24 października 2016

Ścieżki Północy



„Ścieżki Północy”

Richard Flanagan




Autor/ (ur. 1961 na Tasmanii), australijski pisarz, historyk i filmowiec. Nagroda Bookera 2014.

Tłumaczenie/ Maciej Świerkocki

Tematyka/ Niespełniona miłość. Wojna i poczucie straty.

Główny motyw/ Jest to opowieść o wielu rodzajach miłości i śmierci, o wojnie i prawdzie, o bólu i stracie, tęsknocie i duchowym cierpieniu, które zaczynamy rozumieć dopiero z wiekiem, o sukcesie, który osiąga się po to tylko, by uświadomić sobie, co się straciło.

Cytat z książki charakteryzujący problematykę utworu:

„Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia”.

„Czasami wydaje mi się, że miłość jest przekleństwem. Albo karą”.

       

                    Australijczycy walczyli na wielu frontach II wojny światowej, brali udział w wielu ważnych bitwach. Odznaczyli się odwagą, wytrwałością, morale, i umiejętnościami bojowymi, a także odróżniającym ich zwłaszcza od Brytyjczyków, "specyficznym" podejściem do dyscypliny i kwestii regulaminowych. Wkład australijskiego żołnierza w zwycięstwo w Syrii, w Afryce Północnej i na wyspach Pacyfiku nie podlega dyskusji.  
         
                  Powieść czerpie z doświadczeń ojca Flanagana, który jako jeden z niewielu spośród ocalonych opowiadał o tym, co się stało. Nie jest to jednak ani książka wspomnieniowa, ani rozliczeniowa, dotyka raczej prostej ludzkiej potrzeby, by zrozumieć, by w sposób karkołomny znaleźć sens w tym, czego go pozbawiono. „Makabrę można zawrzeć w książce, nadać jej kształt i znaczenie. Ale w życiu makabra nie ma ani kształtu, ani znaczenia. Ona po prostu jest. I kiedy rządzi światem, wydaje się, że nic innego na nim nie ma poza makabrą” – podsumowuje Flanagan.

            
                        Dorrigo Evans, młody australijski chirurg, czekając na rozkazy dowódców, składa wizytę wujowi prowadzącemu pub niedaleko Adelajdy. Spotkanie z jego dużo młodszą żoną Amy i krótki romans z nią naznaczą go na całe życie. W trakcie działań wojennych Dorrigo trafia do japońskiej niewoli na półwyspie Syjam i zostaje przywódcą uwięzionych australijskich jeńców. To zejście na dno piekła, w którym okrucieństwu natury i klimatu dorównuje okrucieństwo strażników. Choć praca przy budowie kolei – gdzie zaskarbił sobie sympatię podkomendnych autentyczną troską i odważnymi, choć mało skutecznymi negocjacjami z japońskimi nadzorcami – pozostaje centralnym wydarzeniem, poczucie winy, że nie zdołał pomóc wszystkim więźniom, zostanie w nim już na zawsze. Po powrocie do domu Dorrigo podejmuje pracę lekarza, żeni się z przedwojenną narzeczoną, ale nie potrafi znaleźć szczęścia. W każdej kobiecie, z którą zdradza żonę, szuka Amy, która zginęła w wypadku. Pewnego dnia po latach spotyka jednak na ulicy… właśnie Amy.
               
                        I tu dochodzimy do najważniejszego pytania, jak może się czuć człowiek ciągle żyjący miłością z przed lat, żyjący poczuciem straty po ukochanej osobie, żyjący przez całe swoje życie tęsknotą do niej. A tu nagle mając świadomość, że nie żyje, spotyka ją na ulicy i nagle ją „gubi”. Biega po ulicach, szuka, zastanawia się, w które mogła wejść drzwi. Czy po raz drugi straci Amy na zawsze?!
             
                        Powieść opowiada o jednym z bardziej przerażających epizodów II wojny światowej – budowie prowadzącej przez dżunglę kolei śmierci łączącą Birmę i Tajlandię. W trakcie jej powstawania z głodu, chorób i z powodu sadystycznego traktowania przez japońskich nadzorców zmarło kilkanaście tysięcy alianckich jeńców. Siłą książki jest opis niewolniczej pracy „wykonywanej przez chorych, ciężko chorych i skazanych na śmierć”, o którym życiu decydował przypadek, jak zgubiony but czy dodatkowa porcja jedzenia.
          
                 Liryczna, niechronologiczna narracja Flanagana z wielką biegłością przeplata kilka płaszczyzn czasowych. Poznajemy losy Dorrigo od ubogiego dzieciństwa na Tasmanii, poprzez awans społeczny i wżenienie się w zamożną australijską rodzinę, po czasy powojenne, w których z jednej strony zostaje narodowym bohaterem występującym w telewizji, z drugiej kompletnie nie odnajduje się w tej roli. Wspomina najważniejszą miłość swojego życia, która połączyła go – już zaręczonego z inną – piękną kobietą jego wuja.
             
                      Wymowa książki jest pacyfistyczna: piekło na ziemi nie ma żadnego sensu i nie da się go opowiedzieć w ramach żadnej heroicznej narracji. Richard Flanagan, korzystając m.in. ze wspomnień własnego ojca, tworzy przeciwwagę do heroicznego mitu z filmu „Most na rzece Kwai”. Doprawdy zniewalająco piękna powieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz