„Kirke”
Madeline Miller
Autorka/ (ur. 24 lipca 1978 r, Boston,
Massachusetts, Stany Zjednoczone). Ukończyła
filologię klasyczną na Uniwersytecie Browna i od kilkunastu lat uczy łaciny i
greki. Studiowała też w School of Drama w Yale, specjalizując się w adaptacji
klasyki dla współczesnego teatru. „Achilles” jest jej pierwszą powieścią, za
którą uhonorowano ją Orange Prize.
Tłumaczenie/ Paweł
Korombel
Tematyka/ Madeline
Miller pisze mitologię grecką na nowo. W jej powieści dostrzeżemy umiejętność
wydobywania z powszechnie znanych tekstów kultury tego, czego zawsze brakowało
interpretatorom. Chodzi o wiarygodność psychologiczną postaci, które nie są
koturnowe i jednoznacznie kojarzone z narzuconymi im od wieków przymiotami.
Miller czyni z nich istoty owładnięte namiętnościami, realizujące pasje,
krzywdzone i krzywdzące, przeżywające wszystkie rodzaje smutku, rozczarowań,
ale także głęboko zapatrzone w ideały, kierujące się czytelnym kodeksem
moralnym, zagubione i pewne siebie. Gdyby
tak wyglądała cała mitologia, nie byłoby do niej przypisów w postaci parafraz ani
dzieł naukowych. Nie byłoby tej sfery domysłów i fantazji, w którą amerykańska
pisarka wchodzi bardzo odważnie i niezwykle subtelnie.
Główny motyw/ W domu
Heliosa, boga słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest
dziwnym dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec ani tak bezwzględnym jak
matka... Dziewczyna próbuje odnaleźć się w świecie śmiertelników, lecz odkrywa
w sobie czarnoksięską moc, dzięki której może zagrozić samym bogom… Z tego
powodu zostaje wygnana. Nie zamierza jednak przestać dokształcać się w czarach.
Jej ścieżki skrzyżują się z Minotaurem, Dedalem, jego synem Ikarem, morderczą
Medeą i, oczywiście, z przebiegłym Odyseuszem. Samotna kobieta zawsze narażona
jest na niebezpieczeństwo, a Kirke nieświadomie budzi gniew zarówno w ludziach,
jak i w mieszkańcach Olimpu. Aby ochronić to, co kocha, będzie musiała zebrać
wszystkie siły i zdecydować, czy należy do bogów, z których się wywodzi, czy do
śmiertelników, których pokochała.
Cytaty z książki charakteryzujące
problematykę utworu:
„(…) urazy bogów są tak nieśmiertelne jak ich ciała (…)”.
„Pod gładkim, znajomym obliczem spraw czeka zastęp innych,
by rozedrzeć świat na dwoje”.
„Nie macie pojęcia, jak bardzo bogowie lękają się bólu. Nic
nie jest im bardziej obce niż ból i jego widoku boją się przeraźliwie”.
„Świat bogów i ludzi to wielka drabina strachu”.
„Nawet ja nie potrafię zmienić praw, których pilnują
Mojry”.
„Nikt nie może powiedzieć, co kryje się w kimś innym”.
„Czy największą karą nie jest samotność? To zależy od
odwiedzających, prawda?”.
„Potwory to dobrodziejstwa dla bogów”.
„Ziemia nosi nieprzebrane rzesze śmiertelnych, lecz bogowie
zapamiętują tylko imiona garstki z nich”.
„(…) większość ludzi woli złoto niż swoich bliskich”.
„Złota klatka nadal jest klatką”.
„W więzieniu nie rządzą więźniowie”.
„Kruchość bytu napełnia śmiertelników dobrocią i
otwartością”.
„Wojna zawsze wydawała mi się głupim wyborem mężczyzn”.
„Świat to paskudne miejsce. Musimy nauczyć się w nim żyć”.
„Słyszałem, że wielu znajduje zaufanie w miłości”.
„Poeci w niczym się tak nie rozsmakowują, jak w opisach
poniżeń kobiet”.
„Świat to niesprawiedliwe miejsce”.
„Świat składał się z milionów tajemnic, a ja byłam tylko
jedną z nich”.
„W opowieściach bogowie i śmiertelni nigdy nie łączą się na
długo”.
„W życiu śmiertelnych nic nie musi się zdarzyć. Poza
śmiercią”.
„Stare powiedzenie głosi: dosiadanie się do krosien innej
jest jak pokładanie się z jej mężem”.
„To dziwne, że bogini potrzebuje przyjaciół. Wszystkie
stworzenia, które nie są szalone, ich potrzebują”.
„Małżeństwo rzadko jest powodem do radości”.
Madeline Miller twierdzi, że słowa – niczym
magiczne zaklęcia wypowiadane przez czarodziejkę – ciągle posiadają moc. Jej
najnowsza powieść, „Kirke”, łącząca w sobie
cechy antycznego i współczesnego dramatu, stała się dla nas przyczynkiem do
rozmowy o roli kobiet w antycznym i współczesnym świecie, niezmienności ludzkich
postaw i uniwersalności dobrych historii. Kirke to kobieta urodzona we wrogiej,
uciskającej kulturze, która walczy o niezależność i podąża własną ścieżką. Większość
ludzi pamięta Kirke wyłącznie ze względu na jej nikczemność – za przemienienie
mężczyzn w świnie. Postrzegają ją, jako kobietę nienawidzącą mężczyzn, złą
wiedźmę. Ale gdy czytasz „Odyseję”, dostrzegasz, że to fałsz. To prawda,
przemieniła towarzyszy Odysa, ale później, gdy ona i on doszli do porozumienia,
pomogła mu bardziej niż wszyscy inni, których spotkał na swej drodze. Gościła
go wraz z jego towarzyszami na wyspie przez rok, dając im czas na wykurowanie
się, a kiedy Odyseusz wyruszył dalej, udzieliła mu niezbędnej rady i pomocy.
Jedną z rzeczy, które Madeline Miller zrobiła, to wydobywa pierwotną złożoność
Kirke, która została gdzieś utracona. Tak wiele kobiet w mitologii
przedstawiono dwuwymiarowo.
O
nimfie Kirke po raz pierwszy wspomniał Homer w swojej „Odysei”. Jej rodzicami
był bóg Słońca Helios oraz jedna z Okeanid- morskich boginek; siostrą- Pazyfae;
siostrzeńcem Minotaur z Krety. Uważa się ją za pierwszą czarownicę w
literaturze zachodniej. Na wyspie Ajaja, którą zamieszkiwała po wygnaniu, czas
upływał jej na przygotowywaniu wywarów i opracowywaniu zaklęć; trzymała tam
także oswojone dzikie zwierzęta, miała swoje pierwsze prywatne ZOO. Tę spokojną
egzystencję w odosobnieniu raz po raz przerywały wizyty nieproszonych gości, w
tym rozbitków pod przywództwem Odyseusza, wracających spod Troi. Za panoszenie
się zostali przez czarodziejkę surowo ukarani- Kirke zamieniła ich w wieprze. Z
Odyseuszem, który pozostał na wyspie przez rok, połączył ją romans. Jego owocem
był syn Telegonos. Kiedy król Itaki postanowił opuścić Ajaję, Kirke
wspaniałomyślnie udzieliła mu licznych rad, jak uniknąć morskich potworów i
bezpiecznie kontynuować podróż do domu. Miała romans z Hermesem, posłańcem
greckich bogów i Dedalem. U Homera postać Kirke, choć epizodyczna, jest
skomplikowana i pełnokrwista: niebezpieczna, dumna, ale zarazem szczodra i
łaskawa. U Madeline Miller Kirke jest kobietą, której nie rozumieją mężczyźni
ani kobiety, jest kobietą, która stara się iść za własnymi pragnieniami,
kibicujemy jej i poznajemy „duszę” kobiety. Wszystkie tworzone przez autorkę
postacie są w pełni ludzkie, z własnymi pragnieniami, nadziejami, marzeniami i
lękami. Nawet ci, którzy są nikczemni, powinni zostać zrozumiani. Poprzez
książkę jesteśmy w stanie pojąć ich punkt widzenia, nawet, jeśli się z nimi nie
zgadzamy.
Starożytna
mitologia jest bogatym źródłem wiedzy o ludzkiej duszy. Bo przecież postać
Kirke symbolizuje to, co nam ludziom współczesnym też jest bliskie: Kirke była
rodzinnym wyrzutkiem, porzuconą kochanką, zmęczoną matką i spełnioną żoną.
Pokazała jak pogardę i lekceważenie otoczenia przekuć w pewność siebie. Mitologia
jest też opowieścią o ludzkiej „nostalgii”, to starożytne greckie słowo
oznaczające tęsknotę za domem, za ojczyzną znane jest także ludziom
współczesnym. To wokół tego zjawiska zbudowana jest cała „Odyseja”. Podobnie
jak w przypadku innych mitologicznych historii, mamy tu do czynienia z
ponadczasową prawdą o ludzkiej naturze: każdy z nas- tak jak Odyseusz za Itaką-
tęskni czasem do czegoś, co znał, co było mu bliskie. Powodem, dla którego
sięgamy do antycznych historii, jest, zatem zarówno pragnienie powrotu do
czegoś, co kiedyś ukochaliśmy, jak i możliwość lepszego poznania siebie. Poza
wszystkim mity są po prostu świetnymi historiami- jest w nich pasja, przygoda,
ekscytacja, są tragedie i wzruszenia.
Przyjrzyjmy
się historii Kirke. Już Zygmunt Freud powiedział: „Po trzydziestu latach badań nad duszą
kobiety nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czego pragnie kobieta”. Można
powiedzieć, że Kirke to kobieta o skomplikowanej naturze. Jeżeli dobrze
wczytamy się w książkę Madeline Miller to zauważymy, że Kirke pochodzi z
dysfunkcyjnej rodziny- jak do pewnego stopnia, my wszyscy, bo przecież żadna
rodzina nie jest idealna. Kirke musi się od niej odciąć, aby odnaleźć samą
siebie. Starożytni greccy bogowie to przecież, jak powiedzielibyśmy dzisiaj,
socjopatyczne i narcystyczne osobowości. Są okrutni, skupieni wyłącznie na
sobie, pozbawieni poczucia humoru na swój temat, drażliwi i obrażalscy. Kirke
wychowuje się w poczuciu wyobcowania wśród własnych krewnych, jednak nie
potrafi zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Dopiero opuszczenie najbliższych-
coś jak wyprowadzka z domu rodzinnego- pokazuje jej, co w relacjach z nimi było
niezdrowe. To bardzo często scenariusz naszego dorastania, nic dziwnego,
dzieciństwo jest, bowiem czymś na kształt wyspy. Kiedy jesteś dzieckiem, wydaje
ci się, że twoja rodzina to cały świat. Widzisz tylko swoich najbliższych i
zakładasz, że wszyscy ludzie są do nich podobni. Kiedy wypływasz na szersze
wody i poznajesz innych ludzi, zdajesz sobie sprawę, że może być inaczej, że
twoi rodzice i rodzeństwo mogą być pod wieloma względami różni od nowo
spotkanych osób, zarówno lepsi, jak i gorsi. Jeden z najważniejszych elementów
dorastania to umieć spojrzeć na swoją rodzinę z nowej perspektywy, z dystansem.
Po
spotkaniu Kirke z Prometeuszem bohaterka książki dowiaduje się, czym jest
śmiertelność, że w ogóle istnieje coś takiego jak śmierć. Ważny aspekt
dojrzewania człowieka, uświadomienie sobie przemijalności. Prometeusz wyjaśnia
jej, że każdy człowiek jest inny, że ludzkość łączy jedynie śmierć. Bogowie nie
potrafią tego zrozumieć. Ciała śmiertelnych rozsypują się i mieszają z ziemią.
Dusze zmieniają się w lodowaty dym i ulatują w podziemia. Tam niczego nie
jedzą, nie piją i nie czują. Wszystko, po co sięgają, wymyka się ich dłoniom. Kiedy
zabrano Prometeusza na szczyt Kaukazu i przykuto do skały szybko o nim
zapomniano. Nie minął miesiąc, a temat jego kaźni zniknął z ust bogów. Nowym „newsem”
niemal jak ze współczesnych tabloidów była plotka o pewnej driadzie, która
ugodziła jedną z Charyt szpilką do włosów oraz „news” o stryju Kirke Boreaszu i
bogu z Olimpu Apollu, którzy zakochali się w tym samym młodzieńcu. Katusze
Prometeusza stały się „zimnym” faktem medialnym, zostały zmarginalizowane. Kirke poznała także Hermesa posłańca greckich
bogów. Miała z nim romans, ale łączyła ją z nim także przyjaźń. Lubił jej cięte
odpowiedzi i pytał tylko z ciekawości, poszukiwanie słabych punktów innych
istot było w jego naturze. Chciał wiedzieć, jak bardzo jest w nim zadurzona. Prowadzili
dniami i wieczorami wspólne rozmowy, za które odwdzięczał się wiadomościami ze
świata bogów i ludzi. Podróżując, zaglądał do każdego zakątka świata i zbierał
plotki. Wiedział, na których ucztach pito i ucztowano i kto, z kim ma romans. W
takich oto warunkach dostarczali sobie nawzajem rozkoszy. W dzisiejszym czasach
moglibyśmy powiedzieć, że łączyła ich przyjaźń i przyjacielski seks. Pewnego
dnia uświadomił jej ważną prawdę, a mianowicie, że szczęśliwy człowiek jest
zbyt zajęty swoim życiem, żeby biegać przed boskie ołtarze. Uważa, że nie ma
żadnych zobowiązań. Ale kiedy bogowie zrobią z takiego „kupę nieszczęścia”,
zabiją mu żonę, okaleczą dzieci, a na pewno się odezwie i stanie przed obliczem
bogów. Miesiącami będzie głodził rodzinę, żeby kupić śnieżnobiałe roczne cielę.
Jeśli będzie go na to stać, zarżnie całe stado i złoży w ofierze, bo „Potwory to dobrodziejstwa dla bogów”. Kirke była
też świadkiem narodzin Minotaura. Kiedy Pazyfae wyszła za Minosa, Kreta była
najbogatszym i najsławniejszym z królestw. Jednakże od pewnego czasu codziennie
powstawały nowe wspaniałe, konkurencyjne miasta: w Mykenach, Troi, Anatolii,
Babilonie. Poza tym jeden z jej braci nauczył się ożywiać umarłych, drugi
ujarzmiać smoki, a siostra przemieniła Scyllę. Nikt nie mówił o Pazyfae. Teraz
nagle znów sprawiła, że jej blaknąca gwiazda rozbłysła. Cały świat opowiadał
historię o królowej z Krety, matce wielkiego, mięsożernego byka Minotaura.
Historię
Kirke, jak wszystkie inne mity, można czytać na wiele różnych sposobów i każdy klucz
jest właściwy. Ja widzę tę opowieść następująco: Kirke przychodzi na świat,
mając bardzo niewielki wpływ na własny los. Nie może zupełnie przekształcić
swojego życia- dlatego wiele lat spędza w samotności i bólu- ale może nauczyć
się panować nad jak największą liczbą jego elementów. Może też nauczyć się
kontrolować swoje reakcje na świat, a to już bardzo dużo. Jest to cecha
dojrzałego człowieka. Kirke to bardzo uczciwa, sumienna, szczera postać. Przeżywa
wszystko głęboko i rzeczywiście instynktownie chciałaby pomagać innym. Częścią
jej życia, w którym odkrywamy siebie, jest właśnie znalezienie równowagi.
Między tym impulsem życia dla innych- czy może empatią, jedną z
najpiękniejszych ludzkich cech, a której brak bogom- a ochroną samej siebie
musi istnieć równowaga. Pod koniec książki odkrywa, jak pozostać kobietą o
otwartym sercu, ale nie ufać każdemu bez wyjątku- czego często uczone są
kobiety.
Mit
o Kirke można rozumieć, jako jeden z archetypowych obrazów kobiecego stawania
się. Jej matka była tylko jedną spośród wielu kochanek ojca, w dzisiejszym
świecie mogłoby to oznaczać, że dorastająca Kirke za obraz mężczyzny miała nie
prawdziwego człowieka, a jedynie projekcję negatywnego Animusa matki. Zaowocowało
to niechęcią córki do świata mężczyzn. Wybrała drogę samotniczki. Odwiedzających
jej wyspę upajała i zamieniała w dzikie zwierzęta, które broniły jej domu. Podobnie
jak kobieta, która wie, czego chce, ale jest zamknięta na relacje, posługuje
się zwierzęcymi, łatwymi dla niej do zaklinania aspektami męskości. Pragnie
zapewnić sobie bezpieczeństwo i spokój, a jednocześnie nie musi wychodzić z
duchowej samotności. Gdy na wyspę Kirke zawędrowali żeglarze Odysa, zamieniła
ich w świnie. Z ust kobiet rozczarowanych kontaktami z płcią przeciwna usłyszeć
można często: „wszyscy mężczyźni to świnie”. Zwykle ma to znaczyć, że rządzi
nimi niekontrolowana zwierzęca seksualność, a kobiety postrzegają wyłącznie,
jako seksualne obiekty. Kirke wydaje się pozbawiona wiary w to, że ze spotkania
z mężczyzną może wynikać cokolwiek dobrego, i żyje w sposób, który uważa za
samowystarczalny. Większość mężczyzn ma słuszne powody, by się jej obawiać-
tych zagubionych, niewtajemniczonych mężczyzn przeraża myśl o kobiecej mocy.
Jednak, jak pisał Jung, to, co głęboko nieświadome, przejawia się pod postacią
losu. Los zaś na drodze Kirke postawił Odyseusza. Dba o niego sama Atena, a
więc Mądrość; jak radzić sobie z czarownicą, uczy go zaś opiekun tej dziedziny,
Hermes. Tak przygotowany, samoświadomy mężczyzna nie pozwoli zaklęciom
starożytnej femme fatale pozbawić się męskości. Hermes jest także bogiem
inteligencji, ta zaś niezbędna jest mężczyźnie, który chce mieć nadzieję wyjść
cało ze spotkania z silną kobietą.
Odyseusz
i Kirke mogą stać się dla siebie partnerami w transformacji. Ona nie może go
obezwładnić, a on okazuje się dla niej wystarczająco interesujący, by zechciała,
choć na trochę wyjść ze swojej roli i samotności. W całej swej niezależności
Kirke potrzebuje przecież zewnętrznych bodźców, aby móc się rozwijać. Odyseusz
zaś, dzięki tej relacji, nauczył się, jak przeżyć na morzu, (czyli w ludzkiej
przeprawie przez wody nieświadomości, a szerzej – w życiu). Mają szansę na
znalezienie wspólnej płaszczyzny, a fakt, że Odyseusz jest w podróży, uczy
Kirke ważnej rzeczy o relacjach: po pierwsze, że mają one sens, po drugie, że,
podobnie jak życie, płyną. Kirke zyskuje kompana, któremu dała się poznać, on
zaś ani nie zamienił się w świnię, ani nie uciekł. Dzięki temu nasza bohaterka
może wyjść z cienia rzuconego na nią przez tego, który powinien być cienia
przeciwieństwem- przez jej ojca, Słońce. Kirke ukazuje wiele aspektów
kobiecości. Podobnie jak Odyseusz, jest w ciągłej podróży, tyle, że
wewnętrznej. Reprezentuje zarówno głębię kobiecej mocy, jej bliskość z naturą i
umysłem nieświadomym, jak i okrucieństwo będące rezultatem zranienia. Ukazuje
zdolność do czerpania siły z wnętrza, mądrość i wiedzę o tym, co ukryte, moc
kontemplacyjnej samotności, ale także otwartość na transformację i rozwój
wewnętrzny.
Madeline
Miller w książce „Kirke” pokazuje też
inne kobiety bohaterki, które mierzą się z seksizmem, gnębieniem i
ograniczeniami, ale radzą sobie inaczej niż główna bohaterka Kirke: albo wiążą
się z posiadającym władzę mężczyzną, albo stają się równie okrutne. Czytając
książkę mamy dla nich jednak dużo współczucia, nawet, jeśli bywają niemoralne, jak
Pazyfae, siostra Kirke – jest cyniczna, bezwzględna, ale ją rozumiemy: używa
mocy, by zdobyć niezależność i poczucie bezpieczeństwa. Spółkuje z bykiem i
rodzi potwora, który wymaga ofiar w ludziach, – ale dzięki temu ludzie się jej
boją. Ma władzę. Kirke może sobie pozwolić na bycie niezależną i silną, a przy
tym moralną jednostką, także, dlatego, że mieszka sama na odległej wyspie. Ale
jeśli kobieta nie chce być samotna, chce żyć w świecie, w którym nie będzie
pionkiem, to, co musi zrobić? Jaka jest cena niezależności? Co musi poświęcić?
Pazyfae poświęca duszę. Zresztą greckie społeczeństwo ograniczało nie tylko
kobiety – cierpieli również mężczyźni, którzy chcieli wyjść poza tradycyjne
męskie role. Telemach, syn Odyseusza i Penelopy, też się z tym zmaga. Nie chce
być jak ojciec, nie chce być bohaterem w klasycznym sensie. Uznaje, że sława
nie jest warta rzeczy, które musi zrobić, by ją zdobyć. Kirke jest pierwszą
kobietą, która nie chciała być posłuszna. W mitologii jest kilka podobnych do
niej. Medea, zakochana w Jazonie, sprzeciwia się ojcu i pomaga ukochanemu
zdobyć złote runo, a gdy ten ją zdradza, zabija ich wspólne dzieci i ucieka na
złotym rydwanie. Klitajmestra razem z kochankiem morduje męża. Cała trójka to
postacie, które nie zachowują się tak, jak według mężczyzn powinny. Mają
władzę, są niezależne i robią, co chcą.
Pod
wieloma względami Kirke jest boginią przemiany. W książce Madeline Miller
przechodzi istną transformację, szczególnie, jeśli spojrzymy na jej
dzieciństwo, a później na zakończenie książki. Odyseusz miał swoją męską
podróż, Kirke ma swoją podróż, podróż kobiety, która godzi się ze sobą i ze
światem. Mówi się, że ludzie tak naprawdę się nie zmieniają- można pokusić się
o stwierdzenie, że zmieniają się tylko ci, którzy potrafią uruchomić swoją
ukrytą dojrzałość emocjonalną. Nasze umysły są bardzo plastyczne, co pozwala
nam na „modelowanie” psychiki w taki sposób, że odrzucając wszelkie systemy
obronne zaczynamy widzieć siebie i świat w naprawdę dojrzały sposób. Świetnie
napisana książka, nie tylko dla wielbicieli mitów greckich. Ta książka długo
królowała na światowych listach bestselerów. Opowieść o kobiecie, która choć
urodzona wśród bogów, długo musiała walczyć o swoje. Popełniała błędy, tak jak
popełnia je każdy, kto jest uczciwym człowiekiem, żyjącym naprawdę. Uczenie się
na błędach, wykazywanie się elastycznością i umiejętnością zmiany to bardzo
ważna życiowa sprawność. Oczywiście fakt, że Kirke ma tysiąc lat, jest tu
bardzo pomocny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz