„Malowany welon”
W. Somerset Maugham
Autor/ (ur. 25 stycznia 1874 w Paryżu, zm. 16 grudnia 1965 w Saint-Jean-Cap-Ferrat k. Nicei) – angielski powieściopisarz i dramaturg.
Tłumaczenie/ Franciszka
Arnsztajnowa
Tematyka/ Książka w
prosty sposób pokazuje jak z kobiety próżnej, dla której dotąd nic prócz przyjemności
nie istniało, rodzi się świadoma swych obowiązków i powinności obywatelka. „Kara” okazała się dla niej ratunkiem i
zbawieniem. To wyprawa na chińską wieś pozwoliła jej odkryć siebie i dostrzec,
co jest w życiu naprawdę ważne. Poczucie własnego istnienia odnalazła dzięki
Walterowi, będącemu w istocie jej nauczycielem życia. I to za jego sprawą dotarła
wreszcie do prawdy: ludzi kochamy za to, że są po prostu dobrzy. I właśnie za
to powinna pokochać swego męża i nawet urodzić mu dziecko. Ach, gdyby jeszcze
to wszystko było takie proste...
Główny motyw/ Lata 20.
XX wieku. Kitty, znudzona mieszkaniem z rodzicami (zwłaszcza ze zgryźliwą
matką) panna z wyższych sfer „łapie okazje” poślubiając zakochanego w niej po
uszy Waltera Fane. Młodzi wprawdzie ledwo się znają, ale śpieszą się ze ślubem,
gdyż Walter, który jest obiecującym bakteriologiem, otrzymał propozycję dobrej
posady w chińskim laboratorium badawczym i nie może zwlekać z wyjazdem. Na
miejscu jednak Kitty szybko się rozczarowuje i nudzi nie tylko Państwem Środka,
ale też swoim zapracowanym i właściwie od początku obojętnym jej mężem. Gdy
więc na jednym ze spotkań towarzyskich w Szanghaju poznaje wicekonsula
Charliego Townsenda, który zdaje się rozumieć jej trudną sytuację w obcym kraju
u boku niekochanego męża, bez wahania nawiązuje z nim romans. Dr Fane dowiaduje
się jednak o zdradzie żony i stawia jej ultimatum: albo rozwód z jej winy (co
równało się wówczas publicznemu upokorzeniu) albo wspólny wyjazd do
dziesiątkowanej przez cholerę prowincji. Kitty jest oburzona tą propozycją, gdy
jednak okazuje się, że nie może liczyć na to, by kochanek porzucił dla niej
własną rodzinę, zgadza się towarzyszyć mężowi.
Cytaty z
książki charakteryzujące problematykę utworu:
„Tak, z punktu widzenia >towarzyskiego< ludzie nauki
nie liczą się wcale”.
„Ale gdyby wszyscy tylko wtedy się odzywali, kiedy mają coś
do powiedzenia ród ludzki wkrótce utraciłby chyba zupełnie zdolność mówienia”.
„Nietrudno być opanowanym, gdy człowiek nie interesuje się
nikim prócz siebie samego”.
„No tak, wiadomo przecież, że niewiasty często wmawiają w
siebie, że mężczyzna jest w nich szalenie zakochany, a rzeczywistość nieraz
zdaje kłam ich mniemaniu”.
„(…) czyż można brać tak dosłownie to, co mówi zakochany
mężczyzna?”.
„Można być bardzo zakochanym w kobiecie, nie pragnąć
koniecznie spędzić z nią całego życia”.
„(…) żeby zrozumieć dobrze człowieka, trzeba się postawić w
jego położeniu”.
„Prawdziwa miłość nie daje się stłumić tak łatwo”.
„Proszę pani, jest wielka ilość ludzi niemądrych, którzy
gotowi są przyznać wybitne zdolności każdemu osobnikowi zajmującemu wyższe
stanowisko, jeśli tylko poklepie ich po ramieniu i zapewni, że zrobi dla nich
wszystko na świecie”.
„W urzędach nie są potrzebni ludzie zdolni: ludzie wybitni
mają swoje idee, a idee bywają powodem różnych kłopotów”.
„Cóż takiego jest w sercu ludzkim, co każe nam gardzić
człowiekiem, dlatego że nas kocha?”.
„Nikt nie szuka naszyjnika z pereł lub sobolowego futra w
kramie jarmarcznym; idzie się tam, by nabyć trąbkę lub balonik dziecinny”.
„(…) spokoju ducha nie można znaleźć ani w pracy, ani w
zabawie, jedynie we własnej duszy”.
„Wszystko przechodzi i nie zostawia śladu po sobie”.
„(…) świadomość takiego uczucia nie może pozostać bez
wpływu na człowieka”.
„Najważniejszą rzeczą jest, czy sami kochamy. Miłość,
której nie podzielamy, nie wywołuje w nas nawet wdzięczności. Nudzi nas tylko”.
„Jedni poszukują prawdy w Bogu, drudzy w opium lub whisky,
a niektórzy w miłości”.
„Życie jest tak krótkie i pełne bólu. Jakież to smutne, że
ludzie z własnej woli dodają do niego takie męki”.
„Myślę nieraz, że jedyną rzeczą zdolną pogodzić człowieka z
tym światem jest piękno, które od czasu do czasu udaje się zeń wykrzesać
ludziom wybranym: obrazy, muzyka, książki, samo życie tych ludzi. Ale
najbogatsze w piękno jest życie pięknie przeżyte. Ono jest arcydziełem sztuki”.
„(…) jeśli kłamstwo wobec innych bywa nieraz nieuniknioną
koniecznością, to okłamywanie samego siebie jest zawsze godne pogardy”
„Jakże dziwne są stosunki miedzy rodzicami i dziećmi”.
Co robisz,
gdy nie możesz zemścić się na kochanku, który najwyraźniej nie jest już wart
twojej miłości, który zawiódł cię i zachował się bezdusznie? Alternatywnie, czy
same cnoty męża mogą zrekompensować utraconą namiętność? Czy jest to obowiązek
wobec innych, a nie samolubne pragnienie, które nadaje naszemu życiu godność i
siłę? Oto niektóre z głębokich pytań, które porusza w książce „Malowany welon” William Somerset
Maugham. Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIX wieku zarówno w Anglii, jak
i przede wszystkim w Chinach, które w tym okresie były kolonią brytyjską.
Kitty jest
piękną, młodą dziewczyną. Od wczesnego dzieciństwa była przyzwyczajona do skupiania
uwagi tylko na sobie. Wraz z jej natarczywą matką wszyscy jej znajomi byli
pewni, że Kitty świetnie sobie poradzi w znalezieniu dobrej partii na męża.
Jednak sprawy nie potoczyły się zgodnie z jej oczekiwaniami, a jej
dotychczasowi zalotnicy nie byli wystarczająco dla niej odpowiedni. Dziewczyna
staje się coraz bardziej zdesperowana, gdy jej młodsza siostra bierze ślub z
zamożnym mężczyzną! Ogarnięta paniką Kitty pośpiesznie zgadza się poślubić
Waltera, zdecydowanego i prostego bakteriologa, który szalenie się w niej
zakochuje. Towarzyszy mu w wyprawie do Chin i stara się dostosować do swojej
nowej roli - żony.
Kitty - rozpieszczona i trochę „pusta” - szybko zaczyna się nudzić
u boku Waltera. Tęskniąc za romansami, denerwuje się jego milczeniem i ogólną
obojętnością na wszystko, co go otacza oprócz pracy. Właśnie wtedy poznaje
Charlesa Townshenda, uroczego, wysokiego rangą urzędnika rządowego. Charles
jest wszystkim, czym Walter nie jest, a Kitty jest pewna, że też nie jest mu bez
reszty obojętna. Oboje szybko rozpoczynają romans. Kiedy Walter się o tym dowiaduje,
ogarnia go gniew. Kitty - choć zaniepokojona tym odkryciem - uważa to za
błogosławieństwo, ponieważ może teraz rozwieść się z mężem i poślubić Charlesa.
Walter ogłasza swoją decyzję wyjazdu do miasta dotkniętego cholerą, Mei-Tan Fu,
aby walczyć z epidemią i chce, aby Kitty wyjechała wraz z nim. Tak postawiona
sprawa przez Waltera zaszokowała Kitty. Mąż zdecydowanie stawia warunek: jeśli
z nim nie wyjedzie, wniesie wobec niej i Charlesa zarzuty o cudzołóstwo. Daje jej
jednak szansę. Jeśli Charles rozwiedzie się ze swoją żoną Dorotą i poślubi
Kitty, to pozwoli jej odejść. Kitty biegnie do Charlesa z naiwną wiarą, że ją
poślubi, ale jest skonsternowana jego wyznaniem, że nie chce poświęcić dla niej
niczego, a w szczególności swojej rodziny. Delikatnie, ale stanowczo odmawia
rozwodu z żoną. Przygnębiona i załamana Kitty nie ma innego wyjścia, jak
dołączyć do Waltera. Przeraża ją perspektywa udania się do miasta pełnego
epidemii. Kiedy już dociera na miejsce, jej najgorsze obawy się spełniają.
Widzi wokół siebie śmierć, źle znosi niemiłosierne upały i doskwiera jej brak
towarzystwa. Kitty jest nadal desperacko zakochana w swoim byłym kochanku,
Charlesie. Robi wszystko, co w jej mocy, by go znienawidzić, wymazać jego rysy ze
wspomnień, wyobrazić sobie, że jest brzydkim mężczyzną. Kitty w pełni rozumie,
że Charles jest tylko kimś, kogo nie obchodzi nikt inny poza nim samym. A ponieważ
nie jest w stanie o nim zapomnieć, jej serce tonie w bezgranicznym poczuciu
rozpaczy. Ich uprzejmy sąsiad Waddington zręcznie ocenia, że coś jest nie tak
w ich małżeństwie i staje się jej dobrym przyjacielem. Pewnego dnia mówi do
Kitty: „Zadałem sobie pytanie, czy oboje
jesteście tutaj, aby popełnić samobójstwo”. Aby uciec od nudy, Kitty odwiedza
klasztor prowadzony przez francuskie zakonnice i jest zdumiona ich poczuciem
obowiązku i zaangażowaniem w prowadzeniu przytułku. Oprócz udzielenia schronienia
sierotom i ich edukacji, klasztor zajmuje się także leczeniem pacjentów z cholery.
Jej własny mąż z determinacją pracuje nad poprawą sytuacji w tym miejscu i
staje się bohaterem dla zakonnic i dzieci w klasztorze.
Książka opowiada o wewnętrznej „podróży” Kitty - od bycia lekką dziewczyną
karmioną fantazjami po kogoś, kto staje twarzą w twarz z prawdziwym światem.
Jej niepohamowana miłość do Charlesa i jej melancholijny stan po nieudanym
romansie wydają się trywialne w porównaniu ze śmiercią, którą widzi wokół
siebie. Kiedy zaczęła postrzegać siebie, jako osobę bezwartościową w porównaniu
z ludźmi wokół niej - którzy wszyscy są dumni ze swoich obowiązków wobec
innych, Kitty zaczęła lepiej rozumieć swojego męża, ale wciąż nie mogła go pokochać.
Zirytowana jest myślą, że Walter nadal może ją karać, skoro przed ich oczami
jest tylko ból i śmierć.
W końcu, kiedy Walter zapada na cholerę i wkrótce umiera, Kitty
czuje smutek, ale też odczuwa ulgę. Bowiem to mógł być wypadek lub sam mógł się
zarazić. W tym drugim przypadku popełniłby samobójstwo, choć tak naprawdę nigdy
się tego nie dowiadujemy, ale Waddington wydaje się wierzyć, że tak było. Kitty
jest przerażona, gdy dowiaduje się, że taki scenariusz może być możliwy. Tak
bardzo go zraniła, najpierw romansem, a w konsekwencji ciążą z kochankiem, że Walter
po prostu nie mógł tego znieść. Kitty to podkreśla, gdy mówi Waddingtonowi, że
Walter zmarł z powodu złamanego serca. Jeśli Walter naprawdę celowo zaraził się
cholerą, mogło to wynikać z tego, że nie wierzył, że mógłby zmienić swoją
sytuację i dlatego się poddał. Kitty przeżyła swoje duchowe przebudzenie. Jej
objawienie pojawia się w ostatniej scenie powieści podczas rozmowy z ojcem.
Właśnie zmarła jej matka, a ojciec wykorzystuje to żeby oznajmić, że przenosi
się na egzotyczną wyspę za sprawą awansu. Przez długi czas ojciec był wyśmiewany
i zaniedbywany przez żonę i córki, Kitty zdaje sobie sprawę, że ojciec ich
nienawidził. Ale kiedy błaga go, by ją zabrał, ojciec nie potrafi jej odmówić.
Właśnie tam zdaje sobie sprawę, jak ludzie potrafią nieustannie stawiać swój
obowiązek ponad własne uczucia, a ona tego nigdy nie była w stanie zrobić.
Maugham przedstawia z rzadką wrażliwością postać Kitty jako
kobiety. Jest słaba i naiwna. Desperacko trzyma się swoich romantycznych
wyobrażeń, a kiedy te wyobrażenia się kruszą, jej „powrót” do prawdziwej
rzeczywistości jest dość bolesny. Ale w końcu ból ją oczyszcza i sprawia, że
patrzy na życie dojrzałymi, empatycznymi oczami. Książka Somerseta Maughama
jest prosta, elegancko napisana z kilkoma głęboko poruszającymi i głębokimi
fragmentami.
Podczas ślubu welon pani młodej jest
zwykle biały, co oznacza niewinność osoby, która go nosi. Biel jest czysta i
nie została jeszcze naruszona. W powieści „welon jest malowany”, co oznacza, że
bohaterowie nie są niewinni. Maugham wykorzystał tę koncepcję, aby pokazać,
jak całe społeczeństwo i ludzie w nim żyjący są skażeni. Jedynymi postaciami w
powieści, które noszą białe welony są zakonnice, które powinny być niewinne i
przypominać święte. Ale może Maugham chce nam podpowiedzieć, że to, że pracują
dla Boga, nie oznacza, że są czyste i bezinteresowne. Rzeczywiście Waddington
kwestionuje ich prawdziwą naturę. Mówi, że próbował zmusić je do opuszczenia
prowincji dla ich bezpieczeństwa, ale nie zrobiły tego, ponieważ wszystkie chcą
umrzeć, jako męczennice. Kolejną kwestią, która może poddawać krytyce czyste
intencje i motywy mniszek, to narzucenie katolicyzmu mieszkańcom prowincji i
sierotom, które mieszkają w sierocińcu. Czy pomagają i opiekują się dziećmi
tylko dlatego, by móc jak najdalej rozpowszechniać swoją religię? Możliwa jest
jednak inna interpretacja. Kitty wierzy, że wszyscy mogą zbliżyć się do
świętości a zakonnice są bodźcem, dla którego postanawia dokonać zmiany w swoim
życiu. Zakonnice pomagają Kitty zdjąć „bielmo” z oczu. Są powodem, dla którego
widzi prawdę o swoim płytkim i samolubnym życiu. Kiedy spotyka zakonnice i
widzi ich ciężką pracę postanawia się zmienić. Misja zakonnic w powieści ma
zatem być punktem zwrotnym w życiu Kitty. Kiedy bohaterka „przenosi się do innego
świata”, w którym cała prowincja została całkowicie zniszczona przez epidemię
zaczyna rozumieć, co w życiu jest ważne. Została zmuszona poprzez akty
miłosierdzia do ponownej oceny swojego życia i nauczenia się, jak kochać.
Okrutna prawda, że natura może być niesamowicie obojętna na utratę życia,
uświadomiła jej czym jest przemijanie. Przyszło jej do głowy, że kiedy wszystko
trwało tak krótko i nic się nie liczyło, wydaje się żałosne, że ludzie, którzy
przywiązują absurdalną wagę do trywialnych przedmiotów, mogą być tak
nieszczęśliwi.
„Malowany welon”, zainspirowany utworem Dantego, jak twierdził
Maugham, główny wątek powieści zaczerpnął z fragmentów Pieśni V Czyśćca
„Boskiej Komedii”, który opowiada o historii Pii dei Tolomei ze Sieny i jej
zazdrosnego męża (także podejrzanego o cudzołóstwo), który uprowadza ją do zamku, mając nadzieję, że trujące opary
przyczynią się do jej natychmiastowej śmierci. Książka zagłębia się także w
nieskończoną złożoność ludzkich serc w kontekście miłości, straty, żalu,
szczęścia, przebaczenia i izolacji. Bardzo ironiczne jest to, że zbyt wiele
miłości może być szkodliwe. Powieść to drobno spleciony gobelin emocji i
wewnętrznych mechanizmów umysłu i serca. Ma również poczucie przebudzenia
poprzez sytuację, w której ludzie stają w obliczu śmierci i niedostatku życia,
oraz oczyszczenia duszy poprzez usunięcia urazy, która ją zatruwała.
„Malowany welon” –jako
dzieło literackie W. Somerseta Maughama można odczytać także z perspektywy
postkolonialnej. Fabuła książki traktuje o Europejczykach, którzy w Chinach
pełnią rolę „cywilizatorów” niosących pomoc w zwalczaniu epidemii cholery. Biorąc
pod uwagę zachodni punkt widzenia: europejski (w Anglii powstała książka
Maughama) i amerykański (ze względu na amerykańską produkcję filmową) – Chiny
to kraj nieodgadniony, nieodkryty.
Postacie reprezentujące „Zachód” uważają go za dziwny, trochę zbyt
wyidealizowany. Dowodem na to są fragmenty z powieści, w których Walter
opowiada o chińskich polach golfowych, wyścigach konnych, klubach towarzyskich.
Kitty jest tą scenerią oczarowana, urzekają ją tego typu rozrywki (będąc w
Anglii, jest rozpieszczana, nie brakuje jej różnego typu atrakcji w życiu
codziennym). Podobnie w filmie, występujące żywe barwy, surowe, aczkolwiek
czyste ulice i porządek na nich (pomimo widocznej biedy) –przemawiają za tym,
by uznać Chiny za kraj bajkowy: „Miał
posadę w Tching-Yenie. Jesienią miał tam wrócić. Opowiadał wiele o Chinach.
Kitty zawsze starała się okazywać zainteresowanie przedmiotem rozmowy, ale to,
co opowiadał Fane o życiu w Tching-Yenie, brzmiało naprawdę dość zachęcająco;
były tam kluby, tenis, wyścigi konne, polo i golf”. Egzotyka, którą tak
bardzo Kitty się napawa, jest deprecjonowana. Walter opowiada o tym, że w kraju
azjatyckim, w którym pracuje, pełno jest egzotycznych miejsc czy różnego
rodzaju rozrywek. Wydawałoby się, że wszystkie te rzeczy są egzotyczne, gdyż w
tak odległym kraju można się nimi cieszyć tak samo jak w rodzimej Anglii. Jest to złudzenie, ponieważ Kitty nie
zachwyca się tym, co chińskie, lecz właśnie tym, co angielskie - po prostu tym,
co zna. Mówiąc o polach golfowych czy
klubach towarzyskich, kobieta nie myśli o czymś, co jest dla niej nowe ani nieznane,
dlatego też zachwyt egzotyką jest tylko pozorny. Co więcej, widać tutaj
kompletną ignorancję Maughama wobec historii państwa, w którym toczy się akcja
powieści. Przypomnijmy, że są lata 20. XX wieku i Chiny nie są już cesarstwem. Być
może angielski pisarz ma na myśli cesarzową wdowę Cixi. Właśnie ona jest ostatnią cesarzową, której
rządy przypadają na lata 1839-1908, a 10 października 1911 roku ma miejsce bunt
armii w Wuchang i obalenie rządów młodego cesarza Puyi. I właśnie od tego momentu datuje się
ostateczny upadek cesarstwa i początek republiki. W filmie także widoczne są
elementy, które wskazują, że czasy cesarskich Chin przeminęły. Przechodzący ulicami miasta żołnierze ubrani
są w stroje, które noszono w późniejszym okresie. Służą oni w armii
komunistycznej. Kolejnym przykładem „innej kultury” u Chińczyków może być postępowanie
wojska. Maugham bezpośrednio pokazuje,
że wśród chińskich żołnierzy nie ma kultury. Oczywiście, znowu jest to
„zachodni” punkt widzenia. Przejawia się
to w zachowaniu członków armii, które powinno dawać przykład innym. Tymczasem
żołnierze pułkownika Yü kradną, co tylko się da. Ze względu na panujące warunki
(bieda), ludzie dopuszczają się niemoralnych czynów. Mówią o tym Walter i sędzia Waddington: „Nie zabraknie panu tutaj roboty. Padają jak
muchy. Sędzia tracił zupełnie głowę, a pułkownik Yü, dowodzący wojskiem, z
trudem powstrzymuje swoich żołnierzy od plądrowania". Nie do
zrozumienia dla Europejczyków jest również fakt, że Chińczycy składają ofiary
bożkom. Spowodowane jest to tym, że chcą, aby epidemia zaraźliwej choroby została
powstrzymana przez nadprzyrodzone bóstwa. Europejczycy – w tym wypadku Anglicy,
którzy są protestantami oraz katolickie siostry zakonne z Francji (wychowujące
osierocone dzieci) – nie mogą pojąć zachowania lokalnych mieszkańców. Jest to
dla nich obce, egzotyczne i dziwne. A nawet więcej: barbarzyńskie wobec
„ucywilizowanej” religii chrześcijańskiej: „Umierało
około stu ludzi dziennie i rzadko, kto z dotkniętych zarazą powracał do
zdrowia; wyniesiono bożków z opuszczonych świątyń na ulice; składano im ofiary
i ślubowano ofiary, ale bogowie nie powstrzymywali zarazy. Ludzie wymierali tak
gęsto, że niepodobna prawie było wszystkich pogrzebać. W niektórych domach
wyginęły całe rodziny i nie było, komu odprawić ceremonii pogrzebowych”.
Następnym aspektem „inności” w „Malowanym
welonie” jest przykład innej przyrody.
Jak pisze Said, Wschód był czymś egzotycznym, a zarazem fascynował ludzi
pochodzących ze starego kontynentu. Dowodem
na to są rozległe opisy przyrody w książce (m.in. pól ryżowych i gajów
bambusowych) oraz malownicze krajobrazy i roślinność, które widzą główni bohaterowie,
jadący do cholerycznego Mei-tan-fu. Podążając za tekstem Maughama można
stwierdzić, że wszystko co chińskie jest złe –nawet trumny, do których chowa
się osoby zmarłe na nieuleczalną chorobę tamtych czasów. Nie są one odpowiednie dla europejskiego
ciała. Przejawia się to przez użycie
przymiotnika „chińskiej” w odniesieniu do trumny, do której ma zostać złożone
ciało Waltera. Co więcej, porównanie
trumny do „obcego łóżka” także wskazuje na pogardliwy stosunek Europejczyków do
Chińczyków oraz powoduje negatywne nastawienie odbiorcy książki do obywateli
Państwa Środka. Obraz Chin w powieści „Malowany
welon" Williama Somerseta Maughama ukazany jest również obraz Chińczyka
– żebraka. Umiera on na ulicy, wywołując przy tym nieprzyjemne odczucia u Kitty. Nie współczuje ona i nie martwi się losem
żyjących w nędzy. Jest tylko zdegustowana
takimi widokami. Nie reaguje na wołanie o udzielenie pomocy i pozostaje
niewzruszona. Widoczny jest strach u
niej, lecz nie jest on spowodowany przejmowaniem się tym, że ktoś umiera na
ulicy, ale troską o samą siebie. Kitty
tak naprawdę boi się ludzi pochodzących z marginesu, ponieważ mogliby ją
zarazić. Uczucie grozy, które dominuje na każdym kroku, jest spowodowane
szalejącą cholerą, dlatego tak bardzo Europejczycy boją się Azjatów, których w
dużym stopniu już owładnęło śmiertelne zarażenie. W scenie, w której Kitty z panem Waddingtonem
wchodzą na ulicę, uwidacznia się ów lęk Europejczyków. Chińczyk – szpieg, jest
kolejnym obrazem widzianym z perspektywy euro-amerykańskiej. Podczas sceny łóżkowej Kitty z jej kochankiem
– Charliem, kiedy słyszy, że ktoś przekręca gałką od drzwi sypialni, kobieta
wypowiada następujące słowa: „Nie, to w
żaden sposób nie mógł być Walter. Na pewno ktoś ze służby. Mniejsza o nich.
Chińska służba i tak przecież wie zawsze o wszystkim, ale umie trzymać język za
zębami”. Użycie frazy: „to w żaden
sposób nie mógł być Walter” oraz „na
pewno” z góry implikuje sąd oskarżycielski, jakoby Chińczycy byli
zaangażowani w każdą podejrzaną sprawę. Z
kolei cywilizowany człowiek jest niewinny – nawet nie przypuszcza się, że
mógłby coś złego zrobić. A jeśli nawet tak by było, to wina zawsze leży do
stronie chińskiej. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że Chińczycy w powieści są
bezimienni. Nigdzie nie pada imię pokojówki czy służącego. Wszyscy traktowani
są bezosobowo i przedmiotowo: „Chiński boy poprosił ją, by zaczekała i przyniósł odpowiedź, że pan Townsend przyjmie
ją za chwilę” lub w scenie Kitty z Charliem „Ktoś usiłował otworzyć drzwi.
Pewnie amah albo któryś z boyów”.
Na koniec przyjrzyjmy się
zakończeniu książki. Otóż Kitty wraca do rodzinnego domu do Anglii i zamierza
wyjechać ze swoim ojcem na egzotyczną wyspę. Podświadomie lub nie, William
Somerset Maugham pokazuje, że „kłopoty” dziewczyny się nie kończą. Sugeruje, że
pod „welonem” poczucia winy z powodu wieloletniej ignorancji i lekceważenia
ojca kryje się chęć tworzenia z nim emocjonalnej relacji. Pokazuje to jak
niedojrzałą i nieprzygotowaną kobietą jest Kitty. Książka daje czytelnikowi do zrozumienia, co
się dzieje, gdy na jakimś etapie rozwoju córki, jej dorastania, zabraknie ojca
lub jego zaangażowania. Efektem braku ojca zazwyczaj jest bardzo niska
samoocena kobiety, brak poczucia własnej wartości i niepewność w relacjach z
mężczyznami. Nasza osobowość i poczucie własnej wartości kształtują się od
najmłodszych lat życia. Tworzą pewną bazę – późniejszych decyzji, zachowań,
relacji z innymi ludźmi. Na ten proces wpływają różne czynniki, ale pierwszym i
najbardziej znaczącym z nich jest stosunek naszych rodziców do siebie nawzajem
i do nas – dzieci. Bardzo ważna jest afirmacja ojca. Od niej będzie zależeć
samoakceptacja córki oraz jej stosunek do przedstawicieli płci męskiej. Jak
pokazuje książka „Malowany welon” od
samego początku pod wpływem złych relacji z ojcem Kitty, próbuje odkryć swoją
kobiecość na własną rękę – najczęściej w negatywny sposób, co w dalszej
kolejności zaważyło na jej późniejszych związkach z kochankiem i mężem. Tak
naprawdę Kitty niczego się nie nauczyła, postanowiła znowu „zamalować swój
welon” tylko, że na inny kolor.