02 lutego 2020

Malowany welon


„Malowany welon”


W. Somerset Maugham



Autor/ (ur. 25 stycznia 1874 w Paryżu, zm. 16 grudnia 1965 w Saint-Jean-Cap-Ferrat k. Nicei) – angielski powieściopisarz i dramaturg.

Tłumaczenie/ Franciszka Arnsztajnowa

Tematyka/ Książka w prosty sposób pokazuje jak z kobiety próżnej, dla której dotąd nic prócz przyjemności nie istniało, rodzi się świadoma swych obowiązków i powinności obywatelka.  „Kara” okazała się dla niej ratunkiem i zbawieniem. To wyprawa na chińską wieś pozwoliła jej odkryć siebie i dostrzec, co jest w życiu naprawdę ważne. Poczucie własnego istnienia odnalazła dzięki Walterowi, będącemu w istocie jej nauczycielem życia. I to za jego sprawą dotarła wreszcie do prawdy: ludzi kochamy za to, że są po prostu dobrzy. I właśnie za to powinna pokochać swego męża i nawet urodzić mu dziecko. Ach, gdyby jeszcze to wszystko było takie proste...

Główny motyw/ Lata 20. XX wieku. Kitty, znudzona mieszkaniem z rodzicami (zwłaszcza ze zgryźliwą matką) panna z wyższych sfer „łapie okazje” poślubiając zakochanego w niej po uszy Waltera Fane. Młodzi wprawdzie ledwo się znają, ale śpieszą się ze ślubem, gdyż Walter, który jest obiecującym bakteriologiem, otrzymał propozycję dobrej posady w chińskim laboratorium badawczym i nie może zwlekać z wyjazdem. Na miejscu jednak Kitty szybko się rozczarowuje i nudzi nie tylko Państwem Środka, ale też swoim zapracowanym i właściwie od początku obojętnym jej mężem. Gdy więc na jednym ze spotkań towarzyskich w Szanghaju poznaje wicekonsula Charliego Townsenda, który zdaje się rozumieć jej trudną sytuację w obcym kraju u boku niekochanego męża, bez wahania nawiązuje z nim romans. Dr Fane dowiaduje się jednak o zdradzie żony i stawia jej ultimatum: albo rozwód z jej winy (co równało się wówczas publicznemu upokorzeniu) albo wspólny wyjazd do dziesiątkowanej przez cholerę prowincji. Kitty jest oburzona tą propozycją, gdy jednak okazuje się, że nie może liczyć na to, by kochanek porzucił dla niej własną rodzinę, zgadza się towarzyszyć mężowi.



Cytaty z książki charakteryzujące problematykę utworu:

„Tak, z punktu widzenia >towarzyskiego< ludzie nauki nie liczą się wcale”.

„Ale gdyby wszyscy tylko wtedy się odzywali, kiedy mają coś do powiedzenia ród ludzki wkrótce utraciłby chyba zupełnie zdolność mówienia”.

„Nietrudno być opanowanym, gdy człowiek nie interesuje się nikim prócz siebie samego”.

„No tak, wiadomo przecież, że niewiasty często wmawiają w siebie, że mężczyzna jest w nich szalenie zakochany, a rzeczywistość nieraz zdaje kłam ich mniemaniu”.

„(…) czyż można brać tak dosłownie to, co mówi zakochany mężczyzna?”.

„Można być bardzo zakochanym w kobiecie, nie pragnąć koniecznie spędzić z nią całego życia”.

„(…) żeby zrozumieć dobrze człowieka, trzeba się postawić w jego położeniu”.

„Prawdziwa miłość nie daje się stłumić tak łatwo”.

„Proszę pani, jest wielka ilość ludzi niemądrych, którzy gotowi są przyznać wybitne zdolności każdemu osobnikowi zajmującemu wyższe stanowisko, jeśli tylko poklepie ich po ramieniu i zapewni, że zrobi dla nich wszystko na świecie”.

„W urzędach nie są potrzebni ludzie zdolni: ludzie wybitni mają swoje idee, a idee bywają powodem różnych kłopotów”.

„Cóż takiego jest w sercu ludzkim, co każe nam gardzić człowiekiem, dlatego że nas kocha?”.

„Nikt nie szuka naszyjnika z pereł lub sobolowego futra w kramie jarmarcznym; idzie się tam, by nabyć trąbkę lub balonik dziecinny”.

„(…) spokoju ducha nie można znaleźć ani w pracy, ani w zabawie, jedynie we własnej duszy”.

„Wszystko przechodzi i nie zostawia śladu po sobie”.

„(…) świadomość takiego uczucia nie może pozostać bez wpływu na człowieka”.

„Najważniejszą rzeczą jest, czy sami kochamy. Miłość, której nie podzielamy, nie wywołuje w nas nawet wdzięczności. Nudzi nas tylko”.

„Jedni poszukują prawdy w Bogu, drudzy w opium lub whisky, a niektórzy w miłości”.

„Życie jest tak krótkie i pełne bólu. Jakież to smutne, że ludzie z własnej woli dodają do niego takie męki”.

„Myślę nieraz, że jedyną rzeczą zdolną pogodzić człowieka z tym światem jest piękno, które od czasu do czasu udaje się zeń wykrzesać ludziom wybranym: obrazy, muzyka, książki, samo życie tych ludzi. Ale najbogatsze w piękno jest życie pięknie przeżyte. Ono jest arcydziełem sztuki”.

„(…) jeśli kłamstwo wobec innych bywa nieraz nieuniknioną koniecznością, to okłamywanie samego siebie jest zawsze godne pogardy”

„Jakże dziwne są stosunki miedzy rodzicami i dziećmi”.


              Co robisz, gdy nie możesz zemścić się na kochanku, który najwyraźniej nie jest już wart twojej miłości, który zawiódł cię i zachował się bezdusznie? Alternatywnie, czy same cnoty męża mogą zrekompensować utraconą namiętność? Czy jest to obowiązek wobec innych, a nie samolubne pragnienie, które nadaje naszemu życiu godność i siłę? Oto niektóre z głębokich pytań, które porusza w książce „Malowany welon” William Somerset Maugham. Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIX wieku zarówno w Anglii, jak i przede wszystkim w Chinach, które w tym okresie były kolonią brytyjską.

Kitty jest piękną, młodą dziewczyną. Od wczesnego dzieciństwa była przyzwyczajona do skupiania uwagi tylko na sobie. Wraz z jej natarczywą matką wszyscy jej znajomi byli pewni, że Kitty świetnie sobie poradzi w znalezieniu dobrej partii na męża. Jednak sprawy nie potoczyły się zgodnie z jej oczekiwaniami, a jej dotychczasowi zalotnicy nie byli wystarczająco dla niej odpowiedni. Dziewczyna staje się coraz bardziej zdesperowana, gdy jej młodsza siostra bierze ślub z zamożnym mężczyzną! Ogarnięta paniką Kitty pośpiesznie zgadza się poślubić Waltera, zdecydowanego i prostego bakteriologa, który szalenie się w niej zakochuje. Towarzyszy mu w wyprawie do Chin i stara się dostosować do swojej nowej roli - żony.

Kitty - rozpieszczona i trochę „pusta” - szybko zaczyna się nudzić u boku Waltera. Tęskniąc za romansami, denerwuje się jego milczeniem i ogólną obojętnością na wszystko, co go otacza oprócz pracy. Właśnie wtedy poznaje Charlesa Townshenda, uroczego, wysokiego rangą urzędnika rządowego. Charles jest wszystkim, czym Walter nie jest, a Kitty jest pewna, że też nie ​​jest mu bez reszty obojętna. Oboje szybko rozpoczynają romans. Kiedy Walter się o tym dowiaduje, ogarnia go gniew. Kitty - choć zaniepokojona tym odkryciem - uważa to za błogosławieństwo, ponieważ może teraz rozwieść się z mężem i poślubić Charlesa. Walter ogłasza swoją decyzję wyjazdu do miasta dotkniętego cholerą, Mei-Tan Fu, aby walczyć z epidemią i chce, aby Kitty wyjechała wraz z nim. Tak postawiona sprawa przez Waltera zaszokowała Kitty. Mąż zdecydowanie stawia warunek: jeśli z nim nie wyjedzie, wniesie wobec niej i Charlesa zarzuty o cudzołóstwo. Daje jej jednak szansę. Jeśli Charles rozwiedzie się ze swoją żoną Dorotą i poślubi Kitty, to pozwoli jej odejść. Kitty biegnie do Charlesa z naiwną wiarą, że ją poślubi, ale jest skonsternowana jego wyznaniem, że nie chce poświęcić dla niej niczego, a w szczególności swojej rodziny. Delikatnie, ale stanowczo odmawia rozwodu z żoną. Przygnębiona i załamana Kitty nie ma innego wyjścia, jak dołączyć do Waltera. Przeraża ją perspektywa udania się do miasta pełnego epidemii. Kiedy już dociera na miejsce, jej najgorsze obawy się spełniają. Widzi wokół siebie śmierć, źle znosi niemiłosierne upały i doskwiera jej brak towarzystwa. Kitty jest nadal desperacko zakochana w swoim byłym kochanku, Charlesie. Robi wszystko, co w jej mocy, by go znienawidzić, wymazać jego rysy ze wspomnień, wyobrazić sobie, że jest brzydkim mężczyzną. Kitty w pełni rozumie, że Charles jest tylko kimś, kogo nie obchodzi nikt inny poza nim samym. A ponieważ nie jest w stanie o nim zapomnieć, jej serce tonie w bezgranicznym poczuciu rozpaczy. Ich uprzejmy sąsiad Waddington zręcznie ocenia, że ​​coś jest nie tak w ich małżeństwie i staje się jej dobrym przyjacielem. Pewnego dnia mówi do Kitty: „Zadałem sobie pytanie, czy oboje jesteście tutaj, aby popełnić samobójstwo”. Aby uciec od nudy, Kitty odwiedza klasztor prowadzony przez francuskie zakonnice i jest zdumiona ich poczuciem obowiązku i zaangażowaniem w prowadzeniu przytułku. Oprócz udzielenia schronienia sierotom i ich edukacji, klasztor zajmuje się także leczeniem pacjentów z cholery. Jej własny mąż z determinacją pracuje nad poprawą sytuacji w tym miejscu i staje się bohaterem dla zakonnic i dzieci w klasztorze.

Książka opowiada o wewnętrznej „podróży” Kitty - od bycia lekką dziewczyną karmioną fantazjami po kogoś, kto staje twarzą w twarz z prawdziwym światem. Jej niepohamowana miłość do Charlesa i jej melancholijny stan po nieudanym romansie wydają się trywialne w porównaniu ze śmiercią, którą widzi wokół siebie. Kiedy zaczęła postrzegać siebie, jako osobę bezwartościową w porównaniu z ludźmi wokół niej - którzy wszyscy są dumni ze swoich obowiązków wobec innych, Kitty zaczęła lepiej rozumieć swojego męża, ale wciąż nie mogła go pokochać. Zirytowana jest myślą, że Walter nadal może ją karać, skoro przed ich oczami jest tylko ból i śmierć.

W końcu, kiedy Walter zapada na cholerę i wkrótce umiera, Kitty czuje smutek, ale też odczuwa ulgę. Bowiem to mógł być wypadek lub sam mógł się zarazić. W tym drugim przypadku popełniłby samobójstwo, choć tak naprawdę nigdy się tego nie dowiadujemy, ale Waddington wydaje się wierzyć, że tak było. Kitty jest przerażona, gdy dowiaduje się, że taki scenariusz może być możliwy. Tak bardzo go zraniła, najpierw romansem, a w konsekwencji ciążą z kochankiem, że Walter po prostu nie mógł tego znieść. Kitty to podkreśla, gdy mówi Waddingtonowi, że Walter zmarł z powodu złamanego serca. Jeśli Walter naprawdę celowo zaraził się cholerą, mogło to wynikać z tego, że nie wierzył, że mógłby zmienić swoją sytuację i dlatego się poddał. Kitty przeżyła swoje duchowe przebudzenie. Jej objawienie pojawia się w ostatniej scenie powieści podczas rozmowy z ojcem. Właśnie zmarła jej matka, a ojciec wykorzystuje to żeby oznajmić, że ​​przenosi się na egzotyczną wyspę za sprawą awansu. Przez długi czas ojciec był wyśmiewany i zaniedbywany przez żonę i córki, Kitty zdaje sobie sprawę, że ojciec ich nienawidził. Ale kiedy błaga go, by ją zabrał, ojciec nie potrafi jej odmówić. Właśnie tam zdaje sobie sprawę, jak ludzie potrafią nieustannie stawiać swój obowiązek ponad własne uczucia, a ona tego nigdy nie była w stanie zrobić.

Maugham przedstawia z rzadką wrażliwością postać Kitty jako kobiety. Jest słaba i naiwna. Desperacko trzyma się swoich romantycznych wyobrażeń, a kiedy te wyobrażenia się kruszą, jej „powrót” do prawdziwej rzeczywistości jest dość bolesny. Ale w końcu ból ją oczyszcza i sprawia, że ​​patrzy na życie dojrzałymi, empatycznymi oczami. Książka Somerseta Maughama jest prosta, elegancko napisana z kilkoma głęboko poruszającymi i głębokimi fragmentami.

            Podczas ślubu welon pani młodej jest zwykle biały, co oznacza niewinność osoby, która go nosi. Biel jest czysta i nie została jeszcze naruszona. W powieści „welon jest malowany”, co oznacza, że ​​bohaterowie nie są niewinni. Maugham wykorzystał tę koncepcję, aby pokazać, jak całe społeczeństwo i ludzie w nim żyjący są skażeni. Jedynymi postaciami w powieści, które noszą białe welony są zakonnice, które powinny być niewinne i przypominać święte. Ale może Maugham chce nam podpowiedzieć, że to, że pracują dla Boga, nie oznacza, że ​​są czyste i bezinteresowne. Rzeczywiście Waddington kwestionuje ich prawdziwą naturę. Mówi, że próbował zmusić je do opuszczenia prowincji dla ich bezpieczeństwa, ale nie zrobiły tego, ponieważ wszystkie chcą umrzeć, jako męczennice. Kolejną kwestią, która może poddawać krytyce czyste intencje i motywy mniszek, to narzucenie katolicyzmu mieszkańcom prowincji i sierotom, które mieszkają w sierocińcu. Czy pomagają i opiekują się dziećmi tylko dlatego, by móc jak najdalej rozpowszechniać swoją religię? Możliwa jest jednak inna interpretacja. Kitty wierzy, że wszyscy mogą zbliżyć się do świętości a zakonnice są bodźcem, dla którego postanawia dokonać zmiany w swoim życiu. Zakonnice pomagają Kitty zdjąć „bielmo” z oczu. Są powodem, dla którego widzi prawdę o swoim płytkim i samolubnym życiu. Kiedy spotyka zakonnice i widzi ich ciężką pracę postanawia się zmienić. Misja zakonnic w powieści ma zatem być punktem zwrotnym w życiu Kitty. Kiedy bohaterka „przenosi się do innego świata”, w którym cała prowincja została całkowicie zniszczona przez epidemię zaczyna rozumieć, co w życiu jest ważne. Została zmuszona poprzez akty miłosierdzia do ponownej oceny swojego życia i nauczenia się, jak kochać. Okrutna prawda, że ​​natura może być niesamowicie obojętna na utratę życia, uświadomiła jej czym jest przemijanie. Przyszło jej do głowy, że kiedy wszystko trwało tak krótko i nic się nie liczyło, wydaje się żałosne, że ludzie, którzy przywiązują absurdalną wagę do trywialnych przedmiotów, mogą być tak nieszczęśliwi.

 „Malowany welon”, zainspirowany utworem Dantego, jak twierdził Maugham, główny wątek powieści zaczerpnął z fragmentów Pieśni V Czyśćca „Boskiej Komedii”, który opowiada o historii Pii dei Tolomei ze Sieny i jej zazdrosnego męża (także podejrzanego o cudzołóstwo), który uprowadza ją do zamku, mając nadzieję, że trujące opary przyczynią się do jej natychmiastowej śmierci. Książka zagłębia się także w nieskończoną złożoność ludzkich serc w kontekście miłości, straty, żalu, szczęścia, przebaczenia i izolacji. Bardzo ironiczne jest to, że zbyt wiele miłości może być szkodliwe. Powieść to drobno spleciony gobelin emocji i wewnętrznych mechanizmów umysłu i serca. Ma również poczucie przebudzenia poprzez sytuację, w której ludzie stają w obliczu śmierci i niedostatku życia, oraz oczyszczenia duszy poprzez usunięcia urazy, która ją zatruwała.

          „Malowany welon” –jako dzieło literackie W. Somerseta Maughama można odczytać także z perspektywy postkolonialnej. Fabuła książki traktuje o Europejczykach, którzy w Chinach pełnią rolę „cywilizatorów” niosących pomoc w zwalczaniu epidemii cholery. Biorąc pod uwagę zachodni punkt widzenia: europejski (w Anglii powstała książka Maughama) i amerykański (ze względu na amerykańską produkcję filmową) – Chiny to kraj nieodgadniony, nieodkryty.  Postacie reprezentujące „Zachód” uważają go za dziwny, trochę zbyt wyidealizowany. Dowodem na to są fragmenty z powieści, w których Walter opowiada o chińskich polach golfowych, wyścigach konnych, klubach towarzyskich. Kitty jest tą scenerią oczarowana, urzekają ją tego typu rozrywki (będąc w Anglii, jest rozpieszczana, nie brakuje jej różnego typu atrakcji w życiu codziennym). Podobnie w filmie, występujące żywe barwy, surowe, aczkolwiek czyste ulice i porządek na nich (pomimo widocznej biedy) –przemawiają za tym, by uznać Chiny za kraj bajkowy: „Miał posadę w Tching-Yenie. Jesienią miał tam wrócić. Opowiadał wiele o Chinach. Kitty zawsze starała się okazywać zainteresowanie przedmiotem rozmowy, ale to, co opowiadał Fane o życiu w Tching-Yenie, brzmiało naprawdę dość zachęcająco; były tam kluby, tenis, wyścigi konne, polo i golf”. Egzotyka, którą tak bardzo Kitty się napawa, jest deprecjonowana. Walter opowiada o tym, że w kraju azjatyckim, w którym pracuje, pełno jest egzotycznych miejsc czy różnego rodzaju rozrywek. Wydawałoby się, że wszystkie te rzeczy są egzotyczne, gdyż w tak odległym kraju można się nimi cieszyć tak samo jak w rodzimej Anglii.  Jest to złudzenie, ponieważ Kitty nie zachwyca się tym, co chińskie, lecz właśnie tym, co angielskie - po prostu tym, co zna.  Mówiąc o polach golfowych czy klubach towarzyskich, kobieta nie myśli o czymś, co jest dla niej nowe ani nieznane, dlatego też zachwyt egzotyką jest tylko pozorny. Co więcej, widać tutaj kompletną ignorancję Maughama wobec historii państwa, w którym toczy się akcja powieści. Przypomnijmy, że są lata 20. XX wieku i Chiny nie są już cesarstwem. Być może angielski pisarz ma na myśli cesarzową wdowę Cixi.  Właśnie ona jest ostatnią cesarzową, której rządy przypadają na lata 1839-1908, a 10 października 1911 roku ma miejsce bunt armii w Wuchang i obalenie rządów młodego cesarza Puyi.  I właśnie od tego momentu datuje się ostateczny upadek cesarstwa i początek republiki. W filmie także widoczne są elementy, które wskazują, że czasy cesarskich Chin przeminęły.  Przechodzący ulicami miasta żołnierze ubrani są w stroje, które noszono w późniejszym okresie. Służą oni w armii komunistycznej. Kolejnym przykładem „innej kultury” u Chińczyków może być postępowanie wojska.  Maugham bezpośrednio pokazuje, że wśród chińskich żołnierzy nie ma kultury. Oczywiście, znowu jest to „zachodni” punkt widzenia.  Przejawia się to w zachowaniu członków armii, które powinno dawać przykład innym. Tymczasem żołnierze pułkownika Yü kradną, co tylko się da. Ze względu na panujące warunki (bieda), ludzie dopuszczają się niemoralnych czynów.  Mówią o tym Walter i sędzia Waddington: „Nie zabraknie panu tutaj roboty. Padają jak muchy. Sędzia tracił zupełnie głowę, a pułkownik Yü, dowodzący wojskiem, z trudem powstrzymuje swoich żołnierzy od plądrowania". Nie do zrozumienia dla Europejczyków jest również fakt, że Chińczycy składają ofiary bożkom. Spowodowane jest to tym, że chcą, aby epidemia zaraźliwej choroby została powstrzymana przez nadprzyrodzone bóstwa. Europejczycy – w tym wypadku Anglicy, którzy są protestantami oraz katolickie siostry zakonne z Francji (wychowujące osierocone dzieci) – nie mogą pojąć zachowania lokalnych mieszkańców. Jest to dla nich obce, egzotyczne i dziwne. A nawet więcej: barbarzyńskie wobec „ucywilizowanej” religii chrześcijańskiej: „Umierało około stu ludzi dziennie i rzadko, kto z dotkniętych zarazą powracał do zdrowia; wyniesiono bożków z opuszczonych świątyń na ulice; składano im ofiary i ślubowano ofiary, ale bogowie nie powstrzymywali zarazy. Ludzie wymierali tak gęsto, że niepodobna prawie było wszystkich pogrzebać. W niektórych domach wyginęły całe rodziny i nie było, komu odprawić ceremonii pogrzebowych”.

            Następnym aspektem „inności” w „Malowanym welonie” jest przykład innej przyrody.  Jak pisze Said, Wschód był czymś egzotycznym, a zarazem fascynował ludzi pochodzących ze starego kontynentu.  Dowodem na to są rozległe opisy przyrody w książce (m.in. pól ryżowych i gajów bambusowych) oraz malownicze krajobrazy i roślinność, które widzą główni bohaterowie, jadący do cholerycznego Mei-tan-fu. Podążając za tekstem Maughama można stwierdzić, że wszystko co chińskie jest złe –nawet trumny, do których chowa się osoby zmarłe na nieuleczalną chorobę tamtych czasów.  Nie są one odpowiednie dla europejskiego ciała.  Przejawia się to przez użycie przymiotnika „chińskiej” w odniesieniu do trumny, do której ma zostać złożone ciało Waltera.  Co więcej, porównanie trumny do „obcego łóżka” także wskazuje na pogardliwy stosunek Europejczyków do Chińczyków oraz powoduje negatywne nastawienie odbiorcy książki do obywateli Państwa Środka. Obraz Chin w powieści „Malowany welon" Williama Somerseta Maughama ukazany jest również obraz Chińczyka – żebraka. Umiera on na ulicy, wywołując przy tym nieprzyjemne odczucia u Kitty.  Nie współczuje ona i nie martwi się losem żyjących w nędzy.  Jest tylko zdegustowana takimi widokami. Nie reaguje na wołanie o udzielenie pomocy i pozostaje niewzruszona.  Widoczny jest strach u niej, lecz nie jest on spowodowany przejmowaniem się tym, że ktoś umiera na ulicy, ale troską o samą siebie.  Kitty tak naprawdę boi się ludzi pochodzących z marginesu, ponieważ mogliby ją zarazić. Uczucie grozy, które dominuje na każdym kroku, jest spowodowane szalejącą cholerą, dlatego tak bardzo Europejczycy boją się Azjatów, których w dużym stopniu już owładnęło śmiertelne zarażenie.  W scenie, w której Kitty z panem Waddingtonem wchodzą na ulicę, uwidacznia się ów lęk Europejczyków. Chińczyk – szpieg, jest kolejnym obrazem widzianym z perspektywy euro-amerykańskiej.  Podczas sceny łóżkowej Kitty z jej kochankiem – Charliem, kiedy słyszy, że ktoś przekręca gałką od drzwi sypialni, kobieta wypowiada następujące słowa: „Nie, to w żaden sposób nie mógł być Walter. Na pewno ktoś ze służby. Mniejsza o nich. Chińska służba i tak przecież wie zawsze o wszystkim, ale umie trzymać język za zębami”. Użycie frazy: „to w żaden sposób nie mógł być Walter” oraz „na pewno” z góry implikuje sąd oskarżycielski, jakoby Chińczycy byli zaangażowani w każdą podejrzaną sprawę.  Z kolei cywilizowany człowiek jest niewinny – nawet nie przypuszcza się, że mógłby coś złego zrobić. A jeśli nawet tak by było, to wina zawsze leży do stronie chińskiej. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że Chińczycy w powieści są bezimienni. Nigdzie nie pada imię pokojówki czy służącego. Wszyscy traktowani są bezosobowo i przedmiotowo: „Chiński boy poprosił ją, by zaczekała i przyniósł odpowiedź, że pan Townsend przyjmie ją za chwilę” lub w scenie Kitty z Charliem „Ktoś usiłował otworzyć drzwi.  Pewnie amah albo któryś z boyów”.

            Na koniec przyjrzyjmy się zakończeniu książki. Otóż Kitty wraca do rodzinnego domu do Anglii i zamierza wyjechać ze swoim ojcem na egzotyczną wyspę. Podświadomie lub nie, William Somerset Maugham pokazuje, że „kłopoty” dziewczyny się nie kończą. Sugeruje, że pod „welonem” poczucia winy z powodu wieloletniej ignorancji i lekceważenia ojca kryje się chęć tworzenia z nim emocjonalnej relacji. Pokazuje to jak niedojrzałą i nieprzygotowaną kobietą jest Kitty.  Książka daje czytelnikowi do zrozumienia, co się dzieje, gdy na jakimś etapie rozwoju córki, jej dorastania, zabraknie ojca lub jego zaangażowania. Efektem braku ojca zazwyczaj jest bardzo niska samoocena kobiety, brak poczucia własnej wartości i niepewność w relacjach z mężczyznami. Nasza osobowość i poczucie własnej wartości kształtują się od najmłodszych lat życia. Tworzą pewną bazę – późniejszych decyzji, zachowań, relacji z innymi ludźmi. Na ten proces wpływają różne czynniki, ale pierwszym i najbardziej znaczącym z nich jest stosunek naszych rodziców do siebie nawzajem i do nas – dzieci. Bardzo ważna jest afirmacja ojca. Od niej będzie zależeć samoakceptacja córki oraz jej stosunek do przedstawicieli płci męskiej. Jak pokazuje książka „Malowany welon” od samego początku pod wpływem złych relacji z ojcem Kitty, próbuje odkryć swoją kobiecość na własną rękę – najczęściej w negatywny sposób, co w dalszej kolejności zaważyło na jej późniejszych związkach z kochankiem i mężem. Tak naprawdę Kitty niczego się nie nauczyła, postanowiła znowu „zamalować swój welon” tylko, że na inny kolor.