„Życie miłosne”
Zeruya Shalev
Autorka/ (ur. 13 maja 1959 w kibucu w Kinneret) – izraelska pisarka. Jest
obecnie najczęściej tłumaczoną współczesną pisarką izraelską.
Tłumaczenie/ Agnieszka Jawor-Polak
Tematyka/ To pierwsza
powieść rozpoczynająca psychologiczną trylogię, na którą składają się jeszcze „Mąż i żona” i kończąca cykl „Po rozstaniu”. Autorka stworzyła
historię wyjątkową, ponadczasową, która dotyka najboleśniejszych momentów
kobiecego życia. Pomimo, iż „Życie
miłosne” rozgrywa się w Jerozolimie, to tak naprawdę mogłoby rozgrywać się
w każdym zakątku na świecie, a jej uniwersalny wydźwięk pozwala wpasować się w
gusta różnych kobiet, na każdym życiowym etapie. Shalev obrazuje kobiety w
przełomowych momentach, gdy coś się zmienia, jakieś nieuchwytne siły wpływają
na bohaterki i zmuszają je do zagłębiania się w swoje wnętrze, by pokonać ten
trudny etap oparty na kryzysie pragnień i możliwości, a także straconych
złudzeniach.
Główny motyw/ Ja'ara
dzieli swój czas pomiędzy kochającego męża a obiecującą karierę na
jerozolimskim uniwersytecie, kiedy pojawia się Arie. Stanowczy mężczyzna
zawładnął jej życiem, zburzył hierarchię spraw i wyobrażenia o uczuciowych
związkach. Choć bohaterka trwa w rozdarciu, narażona niekiedy na śmieszność lub
upokorzenia, z całą mocą przeżywa jednak zmysłową stronę nowego związku.
Powieść przesiąknięta jest erotyzmem i emocjami, ukazywanymi przez autorkę w
sposób niezwykle prosty, autentyczny i przykuwający, – co przesądziło o
międzynarodowym sukcesie książki.
Cytat z
książki charakteryzujący problematykę utworu:
„Ciekawe, że w swoich domach
ludzie wyglądają na takich, jacy są naprawdę, i tylko na zewnątrz oblewa ich
jakaś poświata […]”.
„To, co słuszne w nocy, w dzień
wydaje się absurdalne, a może także na odwrót”.
„[…] miłość czasem wyprzedza
znajomość za sprawą jakieś wiedzy wewnętrznej […]”.
„[…] przecież nie da się poznać
rodziców naprawdę, wszystko to poza, nigdy w życiu nie odważysz się ukazać
swojemu dziecku prawdziwej twarzy”.
„[…] dobrze by było, gdyby
istniała zależność między rozmiarem miłości a cechami kochanej osoby […]”.
„Pięćdziesiątka to nie wiek na rozwód,
tak jak dwadzieścia lat to nie wiek na ślub […]”.
„Lepiej umrzeć w środku życia z
miłością niż dożyć stu lat samotnie […]”.
„Tak to już jest, kiedy się
pozwala, aby lęki kierowały naszym życiem […]”.
„Jest szczęśliwy, bo postanowił
być szczęśliwym […]”.
„Najwyższą cenę płaci się za
miłość”.
„[…] życie miłosne to tylko
część życia, i to nie ta najistotniejsza, to tylko jedna mała kieszonka w
płaszczu życia […]”.
„Prawda to gorzka pigułka, którą
ludzie zazwyczaj łykają stosunkowo łatwo […]”.
„[…] nie wolno się odwracać od
miłości, całe życie za to się płaci […]”.
„[…] nie można ze wszystkim
zdążyć, kiedy się grzebiesz w przeszłości, zaniedbujesz teraźniejszość […]”.
„ […] zrezygnować z dorosłości
to zrezygnować z życia […]”.
„[…] wszystko jest zgniłe, wierzcie
mi, na cmentarzu nie znajdzie się tyle robactwa, co na najokazalszych ulicach
tego świata […]”.
„[…] gdy błędnie odczytujemy
życie, płacimy rzeczywistą, wysoką cenę”.
„W życiu tak jak ze wszystkim,
jeśli się nie udaje, szkoda czasu, szkoda się rodzić dla nieudanego życia,
szkoda żenić dla nieudanego małżeństwa […]”.
W rozmowie z Marią Bonaparte
Zygmunt Freud powiedział, „że nigdy nie
potrafił rozwiązać jednej wielkiej kwestii: czego pragnie kobieta?”.
Mimo że
swoją psychoanalityczną wiedzę o kobiecości Freud nazywał fragmentaryczną i
niedoskonałą, to miał niewątpliwie wiele ważnego do powiedzenia o kobiecej
psychice. Psychoanaliza dopuściła do publicznej debaty temat kobiecej
seksualności poddanej opresji społecznej. Freud nigdy nie zadawalał się
biologicznym czy anatomicznym wytłumaczeniem zagadki płci. Pisząc w 1933 roku, że „kobiety nie sposób zrozumieć, jeśli nie
uwzględni się fazy jej preedypalnego związku z matką”, Freud wskazał na
bogactwo i różnorodność tego związku: jest tam miejsce na czułość i wrogość, na
pragnienia pasywne i aktywne. Wraz z rozwojem teorii psychoanalitycznej rosło
zainteresowanie znaczeniem macierzyństwa, które za sprawą teorii kleinowskiej,
a zwłaszcza Biona, stało się modelem postawy psychoanalitycznej. Freud [1933]
pisał: „mówienie, że ktoś zachowuje się
po męsku czy po kobiecemu jest ukłonem pod adresem anatomii i konwencji”,
podczas gdy proporcje pierwiastka żeńskiego i męskiego w każdej jednostce są w
dużym stopniu zróżnicowane. Otworzył tym możliwość badania psychologicznego
wyobrażenia siebie, tego, co to znaczy być kobietą czy mężczyzną, przewidując
jednocześnie, że nie będzie to ani łatwe, ani proste zadanie. Współcześni
Freudowi psychoanalitycy, w przeważającej mierze kobiety, wnieśli wiele nowych
obserwacji i teorii dotyczących psychoanalitycznej wiedzy o psychologii
kobiety. Ernest Jones, opierając się na teorii Klein, wszedł z Freudem w spór,
którego przedmiotem była psychologia kobiety. Zgodnie z teorią Freuda wiele
kobiet ma poważne bariery psychologiczne, które przeszkadzają im odkryć
własną seksualność. Łagodna wersja tłumaczy związek ze starszym mężczyzną
poszukiwaniem przez kobietę poczucia bezpieczeństwa, oparcia i porozumienia
duchowego z osobą dojrzałą. Może wiązać się to z faktem, że starszy partner
zaspokaja potrzebę posiadania ojca (nieobecnego w dzieciństwie) albo w pewien
sposób kontynuuje dobrą relację partnerki z ojcem.
Dlaczego o tym wspominam? Otóż
bohaterka książki „Życie miłosne” Ja’ara
doktorantka na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, mężatka z pięcioletnim
stażem traci głowę dla o wiele starszego mężczyzny, którego poznała przypadkowo
w domu jej rodziców. Arie Ewen był kolegą jej ojca jeszcze z czasów szkolnych.
Wyjechał z Izraela do Francji, kiedy Ja’ary nie było jeszcze na świecie. Dziwne
dla Ja’ary było to, że w dniu odwiedzin Ariego jej matka nagle zachorowała. Matka
nie cierpiała Ariego, jednak jej ojciec Szlomo go uwielbiał, byli razem na studiach,
trzydzieści lat temu, to był jego najlepszy przyjaciel, ale matka zawsze
twierdziła, że Arie nim manipuluje i nic więcej, wykorzystuje go. Latami się
nie odzywał i nagle zjawia się, bo chce, żeby ojciec Ja’ary załatwił coś dla
jego żony. Kiedy Ja’ara weszła do salonu od razu poczuła zapach francuskich
papierosów, w miękkim fotelu rozpierał się gość, odprężony i zadowolony,
obserwując jak wchodzi do pokoju. Ta krótka wizyta Ja’ary u rodziców i
spotkanie kolegi ojca nie wzbudziła w niej żadnego zainteresowania, dopiero,
kiedy kilka dni później, kiedy Ja’ara spotkała Ariego w sklepowej przymierzalni
poczuła nagły przypływ pożądania do przyjaciela jej ojca. W jednej ręce
trzymała sukienkę, a drugą usiłowała zapiąć suwak od spodni. Arie patrzył na
nią w skupieniu, oczami mrocznymi jak niemal wypalone do końca węgle, w których
pozostał tylko żar. Ja’ara dostrzegła jego grube wargi, spieczone z pragnienia,
i ciemny, szeroki język, który je koił. Przypomniała sobie, że kiedyś już się
to jej zdarzyło, taka zapaść, ale nie w takim natężeniu jak w obecności Ariego.
Nie potrafiła o nim zapomnieć, ciągle „miała go przed oczami”. Na początku do
niego zadzwoniła pod byle pretekstem, następnego dnia ośmieliła się pojechać do
jego domu. Kochali się jak młoda para zakochanych. W mrocznej sypialni, do której
wpadała jedynie odrobina światła, „ślepota” zauroczenia powoli zaczęła
ustępować, ale nadal miotały nią zatapiające fale, więc próbowała się uspokoić
i przestać myśleć o swoim zdradzonym mężu Jonim. Między jej stroną, a jego
zawsze coś było, rozdźwięk, napięcia, urazy, ale do tej pory nie było zdrady, i
poczuła, jak łóżko „pęka” na dwoje. Czasami łapała się na tym, że marzy o innym
życiu, ale tak, jak się marzy o cudzie, o czymś nadludzkim, co nie jest w jej
zasięgu ani mocy, a teraz jej świat się burzy i narowi.
Ja’ara i Arie spotykali się
regularnie. Ja’ara za każdym razem obiecywała sobie, że jeszcze tylko jeden
raz, jeden jedyny, który wymaże ten poprzedni, przemieni upokorzenie w triumf.
Ale za każdym razem była jak apetyczna, pożądana kość, oblizywane przez psa. Arie
za każdym razem ją zaskakiwał, i seksualnie i mentalnie. Z mężem Jonim wie, co
będzie, jak będzie, co on powie, co ona powie, co zjedzą na kolację, wie jak na
nią spojrzy, to przygnębiające wiedzieć zbyt dużo.
W trakcie seksualnych spotkań
z Ariem Ja’ara dowiaduje się wiele ciekawych i zaskakujących historii z życia
jej rodziców opowiedzianych przez jej kochanka. O tym, że jej matka przed laty
wyrzekła się miłości do Ariego, żeby urodzić Ja’are i jej brata Absaloma, ale
tak naprawdę nieświadomie nienawidziła ich za to tak bardzo, że przez te
nienawiść Absalom umarł, a Ja’ara nie potrafiła okiełznać życia, a przecież
gdyby matka wybrała Ariego a nie ojca, nie przyszłaby na świat. Czyżby z powodu
wizyty Ariego matka nagle „zachorowała”? Czy tak wyrażała resztki gniewu na
byłego kochanka? Nieco nadpsute poczucie triumfu, do przegranego życia
uczuciowego? Arie błagał jej matkę przed laty: „Rachel, nie wolno się odwracać od miłości, całe życie za to się
płaci”. Ale ona wiedziała najlepiej i wyszła za jego najlepszego
przyjaciela, rzucił wtedy studia i wyjechał z kraju, zostawiając za sobą „klątwę”.
„Klątwa” działała; ojciec Ja’ary ciężko
zachorował, kilka miesięcy po urodzeniu jej brat Absalom zmarł. Ja’ara żyła z
tego powodu z poczuciem winy, wiedziała, że gdyby jej rodzice musieli wybrać, wybraliby
jego.
By zrozumieć swobodę
seksualną bohaterki książki, musimy odłożyć na bok kwestie seksualności i
poznać psychiczne reprezentacje jej ciała w umyśle. Reprezentacje te mają
związek z frustrującymi i dewastującymi przeżyciami w relacji z jej matką w
okresie dzieciństwa i następstwami po śmierci jej brata Absaloma. Swoboda
seksualna w tym wypadku to przede wszystkim kompulsywna, iluzyjna próba
stworzenia relacji z matką z obiektem z góry skazanym na niepowodzenie, gdyż
Ja’ara próbuje uciec od frustrującego doświadczenia z okresu dzieciństwa z
kontaktu z matką, która – w odczuciu kobiety nie potrafiła zapewnić jej
właściwej opieki emocjonalnej. Teraz, kompulsywnie i w sposób niezróżnicowany,
szuka w o wiele starszym mężczyźnie tego, czego zabrakło w kontakcie z matką. Ciekawie
autorka książki Zeruya Shalev opisała doświadczenie rozszczepienia między
intelektem i kobiecością. Bohaterka zaniedbuje pracę naukową na rzecz
seksualnych spotkań z kochankiem. Lęk przybrał bardzo skrajną formę
dewaluowania własnej inteligencji. Niejako wbrew sobie, ambiwalentnie reaguje
na seksualne doświadczenia starszego, nieatrakcyjnego mężczyzny. Na tym polega
gorzka władza, jaką przypisano kobiecemu ciału i kobiecości, w przeciwieństwie
do słabości, jaką przypisuje się kobiecemu intelektowi.
Zeruya Shalev w książce „Życie miłosne” rozprawia się z tym, że
społeczeństwo oczekuje, że kobiety będą się zachowywały tak, jakby miały
czarodziejskie różdżki, dzięki którym nie tylko uwalniają się od konfliktów z
przeszłości, ale także stają się sprawne, precyzyjne, zręczne i radzą sobie z
nowymi wyzwaniami, jakie niesie kobiecość, seksualność i macierzyństwo. Dlaczego
tak trudno dostrzec społeczeństwu, że w przypadku niektórych kobiet macierzyństwo
sprawia, iż wcześniejsze istniejące problemy jeszcze bardziej się nasilają, aż
w końcu te kobiety przestają radzić sobie z czymkolwiek? Spełnienie i szczęście
często się pojawia, ale bywa, że na powierzchnię wypływają też dawne bolesne przeżycia;
straszna rozpacz, zależność i niskie poczucie wartości matki Ja’ary łatwo
przekształciły się w nienawiść i chęć odwetu na dziecku. Konsekwencje tych
nierozwiązanych konfliktów z przeszłości; odrzucenie prawdziwej miłości na
rzecz małżeństwa z rozsądku, śmierć drugiego dziecka i nieodbyta żałoba po nim
sprawiły, że ofiarą stała się córka, nieradząca sobie z życiem uczuciowym,
emocjonalnym i seksualnym. Książka bardzo wymagająca z wiedzy psychologicznej z
opisami scen seksualnych. Sam seks jest tylko tłem dla głębszych spraw psychologicznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz