„Dziewczyna z poczty”
Stefan Zweig
Autor/ Austriacki
poeta, prozaik i dramaturg. Urodził się w Wiedniu, w rodzinie pochodzenia
żydowskiego. W czasie I wojny światowej przebywał w Szwajcarii. Głównym
przedmiotem zainteresowania Zweiga, jako pisarza, była psychologia człowieka.
Znajdował się on pod znacznym wpływem pracy Zygmunta Freuda. Zweig był
przeciwnikiem faszyzmu i pacyfistą. Widząc zbliżające się widma wojennej
pożogi, wyemigrował w 1934 roku z Austrii. Następnie mieszkał w Wielkiej
Brytanii, USA, a od roku 1941 w Brazylii.
Tłumaczenie/ Karolina
Niedenthal
Tytuł oryginału/ de-at „Rausch der Verwandlung”
Tematyka/ Zweig
świetnie portretuje ludzką psychikę, potrafi oddać rozedrganą świadomość,
bombardowaną przez setki bodźców. Ma balzakowskie wyczulenie na kwestie
społeczne i przenikliwość godną Henry’ego Jamesa. Choć „Dziewczyna z poczty” to powieść nieukończona, nie da się tego
odczuć w lekturze. Intryga nie znajduje rozwiązania, ale nie można wykluczyć,
że właśnie to było zamiarzeniem autora. Na tej żyznej glebie cichej desperacji
narodzą się dwudziestowieczne totalitaryzmy. To tacy ludzie, jak bohaterowie "Dziewczyny z poczty",
zagłosują niebawem na jednego z największych w dziejach ludzkości tyranów.
Scenariusz może jednak ułożyć się inaczej. Jego finałem stanie się wtedy los
samego Zweiga: przedawkowanie barbituranów w brazylijskim domu Petrópolis w
Brazylii. Samobójstwo popełni wraz z żoną. Podobno w ostatnich chwilach
trzymali się za ręce.
Główny motyw/ Christine
Hoflehner, tytułowa „dziewczyna z poczty”, pochodzi z rodziny, którą zrujnowała
I wojna światowa. Osiem lat po rozpadzie monarchii Austria wciąż pogrążona jest
w kryzysie. Christine może pragnąć jedynie tego, by nie stracić skromnej posady
asystentki. Niespodziewanie zostaje zaproszona do alpejskiego kurortu przez
Claire, ciotkę z Ameryki. Tutaj poznaje świat, z którym wcześniej nie zetknęła
się nawet w przeglądanych na poczcie czasopismach i folderach. Z zahukanego
wiejskiego kopciuszka w ciągu doby przeistacza się w salonową heroinę.
Mężczyźni za nią szaleją, kobiety chcą się pozbyć rywalki. Kiedy wychodzi na
jaw pochodzenie Christine, ciotka odprawia ją, by uniknąć skandalu. Jednak
dziewczyna nie potrafi już wrócić do dawnego, zwykłego życia. Nienawidzi tego,
co ją otacza i tego, co ją spotkało. Wtedy poznaje równie rozczarowanego
rzeczywistością Ferdinanda.
Cytaty
z książki charakteryzujące problematykę utworu:
„Treść przemija, forma trwa”.
„Szczęśliwym trafem nie
tylko w Wiedniu, ale wszędzie bogaci ludzie mają cwanych adwokatów,
zaprawionych w tuszowanie nieprzyjemnych spraw (…)”.
„Gdy wstyd osiągnie w
człowieku pewien punkt, przenika wtedy niepostrzeżenie każdy najgłębszy nerw;
wystarczy jedno jedyne przelotne muśnięcie, jedna przypadkowa myśl, żeby w nas
zawstydzona ożyła i zwielokrotniła się tajemna męka”.
„Nieporadność osoby śpiącej,
która nie zdaje sobie z niczego sprawy, czyni ją zawsze w oczach innych albo
ujmującą, albo nieco śmieszną”.
„(…) zawsze jednak zwycięża
owa głupia duma wszystkich biedaków, żeby o nic nie prosić!”.
„Tu każdy ma dwa razy więcej
czasu i nie wie, co zrobić z tą podwójną porcją”.
„Za dużo jest w niej
kobiety, żeby uległym, pożądliwym wzrokiem nie patrzeć na te wspaniałe suknie”.
„Ciotka, niegdyś
doświadczona modelka, dobrze zna ten rodzaj spojrzenia, owo prawie zmysłowe
pożądanie, które we wszystkich kobietach zawsze bierze górę na widok luksusu
(…)”.
„(…) przecież tylko dzięki
wyrozumiałości można w ogóle sobie jakoś poradzić z tym światem”.
„(…) z jak tajemnej,
delikatnej i giętkiej materii utkana jest nasza dusza, skoro jedno jedyne
zdarzenie potrafi ją otworzyć na nieskończoność i zawrzeć w jej malutkim
wnętrzu cały wszechświat”.
„Słowo honoru służy damie za
poręcz, na której może się wesprzeć, zanim upadnie”.
„Kto ufa uczuciom, ten
niewiele widzi: szczęśliwi są złymi psychologami. Tylko człowiek niespokojny
napręża do ostatecznych granic wszystkie swoje zmysły, lęk przed
niebezpieczeństwem czyni go mądrzejszym niż naturalna mądrość”.
„ Plotka zawsze, jako
ostatniego dosięga tego, kogo dotyczy”.
„Ludzka pamięć jest
przekupna, nagina się zgodnie z naszymi życzeniami, a chęć wyparcia
wszystkiego, co wrogie, powoli, acz skutecznie zaczyna okazywać swą oczyszczającą
moc”.
„Strach jest krzywym
zwierciadłem, dzięki jego wyolbrzymionej mocy każde najbardziej wyolbrzymione
zdarzenie urasta do koszmarnych rozmiarów i staje się karykaturalne (…)”.
„Wszyscy Amerykanie mają
ubogich krewnych”.
„Każda materia zawiera w
sobie pewien wymiar napięcia, którego nie da się już bardziej przekroczyć, woda
ma swój punkt wrzenia, metal topnienia, żywiołom duszy również nie da się
ominąć tego niepodważalnego prawa. Radość może osiągnąć taki stopień, po którym
nie będzie już odczuwalna, to samo dotyczy bólu, zwątpienia, przygnębienia,
wstrętu i lęku. Wypełnione po brzegi wnętrze nie wchłonie już ani jednej kropli
świata więcej”.
„Mój drogi, jeśli wycięło
się komuś z żywego ciała sześć lat najlepszych, od osiemnastego do dwudziestego
czwartego roku życia, to ten ktoś zostaje na zawsze jakąś kaleką, także wtedy,
jeśli, jak mówisz, miało się szczęście i wróciło szczęśliwie do domu”.
„Ktoś, kto jest na dole,
chętnie pnie się do góry kosztem innych”.
„Zasłużona czy nie, uczciwa
czy nikczemna, bieda zawsze cuchnie”.
Tytułowa
dziewczyna to Christine Hoflehner, która latem 1926 r. dostała pracę w małym
urzędzie pocztowym na wsi niedaleko Krems, dwie godziny jazdy pociągiem z
Wiednia. Ponura egzystencja Christine dzieliła się na dni spędzane na żmudnych
obowiązkach - stemplowanie listów, wysyłanie telegramów, wprowadzanie nazwisk
do ksiąg rachunkowych - i noce spędzane w trosce o swoją chorą, nieszczęśliwą
matkę. We wnętrzu uświęconego urzędowym orłem służbowego pomieszczenia nigdy
nie zachodziła żadna widoczna zmiana. Odwieczna reguła dotycząca pracy i
przemijania rozbijała się tam o urzędową barierę; podczas gdy drzewa za oknami
kwitły i gubiły liście, dzieci rosły, starcy umierali, domy się rozpadały, a na
ich miejscu powstawały nowe o zmienionych formach, ponadczasowy urząd dawał
świadectwo własnej, nadprzyrodzonej
mocy. Bo każdy przedmiot w odrąbie tej sfery, jeśli się zużył - znikał,
zostawał zastąpiony innym, dokładnie takim samym egzemplarzem, zamówionym i
dostarczonym przez urząd zwierzchni, przez co państwo okazywało swoja wyższość
nad resztą zmiennego świata. Bohaterka była odrętwiała, zbyt nieświadoma
możliwości szczęścia, by wiedzieć, że jest nieszczęśliwa. Pewnego dnia została
„postawiona na nogi” przez telegram od ciotki, która opuściła Austrię dobre
ćwierć wieku temu za sprawą nieco mrocznej historii, o czym sama prawie już nie
pamiętała (nasz umysł zawsze jest nam w tym względzie usłużny), a jej siostra
nigdy tego Christine nie uzmysłowiła. Po
tym małym skandalu wyjechała do Ameryki. Tam dobrze wyszła za mąż, a teraz wraz
z bogatym mężem chciała odwiedzić Europę. Christine została zaproszona, by spędzić
z nimi w szwajcarskim kurorcie swoje pierwsze wakacje.
Po
kilku minutach od owej krótkiej wiadomości asystentka pocztowa Christine
Hoflehner siedziała przykładnie za szybą na poczcie pogrążona w rozmyślaniach
na temat zaskakującej wiadomości, której w całkowitym swoim zaskoczeniu nadal
nie pojmowała. Nie wiedziała, czy
wysłały ją tu po drutach dobre, czy złe moce. Zaczęła porządkować myśli.
Miałaby po raz pierwszy zostawić matkę na dwa tygodnie, a może i na dłużej,
żeby wyjechać do eleganckiego hotelu, do obcych ludzi. Pojechałaby na prawdziwy,
uczciwy urlop, żeby po Bóg raczy wiedzieć ilu latach, odpocząć i zobaczyć
wreszcie coś nowego, innego, zobaczyć świat. Zwolnić się pierwszy raz z pracy,
być wolną, widzieć nowe twarze, zobaczyć kawałek świata, czyż nie jest to
naprawdę dar niebios? Ciocia i wujek zapraszają ją na wakacje do szwajcarskich
Alp i nagle powieść zamienia się w jamesowski rozkwit kobiecego potencjału.
Podczas tych pierwszych wakacji w życiu Christine, ciotka obsypuje ją
prezentami i ubraniami, a następnie zostaje wprowadzona do błyszczącego
towarzystwa w hotelu. Nieprzyzwyczajona jeszcze do luksusu, rozkoszuje się
każdym jego detalem. Tam, otoczona bogactwem, rozpieszczana ubraniami i
komplementami od fryzjera Christine odkrywa, że jest piękna i wolna - odkrywa
również swoje pragnienia. Codziennie docierają do niej nowe oznaki
zainteresowania. Ledwie co się obudzi, a już służąca wnosi do pokoju kwiaty od
lorda Elkinsa. Ciotka podarowała jej skórzaną torebkę i malutki uroczy złoty
zegarek na rękę. Śląscy magnaci, Trenkwitzowie, zaprosili ją do swojej
posiadłości. Niski Amerykanin wetknął jej potajemnie do skórzanej torebki małą
złotą zapalniczkę, którą się tak zachwycała. Bardziej serdeczna niż własna
siostra była mała Niemka z Mannheimu. Przynosiła jej nocą do pokoju na górze czekoladowe
cukierki. Inżynier tańczył prawie wyłącznie z nią, każdego dnia kłębili się
wokół niej nowi ludzie, a wszyscy byli mili i pełni respektu dla niej.
Wystarczyło, że się pokazała na sali, czy w hotelu i już ktoś przy niej był, by
zaprosić ją do samochodu, do baru, do tańca, do jakiejś gry czy zabawy. A ona
ciągle się pytała samej siebie zdziwiona: „Kimże
ja jestem?. Lata całe ludzie mijali ją na ulicach i nikt nie zwracał uwagi
na jej twarz. Od lat siedziała na wsi i nikt niczego jej nie podarował ani o
nią nie pytał. Czy dlatego, że wszyscy tam są tacy biedni, czy nędza czyni ich
tak zmęczonymi i nieufnymi, czy może nagle w niej pojawiło się coś, co było tam
zawsze, ale niewidoczne, bo nie mogło wydostać się na zewnątrz? Zweig umiejętnie
opowiada o pochodzeniu rodziny Christine, o jej nieszczęściu podczas I wojny
światowej i historię jej ciotki, która bardzo przypomina jej własne życie.
Podobnie jak Christine, ona również zataiła swoją przeszłość, by wejść do
„grzecznego” bogatego społeczeństwa. Ona również zmieniła swoje imię, aby
zaznaczyć podniesienie swojej wyższej klasy.
Oczywiście
to szczęście nie może trwać wiecznie. Christine zaraz po przyjeździe do hotelu
co wieczór imprezuje, wybiera się w dyskretne przejażdżki o północy z niemieckimi
inżynierami. Później okazuje się, że Christine nie pochodzi z bogatej
arystokratycznej rodziny. To historia Kopciuszka (zegary wybijają północ,
„stara” Christine jest porównywana do brzydkiej przyrodniej siostry), więc musi
się to wszystko zakończyć. Kiedy krążą plotki o skromnym pochodzeniu Christine,
ciotka - obawiając się, że także jej ciemna przeszłość wyjdzie na jaw -
nakazuje Christine opuścić elegancki kurort. Udręczona dusza wie tylko tyle, że
coś jej odebrano i że musi opuścić owo uskrzydlone beztroskie ja i wejść w
czołgającą się po ziemi poczwarę. Wie, że coś bezpowrotnie dobiegło końca.
Po
wakacjach i pogrzebie matki Christine powraca do życia w charakterze
urzędniczki pocztowej. Jest przygnębiona i zgorzkniała, dopiero teraz jest
widoczna prawdziwa namiętność jej życia. W żałobie po śmierci matki i w
depresji po przedwczesnym opuszczeniu wakacji w atmosferze skandalu odwiedza
rodzinę swojej siostry w Wiedniu i poznaje tam Ferdynanda, starego kumpla
wojennego swojego szwagra. Podczas dwuletniej niewoli na Syberii podczas I
wojny światowej, jego ręka została na stałe okaleczona. Pozbawiony emerytury żołnierz (wśród wielu
jego innych nieszczęść), Ferdynand odzwierciedla tragedie wewnętrzne Christine.
Ferdinand, zawiedziony rewolucją komunistyczną, staje się nihilistą. Ferdinand
i Christine rozpoczynają związek nękany biedą. Nie mając możliwości, aby
założyć rodzinę, postanawiają wspólnie okraść urząd pocztowy, w którym pracuje
Christine, uciec, roztrwonić skradzione pieniądze i ostatecznie popełnić
samobójstwo.
Ostatecznie
powieść przestaje być opowieścią o dziewczynie, która „spada z dużej
wysokości”, a staje się diagnozą Austrii po I wojnie światowej. Po pierwsze,
wojna bardzo wzmocniła nacjonalizm, wskazała na konieczność identyfikacji
narodowej. Generalizując, można chyba zasadnie stwierdzić, że I wojna światowa
okazała się końcem pewnych liberalnych idei, a już z pewnością podważyła
twierdzenie, że jednostka ma wartość sama w sobie. Jej wartość wynikała odtąd z
przynależności do narodu i jego wartości. Po drugie, postanowienia pokojowe
wywołały dość powszechne niezadowolenie, na które jeszcze nałożyły się problemy
społeczne i ekonomiczne. Po trzecie wreszcie, wojna wywarła wpływ na całą
generację, która brała osobiście udział w walkach. Wielu późniejszych działaczy
ruchów faszystowskich uczestniczyło w I wojnie światowej. Ważnym następstwem I
wojny światowej było to, że upadły stare monarchie i struktury. Skutkiem
pośrednim natomiast była rewolucja bolszewicka, która w momencie podpisania traktatu
wprawdzie nie wydawała się zwycięska, lecz trwała. Dla jednych była wspaniałym
przykładem zwycięstwa proletariatu, a dla innych horrorem bolszewizmu. Te dwa
elementy miały wpływ zarówno na ich powstanie, jak i na formułowane dążenia we
wszystkich ruchach faszystowskich. W programach tych ruchów dwa elementy były
istotne: postulaty narodowe połączone z postulatami społecznymi.
Pierwsza
wojna światowa była bardzo wyraźnym punktem odniesienia, co więcej – widoczne
stało się gloryfikowanie wojny, walki, odwagi. Tchórzami nazywano tych, którzy
propagowali pacyfizm. Wielu socjologów zwracało uwagę na kult cmentarzy.
Wydawano albumy ze zdjęciami mogił, na których często umieszczano fotografie
poległych żołnierzy. Jak słusznie zauważył jeden z bardziej wnikliwych badaczy
tamtego okresu, wszystko było estetyczne, uwznioślone, a o tym, co tak naprawdę
kryły okopy, o brudzie, robactwie czy cierpieniu – nie pisano. Mówiono o
heroizmie, ale nie o strachu. Śmierć dla ojczyzny stała się piękna i
estetyczna. W Niemczech i Austrii wojna i jej pokłosie stały się przedmiotem
propagandy legendy o ciosie w plecy. Nader często uznawano, że za wszystkim
stoją Żydzi, bo zapewnili sobie równe prawa, najbardziej się wzbogacili albo
dlatego, że nie walczyli w wojnie.
Zweig
nigdy nie wstydził się korzystać z tradycyjnych modeli narracyjnych. Głównym
archetypem tutaj jest oczywiście Kopciuszek, jak również Śpiąca Królewna.
Christine jest nie tylko biedna i przepracowana, ale znajduje się w stanie
zawieszonego dojrzewania, odkąd wojna przerwała budzącą się w niej kobiecość.
To, co jej ciocia „wróżka” - matka chrzestna umożliwia „mocą” swojej „magicznej
torebki”, jest niczym innym jak przejęciem kobiecości przez Christine. W ciągu
kilku dni, a nawet kilku godzin, uczy się, jak to jest być piękną, być modną,
być zauważaną. Zakochuje się w swoim lustrzanym odbiciu i nadaje sobie nowe,
bardziej eleganckie imię. Biega w góry i strząsa rosę z włosów. Tańczy przy
gorącej muzyce, siada na tylnym siedzeniu roadstera i do późna plotkuje ze
swoimi nowymi bogatymi koleżankami. W tym momencie nie jest szczególnie godna
podziwu, zaniedbując swoją ciotkę na rzecz nowego bogatego życia, w którym się
zakochała, zapominając nawet pisać listy do swojej chorej matki. Zbyt łatwo
przystosowuje się do życia, w którym bogaci ludzie nie pracują. Jak zwykle,
Zweig nie ułatwia nam lektury. Kierunek tej historii wydaje się jasny.
Christine jest adorowana przez dwóch mężczyzn, przystojnego młodego
niemieckiego inżyniera - jest „facetem” z roadsterem - i opiekuńczego starego
angielskiego generała: seksowny Herr Wrong i dworski Lord Right, którzy tworzą
trójkąt miłosny. Słodka, mała nauczycielka z jej wioski, która z góry
traktowała ją przed wakacjami, po urlopie staje się dla Christine osobą z
niższej klasy średniej – ten termin nigdy wcześniej nie był Christine znany.
Odsuwając powieść od wielkiego hotelu w stronę bardziej złożonego kontrapunktu
sfer społecznych, Zweig po raz pierwszy otwiera swoją fikcję na świat
rzeczywistości ekonomicznej, który leży poniżej jego własnych doświadczeń.
Dziwne, że udało mu się wyobrazić sobie te rzeczywistości z tak intymną
specyfiką. Ekspansja świadomości Christine w powieści dopiero się zaczyna. Jak
już wcześniej wspomniałem, odwiedzając rodzinę swojej siostry Nelly podczas
podróży do Wiednia, Christine poznaje Ferdynanda, towarzysza swojego szwagra
Franza z czasów wojny. Bez względu na powód, dla którego Christine ma pretensje
do niesprawiedliwości życia, Ferdinand ma o wiele większe powody, żeby
nienawidzić powojennego systemu politycznego Austrii. Ferdynand spędził dwa
lata w syberyjskim obozie jenieckim, aby powrócić do kraju, dla którego nie był
już „użyteczny”. Jego marzenia o zostaniu architektem zniszczyła bieda, a
szanse na godne zatrudnienie zniweczył uraz doznany na wojnie. Jego rodzinne
bogactwo „wyparowało” w wyniku hiperinflacji. Pokonywał drzwi ministerstw,
wspinał się po schodach agencji rządowych i wszystko na nic. Bez względu na
swój talent i motywację miał poczucie zmarnowanego życia.
Kiedy
gorycz Ferdynanda wylewa się w potoku dzikiej elokwencji, Christine rozpoznaje
pokrewną duszę. W przeciwieństwie do jej siostry Nelly czy szwagra Franza,
wreszcie poznała kogoś, kto odmawia zaakceptowania radykalnie narzuconych
społeczeństwu zmian przez rząd po rozpadzie cesarstwa austro-węgierskiego.
Potężny, bezduszny system połączył te dwie skrzywdzone dusze. Christine czuje
się „jak odcięty palec wciąż ciepły, ale
bez uczuć i siły”. Palec jest dokładnie tym, co stracił Ferdinand, ale jak
mówi, „nie uwierzyłbyś, co martwy palec
robi żywej dłoni”. Nie jego jedyna niepełnosprawność. „Gdy odetną sześć lat od twojego ciała… zawsze jesteś kaleką”. To
jest uczucie wywłaszczenia, bycia marginalizowanym, bycia oszukanym przez
życie, które mogłeś mieć i człowiekiem, którym mógłbyś być. Czujesz się, jakbyś
został przecięty na pół. Zweig ponownie śledzi handel ciałem i duszą, a
zmysłowość jego wcześniejszych, radosnych opisów z hotelowego życia burzą opisy
życia w biedzie i wykluczeniu, ponieważ życie pozbawione sensu jest
bezwartościowe. „Zapach jest duszący”, Christine myśli o swoim pokoju na
poddaszu, „zapach zwietrzałego dymu
papierosowego, złego jedzenia, mokrych ubrań, zapach lęku i niepokoju i
świszczącego oddechu starej kobiety, okropny zapach ubóstwa”. „Ubóstwo śmierdzi”- przypomina jej Ferdynand
- śmierdzi jak pokój na parterze, śmierdzi jak z szybu lub z szafy z ubraniami,
które wymagają wyczyszczenia. Sam siebie wąchał i czuł, jakby właśnie wyszedł
ze ścieków. Bieda nie polega tylko na tym, że nie masz pieniędzy. To także
wstyd, impotencja i wstręt do samego siebie. Wojna to nie tylko pociski: to
także to, co dzieje się z człowiekiem później.
Zweig
ukazuje nam w pełni pojedynczych bohaterów zakorzenionych w szeroki kontekst
historyczny. Unaocznia, co wojna potrafi zrobić ludziom. Co właśnie historia
zrobiła z ich życiem. Taki jest los całego pokolenia. Kwestia szczęścia
osobistego i społecznego, a tym samym możliwości alternatywnego życia są
kwestiami uniwersalnymi. Franz wrócił do domu zaraz po wojnie; Ferdynand utknął
na Syberii na dodatkowe dwa lata. Klara musiała uciec do Ameryki; jej siostra
Maria, matka Christine, spędziła wojnę, pracując w wilgotnej piwnicy szpitala.
Powojenne pokolenie dziewcząt jest odważne i bezwstydne, ale wszędzie, gdzie
Christine spogląda, widzi kobiety takie jak ona, które straciły szansę na
normalne życie.
Romans,
który rozpoczyna Christine z Ferdynandem, nie jest odporny na miażdżące
okoliczności życia. Para zastanawia się nad samobójstwem, a następnie
opracowuje plan, który pozwoli im uciec od problemów egzystencjalnych w inny
sposób. I w tym momencie kończy się powieść. Czy Zweig zamierzał to tak
zakończyć?. Śmierć Stefana Zweiga wiązała się z samobójczym paktem jego i jego
żony - znaleziono ich leżących ramię w ramię – teraz domyślamy się, dlaczego
tak a nie inaczej wygląda zakończenie książki „Dziewczyna z poczty”. Z drugiej strony, gdyby Zweig zakończył
swoją powieść na roku 1939, przyszłość Christine i Ferdynanda byłaby zbyt
jasna. Wściekłość, poczucie zdrady i zmarnowanego talentu, toksyczne ludzkie pozostałości
Wielkiej Wojny, wyrażone tak wyraźnie w długich doniosłych wypowiedziach
Ferdynanda, podsyciłyby politykę lat 30. XX wieku. Milion Ferdynandów
obudzonych takimi tyradami, włożyłoby brunatne lub czarne koszule i
rozpoczęłoby marsz ku śmierci Starej Europy.