć. Nadzieje,
marzenia, aspiracje są niezwykle ważne w powieści „Hamida z zaułka Midakk”. Są tam przykłady wykorzystywane przez Nadżiba
Mahfuza, do zilustrowania walki między lojalnością Egipcjan wobec ich dawnych
obyczajów, a pragnieniem pójścia z duchem czasu. Ku ideom napływającym z
zachodu, których fundamenty okazują się dość kruche, a materializm będący ich
podstawą, prowadzi do tak zwanej podwójnej moralności.
W rezultacie
różne postacie z różnymi poziomami nadziei, marzeń i aspiracji, są „używane” do
ucieleśnienia tego kontrastu między starymi tradycjami, a nowymi zachodnimi
wpływami. Hamida – bohaterka powieści – została przedstawiona, jako pozostająca
pod ogromnym wpływem przemian kulturowych kobieta, której pragnienia oscylują
wyłącznie wokół przyjemności związanych z chęcią posiadania. Dla niej religia, która była sercem
egipskiego społeczeństwa, nie miała większego znaczenia. Nie definiowała jej szczęścia, nie odgrywała żadnej roli w życiu,
które wybrała. Od początku, aż do końca powieści, Hamida wkłada całą energię w pogoń
za dobrami materialnymi, ucieka od szarej codzienności w zaułku Midakk.
Ostatecznie postanawia zapłacić bardzo wysoką cenę za swoje marzenia. Na
ołtarzu „złotego bożka” składa własną niewinność, jedyną walutę, jaką dysponuje.
Zostaje prostytutką. „Każdego z nas świat
przyjmuje pewnego dnia jak króla, a potem każdy staje się tym, czym go uczynił
zły los. I to jest mądre oszustwo życia, bo gdyby nam powiedziano jasno u
progu, co nas czeka, odmówilibyśmy opuszczenia macicy!...”– napisał Mahfuz
w książce „Hamida z zaułka Midakk”.
Nadżib Mahfuz był znanym orędownikiem tolerancji i umiarkowania.
Muzułmańscy fundamentaliści zarzucali mu, że jest przeciwnikiem islamu. W 1994
roku został ciężko ranny w zamachu. Od tego czasu nie mógł pisać i dyktował
swoje utwory. W książkach pokazuje jak ważna jest dla niego
jednostka, każdy jeden niepowtarzalny człowiek, który ma swoje przekonania,
pragnienia i marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz